PŁYWACKI RENTGEN - TOMASZ POLEWKA
W dniu dzisiejszym kilka chwil poświęcił nam znakomity grzbiecista - 18-latek, który reprezentował barwy Polski podczas ostatnich Mistrzostw Świata na pływalni w Stambule.Tomek Polewka od początku swojej przygody jest związany z jednym klubem - UKS RUCH Grudziądz, tego samego klubu z którego wywodzi się olimpijczyk Maciej Hreniak. Zapraszamy do lektury :)
Imię nazwisko:Tomasz Polewka
Data i miejsce urodzenia: 05.08.1994 Grudziądz
Klub macierzysty:UKS Ruch Grudziądz
Klub obecny:UKS Ruch Grudziądz
Trener prowadzący:Adam Kopczyński
Jarek Błażek: Bez wątpienia Twoim największym sukcesem w 2012 roku był start w Mistrzostwach Świata w Stambule. Jak ocenisz swoje starty w stolicy Turcji?
Tomasz Polewka: Mistrzostwa Świata w Stambule uważam za bardzo udane. Poprawiłem dwa rekordy życiowe, bez wątpienia przybyło mi sporo doświadczenia. Miałem okazję przypatrywać się najlepszym pływakom w trakcie zawodów jak i podczas rozgrzewek. Bacznie przyglądałem się temu jakie ćwiczenia wykonują, jak zachowują się przed startem, po starcie. Kilka elementów, które tam właśnie podpatrzyłem wykorzystałem na Mistrzostwach Polski w Ostrowcu. Z pozoru drobnostki ale mogą wiele zmienić ;) Tak, że pobyt w Stambule uważam za bardzo udany, dużo nauczyłem się podczas tej imprezy.
J.B.: Rok maturalny niektórzy traktują ulgowo. Jakie są Twoje plany na obecny sezon?
T.P.: Przyszłe miesiące bez wątpienia będą najbardziej pracowite w mojej dotychczasowej karierze zarówno naukowej ;) jak i sportowej. Jeżeli chodzi o plany sportowe to zamierzamy z trenerem przygotować się pod Główne Mistrzostwa Polski w Olsztynie aby tam zrobić minimum na MŚ do Barcelony. Póki co to raczej sfera marzeń niż realne plany ale dam z siebie wszystko. Jeśli nie wyjdzie to trudno, będą następne minima ;) A co do przygotowań do matury to są i idą pełną parą, jaki będzie efekt końcowy przekonamy się w maju.
J.B.: W przeciwieństwie do wielu zawodników z Twojego rocznika, nie jesteś uczniem żadnego SMSu. Jak godzisz naukę ze sportem na wysokim poziomie będąc w liceum? Z tego co wiem liceum, do którego uczęszczasz to wymagająca szkoła.
T.P.:Myślę, że nie ma w tym nic trudnego. W każdej szkole trzeba się uczyć. Nie ma obiboczenia się, wiadomo, ale mogę powiedzieć, że nauczyciele, z którymi mam okazję współpracować są bardzo wyrozumiali. Pozwalają zaliczać sprawdziany w innych terminach, dają czas na nadrobienie zaległości po zawodach czy obozie. Nie taki wilk straszny jak go malują ;)
J.B.: Matura już za niecałe sto dni. Co znajdzie się w Twoim repertuarze egzaminu dojrzałości no i jakie plany po pozytywnym jego zdaniu?
T.P.:Poza przedmiotami podstawowymi zdaję geografie rozszerzoną. Jeszcze nie wiem czy kierunek studiów będzie z tym powiązany, traktuję to jako opcje awaryjną w razie gdyby moja przygoda z pływaniem zakończyła się wcześniej niż zamierzam. Jeśli jednak wszystko pójdzie po mojej myśli to na początek jakiś kierunek na AWF. Co do klubu/miasta mam kilka opcji, nad którymi się zastanawiam ale nie podjąłem jeszcze konkretnej decyzji.
J.B.: Jak wygląda Twój dzień treningowy?
T.P.:Wstaję 5:30 z ciepłego łóżeczka, jadę na basen. Poranne treningi trwają od godziny do półtorej, zależy, o której zaczynam lekcje. Następnie szkoła, po niej kolejny trening. Nie mam stałych godzin treningowych. Dobrze się złożyło, że mój trener jest nauczycielem w szkole, przy której jest basen, na którym trenuję więc nie mamy z tym problemu. Trening popołudniowy zależnie od okresu przygotowań trwa od 2,5 do 3,5 godziny, na początek ćwiczenia na siłowni, później sporo lądowych spraw, stretching, brzuchy itp. Staramy się zwracać uwagę na jakość treningu w wodzie nie na kilometraż.
J.B.: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem? Od zawsze pamiętam Ciebie w czołówce krajowej, jednak pierwszy medal zdobyłeś z tego co wiem dopiero w wieku 16-tu lat.
T.P.: Pierwsze kroczki stawiałem nad jeziorem. Tata rzucił mnie „na głęboką wodę” ;) Na początku pływałem w takie śmiesznej kamizelce ale szybko zacząłem sobie jakoś radzić i się jej pozbyłem. Jak już poczułem się trochę pewniej tata zapisał mnie na dodatkowe zajęcia w drugiej klasie podstawówki. Tam już poczułem tą „zajawkę”, która trzyma mnie do dziś. Ciężko było to nazwać jeszcze trenowaniem ale już coś tam potrafiłem i za jakiś czas pod swoje skrzydła przygarnął mnie mój obecny trener. Od początku staraliśmy się wyznaczać jakieś cele. Na początku mistrzostwa miasta, później województwa, Polski. Na pierwszy medal Mistrzostw Polski czekaliśmy długo. Zawsze ocierałem się o podium, 10-krotnie zajmowałem 4 miejsce. Nie było to miłe ale bardzo mnie motywowało do tego żeby ciężej pracować. Pierwszy medal zdobyłem w Puławach. Raczej nigdy nie zapomnę tego jak przełamałem tę „złą” passę ;)
J.B.: Marzenie sportowe oraz niesportowe, które chciałbyś zrealizować w niedalekiej przyszłości?
T.P.:Sportowe myślę każdy sportowiec ma takie samo, Igrzyska. Marzy mi się wziąć udział w Igrzyskach w Rio, a tam dać z siebie co najlepsze. Drugie to założyć szkółkę pływacką ale to już w nieco dalszej przyszłości. A jeżeli chodzi o niesportowe to mam kilka ale raczej zachowam je dla siebie ;)
J.B.: Twoim trenerem klubowym jest p. Adam Kopczyński. Od kiedy z nim współpracujesz i jak wygląda Wasza współpraca.
T.P.:Muszę powiedzieć, że trafiłem na bardzo dobrego trenera. Współpracujemy ze sobą już od ponad 10 lat. Dogadujemy się, mamy bardzo dobre relacje, podobne poczucie humoru. Ciężko będzie się rozstać. Przez te lata bardzo się zżyliśmy, jako zawodnika zna mnie z każdej strony, doskonale wie czego mi potrzeba w trakcie przygotowań, zna mój charakter. Nasza praca na treningach wygląda tak jak myślę powinna wyglądać w każdym klubie. Dużo rozmawiamy , zmieniamy treningi w trakcie w zależności od tego jak się czuję. Nie ma czegoś takiego jak „jest trening, musi tak być zrobione ”. Do wniosków dochodzimy wspólnie i jeśli zachodzi taka potrzeba to coś zmieniamy.
J.B.: Żałujesz czegoś w swojej sportowej karierze? Gdybyś mógł się cofnąć kilka lat wstecz, co byś zmienił?
T.P.:Gdybym mógł coś zmienić to nic bym nie zmieniał ;) Cały czas czerpię przyjemność z pływania. Myślę, że właśnie o to chodzi, żeby robić coś co sprawia przyjemność :) Dlatego nic bym nie zmieniał, wszystko idzie w dobrym kierunku.
J.B.: Znajdujesz czas na jakieś inne zainteresowania niż pływanie? Jak najchętniej spędzasz wolny czas, o ile już on się pojawi?
T.P.:Moja druga pasja to muzyka. Zdecydowanie jestem muzykoholikiem, mam sporą kolekcję płyt, plakatów itp. Zawszę chciałem grać na jakimś instrumencie ale zdecydowanie brak czasu mi na to nie pozwolił. Uwielbiam także chodzić na koncerty, w sezonie rzadko mi się to zdarza, ale jeśli jest wolny termin, który pokrywa się z jakimś koncertem to ze znajomymi tak właśnie go spędzam. Jazda na rowerze , ogólnie jazda, samochodem, quadem czy na motorze to też mała „zajawka”, lubię szybkość i ten dreszczyk emocji ;)
J.B.: Tradycyjne miejsce na pozdrowienia…
T.P.: POZDRAWIAM WSZYSTKICH ;)