MŚ: Podium po czterech latach!

Szymon Gagatek 2013-07-31 22:22

Pierwszy medal dla polskiej ekipy na Mistrzostwach Świata w Barcelonie stał się faktem! Paweł Korzeniowski znów sprawił nam olbrzymi prezent. Po czterech latach wrócił na podium czempionatu globu na dystansie 200 m stylem motylkowym. Polak zajął dziś drugie miejsce w wyścigu finałowym, przegrywając tylko z Mistrzem Olimpijskim, Chadem le Clos.

Nasz reprezentant uzyskał dziś świetny rezultat, 1:55.01. Popłynął zatem trzy setne sekundy szybciej niż w półfinale olimpijskim w ubiegłym roku (w finale był minimalnie wolniejszy) i poprawił swój najlepszy tegoroczny wynik. Miał najwolniejszą reakcję startową, ale od samego początku ruszył mocno i prowadził już po pierwszej pięćdziesiątce. Na półmetku spadł na trzecią pozycję, ale fantastycznie popłynął kolejną część dystansu (29.74 s) i na ostatnim nawrocie był znów na pierwszym miejscu. Później jednak znacznie przyspieszył "pogromca" Phelpsa z Londynu, Chad le Clos. Polakowi pozostała walka o drugie miejsce z Chińczykiem Wu Pengiem. Ostatecznie wygrał ją, wyprzedzając Azjatę o osiem setnych sekundy!

Widać było, że le Clos nie jest do końca spokojny o swoje zwycięstwo. W końcówce wyścigu co rusz rozglądał się na wszystkie strony, czy przypadkiem ktoś go nie dogania. Ostatecznie udało mu się złamać granicę 1:55 i (z czasem 1:54.32) o 0.69 s wyprzedzić Pawła Korzeniowskiego. Pod nieobecność Michaela Phelpsa zawiedli natomiast Amerykanie. Najlepszy z nich, Tom Luchsinger, był dopiero piąty (1:55.70), choć długo płynął na medalowej pozycji. Na siódmym miejscu znalazł się Mistrz Olimpijski na dystansie 200 m stylem grzbietowym, Tyler Clary (1:56.34).

Dla Korzeniowskiego to trzeci medal Mistrzostw Świata w karierze. Wszystkie zawodnik AZS-u AWF-u Warszawa zdobywał na dystansie 200 m stylem motylkowym. W 2005 roku przywiózł złoto z Montrealu, cztery lata później przegrał tylko z Phelpsem, a dziś powtórzył osiągnięcie z Rzymu. Z Barcelony na pewno nie wrócimy z pustymi rękami! 

WYNIKI

W dzisiejszych wyścigach półfinałowych wystartowała dwójka Polaków. Niestety nie udało im się wywalczyć awansu do jutrzejszych wyścigów medalowych. Bliżej tego osiągnięcia była Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk, która zajęła dziesiąte miejsce. W swojej serii była bliska pobicia należącego do niej rekordu kraju, uzyskała czas 28.25 s. Wynik, który miała podczas tegorocznych Mistrzostw Polski był tylko o cztery setne sekundy lepszy. Żeby załapać się do finału, trzeba było dziś popłynąć w czasie 28.05 s. Ten rezultat udało się wywalczyć Georgii Davies z Wielkiej Brytanii. Zdecydowaną kandydatką numer jeden do złota pozostaje Chinka Fu Yuanhui, która zdominowała rywalizację w półfinałach (27.40 s), o trzy dziesiąte sekundy wyprzedzając Ayę Terakawę z Japonii. 

WYNIKI

Po porannych kwalifikacjach, w których Konrad Czerniak uzyskał drugi rezultat na dystansie 100 m stylem dowolnym, liczyliśmy na więcej. Nie udało się, Polak uzyskał czas 48.78 s i zakończył rywalizację na piętnastej pozycji. Podopieczny Bartosza Kizierowskiego słabo popłynął wieczorem drugą część dystansu (25.66 s), wolniejszy od niego był po nawrocie tylko Fabien Gilot. Francuzowi zaliczka z pierwszej pięćdziesiątki wystarczyła jednak do awansu do jutrzejszego finału.

Wszystko wskazuje na to, że do swojej normalnej dyspozycji zaczyna wracać Nathan Adrian. Choroba z początku mistrzostw nie przekreśliła całkiem jego występów i dziś Amerykanin mógł się cieszyć ze zwycięstwa w półfinałach. Tym razem to on jako jedyny popłynął poniżej granicy 48 sekund (47.95 s) i jutro wystartuje z toru czwartego. Niespodziewanie obok niego, na piątce, popłynie jego rodak Jimmy Feigen, który chyba był w stanie zapomnieć o niepowodzeniu na ostatniej zmianie amerykańskiej sztafety 4x100 m stylem dowolnym i dziś uzyskał czas 48.07 s - znacznie lepszy niż ten z niedzieli, ze startu lotnego.

WYNIKI