TYR PSS: Znakomite występy na pożegnanie w Columbus
W minioną niedzielę zakończyła się rywalizacja w szóstych i ostatnich już tegorocznych zawodach z cyklu TYR Pro Swim Series, które tym razem gościły w Columbus. W stanie Ohio na stracie nie pojawiły się już prawie zagraniczne gwiazdy, ale do boju przystąpiło kilku amerykańskich olimpijczyków. Czołowe miejsca w tabeli obronili Chase Kalisz i Melanie Margalis.
Margalis co prawda nie wzięła udziału w rywalizacji podczas szóstego przystanku tej imprezy, ale przewaga jaką sobie wypracowała we wcześniejszych startach wystarczyła jej, by o punkt wyprzedzić także nieobecną w Columbus Taylor Ruck. Trzy punkty w tabeli straciła do niej natomiast Leah Smith, która wywalczyła w tym cyklu trzecią lokatę. Amerykanka z dobrej strony prezentowała się również w miniony weekend, notując najlepsze wyniki w obecnym sezonie w konkurencjach 400m stylem dowolnym (4:04.23) oraz 400m stylem zmiennym (4:37.04) i wpisała się na tegoroczne listy światowe odpowiednio na czwartej i ósmej pozycji.
Zwycięzca tych zmagań wśród mężczyzn Chase Kalisz, w Columbus nie poprawił co prawda swoich najlepszych osiągnięć w tym roku, ale odniósł tam aż cztery zwycięstwa, a w trzech konkurencjach: 200m stylem motylkowym oraz 200 i 400m stylem zmiennym, okazał się niepokonany we wszystkich sześciu zawodach cyklu TYR Pro Swim Series. W Ohio triumfował jeszcze w wyścigu żabkarzy na 200m. W tabeli końcowej natomiast Kalisz o dwa punkty wyprzedził specjalistę od długich dystansów Zane’a Grothe oraz już ze sporą przewagą dwóch zdobywców trzeciej lokaty Nathana Adriana i Ryan’a Murphy.
Na miejscu piątym w tym zestawieniu uplasował się Michael Andrew. Najlepszy zawodnik zeszłorocznych mistrzostw świata juniorów w Indianapolis w ten weekend udowodnił, że i w rywalizacji seniorskiej będzie mocnym punktem drużyny Stanów Zjednoczonych, zwyciężając z nowymi rekordami życiowymi aż trzy konkurencje. 19-latek najlepiej poradził sobie na dystansie 50m stylem dowolnym, już w eliminacjach notując szósty najlepszy w tym sezonie wynik na świecie 21.69. W wyścigu finałowym Amerykanin jedną długość basenu przepłynął tylko setną sekundy słabiej, pokonując niemal o sekundę Justin’a Ress’a i Zachary’ego Apple. Znakomity występ Andrew zaliczył też na dystansach stumetrowych w stylu motylkowym, gdzie pierwszy raz w życiu zszedł poniżej pięćdziesięciu dwóch sekund (51.86) oraz w stylu klasycznym, osiągając po raz czwarty w karierze wynik poniżej jednej minuty. Granicę tę łamał do tej pory tylko podczas U.S. Trials w 2016, a w tym roku blisko tego osiągnięcia był już zarówno podczas zawodów w Atlancie jak i w Mesie. Udało się to dopiero w tę niedzielę, ale za to zaowocowało nowym rekordem życiowym.
Do pierwszej dziesiątki tegorocznego rankingu światowego wpisali się jeszcze po zawodach w Columbus Kelsi Dahlia, która pokonała 100m stylem motylkowym z szóstym wynikiem na świecie – 57.29 oraz Japończyk Ryosuke Irie, który dominował w ten weekend w stylu grzbietowym. 100m pokonał w 53.08, notując szósty czas w tym roku, a 200m w 1:55.51, plasując się w rankingu „oczko” niżej.
Coraz lepiej zaczęła poczynać sobie w rywalizacji światowej, zaliczająca w obecnym sezonie wielki „come back” Allison Schmitt. Czterokrotna złota medalistka olimpijska najlepiej zaprezentowała się w swojej koronnej konkurencji 200m stylem dowolnym, gdzie zaledwie o jedną setną sekundy przegrała pierwszą lokatę z reprezentantką Hong Kongu Siobhan Haughey (1:57.20 – 1:57.21), a z tymi czasami obie pływaczki wpisały się w ranking światowy na dwunastą i trzynastą pozycję. Trzecie miejsce Amerykanka wywalczyła natomiast na dystansie o połowę krótszym (54.88), gdzie także triumfowała Haughey, łamiąc granicę pięćdziesięciu czterech sekund (53.86).
Ostatecznych zwycięzców cyklu wyłonią jeszcze rozpoczynające się za ponad dwa tygodnie mistrzostwa Stanów Zjednoczonych, które rozegrane zostaną w Irvine w Kalifornii. Tam za wygraną w każdej konkurencji olimpijskiej można będzie zdobyć podwójne punkty.