MŚ: Amerykański sen
To był bardzo udany dzień dla amerykańskich pływaków. Podczas trzeciej sesji finałowej Mistrzostw Świata w Barcelonie wywalczyli aż sześć medali (trzy złote, dwa srebrne i jeden brązowy). Oprócz Katie Ledecky na najwyższym stopniu podium stawali jeszcze Matthew Grevers i Missy Franklin. Oboje odnieśli sukces na dystansie 100 m stylem grzbietowym.
O tym, jak ważny jest duch zespołu w amerykańskiej ekipie, można się było przekonać zaraz po triumfie Ledecky w finale 1500 m stylem dowolnym. Jej fenomenalny występ śledziła uważnie dwójka zawodników, którzy wkrótce mieli powalczyć o medale na 100 m stylem grzbietowym: David Plummer i Matt Grevers. Popisowy wyścig w wykonaniu młodszej koleżanki natchnął ich do tego stopnia, że później zdobyli dla swojego kraju dwa pierwsze miejsca!
Na półmetku wyścigu prowadził jeszcze obrońca tytułu, Jeremy Stravius z Francji, który po występie w sztafecie 4x100 m stylem dowolnym urósł nawet do miana głównego pretendenta do pokonania Greversa, ale po nawrocie na pierwsze miejsce wysunął się właśnie Mistrz Olimpijski z Londynu i nie oddał już prowadzenia nawet na moment. Jako jedyny złamał granicę 53 sekund (52.93 s). Na drugim miejscu znalazł się jego rodak, David Plummer, który popisał się wspaniałym finiszem i o dziewięć setnych sekundy wyprzedził Straviusa.
Z kolei wśród pań doczekaliśmy się powtórki z Igrzysk Olimpijskich w Londynie, jeżeli chodzi o obsadę podium. Mimo zapowiedzi o bardzo dobrej formie Emily Seebohm, mimo że Australijka zrezygnowała z rywalizacji w finale 200 m stylem zmiennym, by skupić się na udziale w swojej koronnej konkurencji, mimo chęci rewanżu na Missy Franklin za porażkę na Igrzyskach - to właśnie Amerykanka okazała się po raz kolejny bezkonkurencyjna. Swoją najgroźniejsza rywalkę wyprzedziła o dokładnie sześćdziesiąt cztery setne sekundy, uzyskując czas 58.42 s! Na najniższym stopniu podium stanęła Aya Terakawa z Japonii (59.23 s).