Wywiady

Paulina Woźniak - chciała być siatkarką, została pływaczką

Marcin Ryszka 2015-06-30 17:19

Już za kilkanaście dni w Glasgow ruszają mistrzostwa świata w pływaniu osób niepełnosprawnych. Podczas konferencji „Pokażcie nas w Rio”, która odbyła się 25 kwietnia w Krakowie, komentator TVP Przemysław Babiarz powiedział, że dzięki coraz większej ilości informacji o niepełnosprawnych sportowcach, przestają być oni anonimowi. Zapraszamy zatem do poznania dwukrotnej medalistki igrzysk paraolimpijskich, Pauliny Woźniak.

Ostatnio mogliście przeczytać o historii Jacka Czecha (LINK). Z wcześniejszych materiałów poznaliście również Oliwie Jabłońską, czy Joannę Mendak. Czas zatem na kolejną wielką postać polskiego pływania niepełnosprawnych.

Nasza pływaczka pochodzi z Polic, gdzie trenuje pod okiem trenera Grzegorza Musztafagi. Jej przygoda z pływaniem rozpoczęła się w piątej klasie szkoły podstawowej. Początek tej historii brzmi bliźniaczo podobnie do początków innych znanych pływaków. Różnica jest jednak taka, że Paulina urodziła się bez lewego przedramienia, ale nie to w tym jest najważniejsze. Paulina na początku chciała być… siatkarką. Uczęszczała nawet na treningi.

- Muszę przyznać, że pływanie nie spodobało mi się na samym początku. Wolałam grać w siatkówkę. Jednak po pewnym czasie trener dał mi do zrozumienia, że nie mogę w nią grać, ponieważ nie mam ręki – śmieje się Woźniak.

Później reprezentantka klubu Start Szczecin postawiła wszystko na pływanie. Jak sama mówi, spodobało jej się wygrywanie.

-Na swoje pierwsze zawody pojechałam do Suwałk w 2005 roku. Tam odniosłam jakieś pierwsze sukcesy i to na pewno skłoniło mnie do poświęcenia się tej dyscyplinie. W 2007 roku reprezentowałam Polskę na pierwszych zagranicznych zawodach. W tym samym roku wystartowałam na mistrzostwach świata, które były organizowane przez IWAS - związek zrzeszający wyłącznie zawodników z wadami narządów ruchu (od S1 do S10), czyli tam gdzie startuję.

W 2008 roku Polska po raz pierwszy usłyszała o młodej zawodniczce z Polic. Jako 16-latka na dystansie 100m stylem klasycznym zdobyła srebrny medal Igrzysk Paraolimpijskich dla naszego kraju. Kolejny rok był dla Woźniak również bardzo udany. Na mistrzostwach Europy w Reykjaviku zajmowała dwukrotnie drugą lokatę - na 100m stylem klasycznym i 200m stylem zmiennym. W tym samym roku cieszyła się również z brązowego medalu na 100m stylem klasycznym, który wywalczyła podczas mistrzostw świata na krótkiej pływalni w Rio. Pierwsze potknięcie przyszło w 2010 roku na czempionacie globu w Eindhoven, gdzie dwa razy uplasowała się tuż za podium, ponownie w stylu klasycznym i zmiennym. Jednak rok później na mistrzostwach Starego Kontynentu w Berlinie zdobyła brązowy medal na 100m stylem klasycznym. Podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie, gdzie reprezentacja Polski w klasyfikacji ogólnej zajęła 9. pozycję, polscy pływacy spisali się zdecydowanie słabiej niż na paraolimpiadzie w Pekinie. Jednak Woźniak po raz kolejny udowodniła swoją klasę i po znakomitym wyścigu uplasowała się na najniższym stopniu podium na 100m stylem klasycznym. Po igrzyskach, jak sama mówi, dopadł ją kryzys.

- Tego wszystkiego było już po prostu za dużo. Do tej pory całe moje życie było podporządkowane pod pływanie: poranne wstawanie od poniedziałku do soboty, oczywiście popołudniowe treningi, częste wyjazdy daleko od domu. To powodowało, że byłam tym po prostu zmęczona. Chciałam bardziej skoncentrować się na studiach i na życiu prywatnym, co na pewno odbiło się na mojej formie.

W 2013 roku, podczas mistrzostw świata w Montrealu, Woźniak uplasowała się na 5. miejscu w swojej koronnej konkurencji, 100m stylem klasycznym. Rok 2014 był dla naszej znakomitej żabkarki już bardziej udany i z pechowego dla niej dotąd Eindhoven przywiozła brązowy krążek mistrzostw Europy. Obecnie przygotowuję się do występu na czempionacie globu w Glasgow.

-Pływanie znowu mnie cieszy. Sprawia mi ono nawet więcej przyjemności niż wtedy, gdy byłam jeszcze dzieckiem. Jestem wszystkiego bardziej świadoma, każdego dnia coraz więcej się uczę. Widzę to po swoich wynikach, ponieważ od początku sezonu pływa mi się bardzo dobrze – mówi Woźniak.

Paulina podkreśla również fakt, że dobry start na mistrzostwach świata pomoże jej w otrzymaniu stypendium, które dla sportowca jest bardzo ważne.

Wiele w naszym kraju mówi się o tym, że sport jest dla osób niepełnosprawnych formą rehabilitacji. Jednak na poziomie profesjonalnym nie ma o tym mowy.

- Również trenujemy dwa razy dziennie. Ja dużo staram się pracować na lądzie. Myślę, że to mi dużo daje. Od małego dziecka chodziłam do normalnych szkół. W tym sensie normalnych, że dla pełnosprawnych dzieciaków. Oczywiście, ludzie patrzyli na mnie dość dziwnie, ponieważ wyróżniam się tym, że nie mam ręki, ale to nie przeszkadza mi w normalnym życiu i trenowaniu pływania. Wcześniej, mając te 16 lat, nie zastanawiałam się nad tym, czy to jest normalne i czy jesteśmy traktowani na równi z innymi sportowcami, jednak z biegiem lat takie pytania zaczynają się pojawiać. Uważam jednak, że na pewno nie jestem gorsza od nikogo innego – mówi nasza medalistka Igrzysk Paraolimpijskich.

Polscy kadrowicze jeszcze przez kilka dni będą przebywać na zgrupowaniu w Drzonkowie. Później wylatują na mistrzostwa świata. Miejmy nadzieję, że Paulina Woźniak swoimi występami ponownie dostarczy nam powodów do wielkiej radości.