Kazań 2015: Żądza pieniądza
Czy Katinka Hosszu po raz kolejny postanowiła odrobinę uszczuplić bank Międzynarodowej Federacji Pływackiej? Wszystko na to wskazuje. Węgierka po zwycięstwie w kwalifikacjach 100 m stylem grzbietowym wycofała się z dalszej rywalizacji w tej konkurencji, by skupić się na finale 200 m stylem zmiennym, w którym spróbuje zaatakować wart 30 tysięcy dolarów rekord świata Ariany Kukors.
„Moje drogie panie… Możecie sobie oczywiście dalej walczyć o złoto mistrzostw świata, ale pamiętajcie, że to ja jestem w tej konkurencji najlepsza i gdybym tylko chciała, zostawiłabym Was daleko w tyle” – takie przesłanie zostawiła dziś swoim rywalkom Hosszu podchodząc do stolika komisji sędziowskiej i wycofując się z dalszej rywalizacji na dystansie 100 m stylem grzbietowym. Reprezentantka Węgier uzyskała rano czas 58.78 s i została dziesiątą zawodniczką w historii, która zdołała złamać barierę 59 sekund w tej konkurencji. Szybciej od niej pływało tylko sześć kobiet.
Najlepsze zawodniczki w historii 100 m stylem grzbietowym:
1. Gemma Spofforth (Wielka Brytania) 58.12
2. Anastasia Zueva (Rosja) 58.18
3. Emily Seebohm (Australia) 58.23
4. Missy Franklin (USA) 58.33
5. Aya Terakawa (Japonia) 58.70
6. Kirsty Coventry (Zimbabwe) 58.77
7. Katinka Hosszu (Węgry) 58.78
Hosszu poprawiła o dokładnie pięćdziesiąt osiem setnych sekundy należący do niej rekord Węgier, ustanowiony w ubiegłym roku na pokazowych zawodach w Singapurze, ale o dalszej walce w tej konkurencji nawet nie pomyślała. Podobnie jak dwa lata temu w Barcelonie, gdy zajęła drugie miejsce w kwalifikacjach - również uzyskując świetny wynik (59.40 s) - postanowiła ułatwić zadanie swoim rywalkom. Na jej wycofaniu skorzystała przede wszystkim Kathleen Baker z USA, która rano była siedemnasta.
Bez wątpienia podopieczna Shane’a Tusupa wzięła na celownik najlepszy wynik w historii na dystansie 200 m stylem zmiennym. Wczoraj w tej konkurencji dwukrotnie poprawiała rekord Europy (2:07.30 w kwalifikacjach i 2:06.84 w półfinałach) i do rewelacyjnego wyniku Ariany Kukors z czempionatu globu w Rzymie brakuje jej już tylko sześćdziesięciu dziewięciu setnych sekundy. Dziś powinna ten rezultat zaatakować.
Jeżeli uda jej się go poprawić, otrzyma od światowej federacji czek na 30 tysięcy dolarów. Być może to właśnie w tym miejscu tkwi rozwiązanie zagadki dotyczącej decyzji Węgierki. Walka o medale wśród zmiennistek rozpocznie się bowiem pół godziny po półfinałach w stylu grzbietowym. Po wcześniejszym wysiłku Hosszu raczej nie byłaby w stanie zbliżyć się do rekordu świata i mogłaby zapomnieć o dodatkowej premii. Musiałoby ją zadowolić 20 tysięcy dolarów za zwycięstwo i ewentualnie kolejna taka sama kwota za jutrzejsze złoto na 100 metrów grzbietem. W przypadku dzisiejszego pełnego sukcesu, na jej koncie znajdzie się zatem aż o dziesięć tysięcy dolarów więcej. A o tym, że Żelazna Dama jest mistrzynią ekonomii, przekonaliśmy się już wielokrotnie podczas zawodów Pucharu Świata. Pierwszą w historii pływania zawodniczką, która zarobiła ponad milion dolarów na samych startach w tym cyklu, nie została przecież przypadkowo.
Foto: Doha Stadium Plus/CC BY 2.0