Świat

Arena PSS: Nie tylko Amerykanie wygrywają

Joanna Kwatera 2017-04-15 18:45

Kolejne występy Katie Ledecky podczas zawodów Arena Pro Swim Series w Mesie przyniosły wielkie emocje i znakomite rezultaty. Drugie zwycięstwo zanotowała też Simone Manuel. Piątkowe zmagania, które śledził z trybun sam Michael Phelps, przyniosły też kilka niespodzianek.

Można by powiedzieć, że Katie Ledecky czego dotknie w pływaniu „zamienia się w złoto”.  Specjalistka stylu dowolnego po fantastycznym występie w lutym na jardach, postanowiła spróbować swoich sił w konkurencji 400m stylem zmiennym także na basenie o rozmiarach olimpijskich. Po ponad roku rozbratu z tym dystansem razem z Mary-Sophie Harvey stworzyły wczoraj doskonałe widowisko, trzymające w napięciu aż do ostatnich centymetrów wyścigu. Ledecky znakomicie poradziła sobie w stylu grzbietowym, po którym wyszła na zdecydowane prowadzenie przed Melanie Margalis i Madisyn Cox. 17-latka z Kanady na półmetku była dopiero piąta. Jednak wszystko rozstrzygnęło się na docinku w stylu klasycznym, którego każde 50 metrów wicemistrzyni kraju Klonowego Liścia pokonała w granicach 39 sekund i wyraźnie wysunęła się na czoło tej rywalizacji. Zwycięstwa nie dała sobie już wydrzeć na ostatniej długości, choć stylem dowolnym Ledecky robiła co mogła, żeby doścignąć rywalkę. Ostatecznie, doskonale radząca sobie od początku roku w cyklu zawodów Arena Pro Swim Series Harvey, wpadła na metę jedenaście setnych sekundy przed Amerykanką, notując wynik 4:38.05 (a więc prawie półtorej sekundy słabszy niż uzyskała dziesięć dni temu podczas mistrzostw kraju, gdzie uzyskała przepustkę na czempionat globu w Budapeszcie). Czas Ledecky plasuje ją obecnie na ósmej pozycji w światowym rankingu tego sezonu.

Czwarty wynik w tym roku na świecie 4:11.01, wypływał wczoraj w Mesie w tej samej konkurencji wśród mężczyzn Chase Kalisz. Wicemistrz olimpijski z Rio prowadził od startu do mety, sukcesywnie powiększając przewagę na drugim Josh’em Prenot , a na mecie wyniosła ona prawie siedem sekund.

Niecałe pół godziny miała jedynie na regenerację sił po pierwszym wyczerpującym starcie Katie Ledecky, gdy znów musiała stawić się na słupku startowym tym razem do konkurencji 200m stylem dowolnym. Ale i tutaj poradziła sobie koncertowo, pokonując cztery długości pływalni w Mesie w czasie 1:56.31. Nieco ponad dwie sekundy za nią do mety dotarła Leah Smith. Tym rezultatem mistrzyni olimpijska wpisała się na czwartą lokatę tegorocznego rankingu światowego. Szybciej od niej pływały w 2017 roku jedynie Michelle Coleman, Emma McKeon i Federica Pellegrini, którym udało się złamać granicę minuty i pięćdziesięciu sześciu sekund.

Dobrym rezultatem popisał się także zwycięzca konkurencji 200m stylem grzbietowym Jacob Pebley i choć nie udało mu się tym razem złamać bariery minuty i pięćdziesięciu sześciu sekund (1:56.88) nie znalazł we wczorajszym wyścigu równych sobie, gdyż drugi na finiszu Arkady Vyatchanin stracił do niego prawie dwie sekundy. Wśród kobiet triumfowała Eva Merrell (2:11.63).

Tylko dwóm zawodniczkom udało się wczoraj popłynąć poniżej dwudziestu pięciu sekund na sprinterskim dystansie w stylu dowolnym. Kolejnym zwycięstwem w Mesie mogła cieszyć się Simone Manuel, która jedną długość basenu pokonała w 24.66, a czas ten plasuje ją obecnie ex aequo z Australijką Shayną Jack na siódmej lokacie top wyników w sezonie. Do ciekawej sytuacji doszło w eliminacjach tej konkurencji, gdzie kibice mogli podziwiać występ medalistki olimpijskiej z Rio Dany Vollmer. Nie było by w tym zapewne nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że amerykańska zawodniczka jest obecnie w siódmym miesiącu ciąży. Po wyjściu z wody jednak pływaczka promieniała z radości, ciesząc się, że udało jej się przepłynąć dystans z tak niewielką ilością oddechów, a na twitterze przyznała, że czuła się podczas wyścigu świetnie, a rywalizować uwielbia. Zielonym kolorem stroju dała natomiast kibicom znać o płci dziecka. Czas 27.59 wystarczył jej jednak do zajęcia dopiero pięćdziesiątej piątej pozycji.

Niespodziewanymi rozstrzygnięciami zakończyły się zmagania w konkurencjach 50 i 200m stylem dowolnym.  W pierwszej z nich triumfował Fin Ari –Pekka Liukkonen, któremu czwarty raz w karierze udało się przepłynąć jedną długość pływalni poniżej dwudziestu dwóch sekund, a wynik 21.94 jest tylko dwie setne sekundy słabszy niż wynosi jego rekord życiowy, ustanowiony w zeszłym roku podczas mistrzostw Europy w Londynie, gdzie wywalczył piątą lokatę. W tegorocznym rankingu światowym Liukkonen od wczoraj widnieje na szóstej pozycji. Trzydzieści jeden setnych sekundy do zwycięzcy stracił Nathan Adrian. Na dystansie cztery razy dłuższym najlepszy okazał się 21-letni reprezentant Trynidadu i Tobago Dylan Carter, który wynikiem 1:48.45 prawie o sekundę poprawił swój rekord życiowy w tej konkurencji.

KOMPLET WYNIKÓW