Z finałów B prosto do Baku - sylwetka Filipa Hodura
W naszym cyklu, prezentującym sylwetki juniorów zakwalifikowanych na Igrzyska Europejskie, przyszedł czas na kolejnego zawodnika. Wywodzi się z Warszawy, jest utalentowany, zaskakujący… To właśnie Filip Hodur, który podczas ostatnich rocznikowych mistrzostw Polski zadziwił wszystkich swoim występem na dystansie 200 m stylem dowolnym, uzyskując rezultat dający mu sztafetową przepustkę do Baku.
Swoją przygodę z pływaniem rozpoczął w klubie Jedynka Ożarów Mazowiecki, gdzie trenował przez sześć lat pod czujnym okiem trenera Rafała Jagody. W 2014 roku, ze względu na zmianę szkoły, Filip zmienił również barwy klubowe i do dziś trenuje w MKS Polonia Warszawa. Jego szkoleniowcem jest Marcin Grzejda.
To dość niespotykane, bo jak dotąd każdy z prezentowanych zawodników miał bardzo liczny dorobek medalowy. Ten 18-latek swój pierwszy medal mistrzostw Polski zdobył w tym roku w Gliwicach. Było to zaskoczenie dla wszystkich, ale kolejny raz okazało się, że ciężka praca popłaca. Już niedługo, bo pod koniec czerwca, będziemy mieli okazje śledzić pierwszy występ Filipa w kadrze narodowej. W Baku, wraz z Jakubem Książkiem, Adamem Staniszewskim i Mateuszem Arndtem, popłynie w sztafecie 4x200m dowolnym.
Jakiś czas temu, podczas treningów, na których Filip ciężko pracował, nabawił się poważnej kontuzji. Zerwał wówczas więzadła w stawie skokowym, co wykluczyło go na pewien czas z pływania. Przeszedł operację i intensywną rehabilitację. Po kontuzji, poza blizną, ani widu ani słychu. W międzyczasie wystąpiły jednak problemy z kolanem, które niestety również musiało być operowane.
- Po tych mistrzostwach czuję się bardziej zdeterminowany do jeszcze cięższej pracy. Kolejny raz udowodniłem sobie , że nie ma rzeczy niemożliwych - mówi Hodur.
Poza pływaniem, Filip ma jeszcze kilka innych hobby. Miedzy innymi gra na gitarze. Sprawia mu, to dużą frajdę i pozwala odpocząć od ciężkiej codzienności.
Jaki jest Twój cel na Igrzyska Europejskie w Baku?
- W Baku chce dać z siebie wszystko, skoro mam możliwość startowania.
Jest to dla niego bardzo duże wyróżnienie oraz spełnienie marzeń, które na początku roku były, wydawałoby się, niemożliwe.
Motto Filipa, to: „Don’t tell people your dreams, show them”.
Filipowi życzymy dalszych sukcesów, a przede wszystkim zdrowia. W następnym artykule przeczytacie o kolejnym juniorze, którego będziemy mogli w Baku oglądać w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym. O którym? Dowiecie się już niebawem.