Tokio 2018: Rekord był blisko
Drugi dzień mistrzostw Pacyfiku przyniósł kolejne rekordy imprezy, choć najlepsze osiągnięcia w historii globu też były mocno zagrożone. Najbliżej dokonania tej sztuki był dziś w Tokio Ryan Murphy w konkurencji 100m stylem grzbietowym, któremu do pełni szczęścia zabrakło tylko dziewięciu setnych sekundy. Rewelacyjny występ zaliczyła też Cate Campbell.
100m stylem dowolnym kobiet:
Sesję finałową drugiego dnia zmagań w Tokio rozpoczęły kraulistki, a na dystansie 100m zaroiło się od gwiazd. Niepowodzenie podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów postanowiła powetować sobie tutaj Cate Campbell, która w Gold Coast złoty medal przegrała ze swoją młodszą siostrą Bronte. W Tatsumi International Swimming Centre swój występ zakończyła jednak z przytupem, notując drugi najlepszy wynik w dziejach tej konkurencji 52.03 i wymazując jednocześnie z tabel rekordów imprezy swoje poprzednie najlepsze osiągnięcie sprzed czterech lat. Finał tej konkurencji stał na bardzo wysokim poziomie, a granicę pięćdziesięciu trzech sekund udało się pokonać jeszcze czterem zawodniczkom: Simone Manuel, Taylor Ruck i Mallory Comerford.
1.Cate Campbell (Australia) 52.03 [rekord Australii, rekord mistrzostw]
2.Simone Manuel (USA) 52.66
3.Taylor Ruck (Kanada) 52.72
100 stylem dowolnym mężczyzn:
Finał 100m stylem dowolnym mężczyzn był niemal tak szybki jak podczas europejskiego czempionatu w Glasgow, a wyniki zwycięzców obu imprez różniły się o jedną setną sekundy. O tę najmniejszą z możliwych różnic szybszy był dzisiejszej nocy w Tokio Kyle Chalmers, który zwyciężył zmagania z czasem równe 48 sekund. Po problemach zdrowotnych mistrza olimpijskiego nie zostało już śladu i choć w Gold Coast w kwietniu dał się jeszcze pokonać Duncanowi Scottowi, to w stolicy Japonii Australijczyk nie miał już sobie równych, uzyskując czwarty najlepszy w karierze wynik, a szybciej niż dzisiaj pływał tylko podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio. Zawodnicy z Antypodów zaliczyli dziś w tej konkurencji dublet, bo na drugim miejscu na mecie zameldował się Jack Cartwright, który podzielił tę lokatę z Caelebem Dresselem (48.22).
1.Kyle Chalmers (Australia) 48.00
2.Jack Cartwright (Australia) 48.22
2.Caeleb Dressel (USA) 48.22
200m stylem motylkowym kobiet:
Zarówno w Europie jak i wśród reszty świata próżno szukać postępów w konkurencji 200m stylem motylkowym kobiet. O ile w Glasgow wygrana Boglarki Kapas okazała się drobnym zaskoczeniem, tak w Tokio zdecydowaną faworytką do zwycięstwa była posiadaczka drugiego w tegorocznych tabelach światowych wyniku Hali Flickinger. Amerykanka nie zaprezentowała jednak dzisiaj tak wysokiego poziomu jak podczas zmagań w mistrzostwach Stanów Zjednoczonych, finiszując o półtorej sekundy wolniej niż dwa tygodnie temu w Irvine, ale wynik 2:07.35 i tak pozwolił jej spokojnie wyprzedzić na finiszu Japonkę Sachi Mochidę i swoją rodaczkę Katherine Drabot.
1.Hali Flickinger (USA) 2:07.35
2. Sachi Mochida (Japonia) 2:07.66
3.Katherine Drabot (USA) 2:08.40
200m stylem motylkowym mężczyzn:
Mocnej obsady nie miał natomiast wyścig mężczyzn w tej samej konkurencji. 200m stylem motylkowym najszybciej w Tokio pokonał Daiya Seto, który nie tylko zanotował znakomitą reakcję startową (0.58), ale także pokusił się o piąty najlepszy rezultat w tym sezonie na świecie 1:54.34. Skład na podium wyglądał niemal identycznie jak cztery lata temu w Australii, gdyż na drugiej pozycji finiszował Leonardo De Deus, natomiast Tylera Clary, który zakończył już karierę sportową na trzecim stopniu zastąpił młodszy kolega z reprezentacji USA Zachary Harting, który popisał się w Tatsumi International Swimming Centre najmocniejszym finiszem.
1.Daiya Seto (Japonia) 1:54.34
2.Leonardo De Deus (Brazylia) 1:54.89
3.Zachary Harting (USA) 1:55.05
100m stylem grzbietowym kobiet:
Po pierwszej długości basenu świeżutki rekord świata ustanowiony przez Kathleen Baker dwa tygodnie temu podczas mistrzostw Stanów Zjednoczonych w Irvine wydawał się być dziś mocno zagrożony. Ze startu mocno wystrzeliła zarówno jego posiadaczka jak i ta, która straciła rekordowe osiągnięcie na rzecz Amerykanki Kylie Masse, ale na drugiej części dystansu Baker nie udało się już utrzymać tak mocnego tempa i do mety dotarła dopiero na trzecia. Najszybciej ściany finiszowej dopadła Kanadyjka (58.61), a pomiędzy nie wcisnęła się jeszcze Emily Seebohm. Tuż za podium dzisiejszy wyścig ukończyła rekordzistka świata juniorów Regan Smith.
1.Kylie Masse (Kanada) 58.61
2.Emily Seebohm (Australia) 58.72
3.Kathleen Baker (USA) 58.83
100m stylem grzbietowym mężczyzn:
Wielką szansę na poprawienie własnego rekordowego osiągnięcia sprzed dwóch lat miał mistrz olimpijski z Rio Ryan Murphy. Wszystko wskazywało dziś na to, że Amerykaninowi w końcu uda się popłynąć jeszcze szybciej niż w Brazylii, ale sam finisz wyścigu pozbawił go tego sukcesu. Murphy zamiast zrobić jeszcze jeden ruch, „dociągał” szukając ściany końcowej i ta niefrasobliwość sprawiła, ze na tablicy ukazał się wynik o dziewięć setnych sekundy słabszy od rekordu świata. Na pocieszenie pozostaje mu fakt, że czas 51.94 jest najlepszym w historii mistrzostw, a także trzecim wynikiem w historii tej konkurencji. Sporo za jego plecami finiszowali Japończyk Ryosuke Irie i Australijczyk Mitchell Larkin.
1.Ryan Murphy (USA) 51.94 [rekord mistrzostw]
2.Ryosuke Irie (Japonia) 52.78
3.Mitchell Larkin (Australia) 52.88
4x200m stylem dowolnym kobiet:
Jeszcze większą ochotę na poprawienie rekordu świata miały Australijki startujące w konkurencji 4x200m stylem dowolnym. Po dwóch pierwszych zmianach, przepłyniętych przez Ariarne Titmus i Emmę McKeon zawodniczki z Antypodów notowały międzyczas lepszy od niego o niemal pół sekundy, ale na ostatniej prostej, płynąca na trzecim odcinku Mikkayla Sheridan nie utrzymała narzuconego przez siebie tempa, a kończąca sztafetę Madeline Groves też nie popisała się nadzwyczajnym wynikiem i w efekcie do najlepszego rezultatu w historii globu Australijkom zabrakło nieco ponad dwóch sekund. Wpisały się one za to w rekordowe tabele mistrzostw Pacyfiku z najlepszym czasem w historii tej imprezy. Niewiele brakowało, a na finiszu wyprzedziły by je jeszcze, dzięki znakomitej postawie Katie Ledecky (1:53.84 ze startu lotnego) Amerykanki, które ukończyły rywalizację tuż za ich plecami. Trzecie do mety dotarły Kanadyjki, a tuż za podium z rekordem swojego kraju uplasowały się Japonki.
1.Australia (Ariarne Titmus, Emma McKeon, Mikylla Sheridan, Madeline Groves) 7:44.12 [rekord mistrzostw]
2.USA (Allison Schmitt, Leah Smith, Katryn Mc Laughlin, Katie Ledecky) 7.44.37
3.Kanada (Kayla Sanchez, Taylor Ruck, Rebecca Smith, Mackenzie Padington) 7:47.28
4x200m stylem dowolnym mężczyzn”
Patrząc na składy sztafet biorących udział w wyścigu 4x200m stylem dowolnym mężczyzn wydawało się, że Amerykanie nie powinni mieć wielkich problemów z odniesieniem zwycięstwa w konkurencji, która zawsze była ich specjalnością. Okazało się jednak, że jeszcze na półmetku rywalizacji ekipy Stanów Zjednoczonych nie było nawet na pozycji medalowej. Po dwóch zmianach na prowadzeniu znajdowała się Brazylia po świetnym występie Fernando Scheffera. Wtedy jednak do pracy wzięli się Zachary Apple i znakomicie dysponowany w tych zawodach Townley Haas, który pokonał swój odcinek w 1:43.78 i poprowadził ekipę USA do zwycięstwa w tym wyścigu przed Australią i Japonią.
1.USA (Andrew Seliskar, Blake Pieroni, Zachary Apple, Hownley Haas) 7:04.36
2.Australia (Clyde Lewis, Kyle Chalmers, Alexander Graham, Jack Cartwright) 7:04.70
3.Japonia (Naito Ehara, Reo Sakata, Yuki Kobori, Katsuhiro Matsumoto) 7:08.07