Filip Zaborowski:"Po cichu marzył mi się medal"
Rozmowa z Filipem Zaborowskim. Jednym z najlepszych polskich kraulistów i szóstym zawodnikiem Europy na 400 metrów stylem dowolnym. Już w czwartek, w Ostrowcu Świętokrzyskim, będzie głównym faworytem do złota na tym dystansie.
news.omegatiming.pl: Gratulujemy występów w Herning. Jak podsumujesz swój występ?
Filip Zaborowski: Jestem zadowolony ze swoich startów, poprawiłem swoje rekordy życiowe. Na dodatek udało mi się wejść do finału, co jest dla mnie bardzo dużym sukcesem.
Czy po występie w eliminacjach na 400 metrów stylem dowolnym miałeś apetyt na medal?
Początkowo było to dla mnie dużym zaskoczeniem , że udało mi się dostać do finału z 3 czasem. Szczerze mówiąc, eliminacje były dla mnie jak wyścig finałowy, ponieważ nie oszczedzałem sił i “postawiłem wszystko na jedną kartę”. Wiedziałem, że popołudniowy wyścig będzie szybszy, po cichu marzył mi się medal. Ostatecznie zająłem 6 miejsce ze startą nieco ponad sekundy do 3 zawodnika. Mimo, że nie zdobyłem medalu to jestem bardzo zadowolony z mojego występu.
Nie żałowałeś, że nie wziąłeś udziału w wyścigu na 1500 metrów? Twój wynik z Berlina jest o jedną setną lepszy niż rezultat brązowego medalisty, Dettiego.
Oczywiście , że żałuje. Nie wiem czy dałbym rade zbliżyć się do mojego rekordu życiowego , ale na pewno powalczyłbym w finale. Jednak jak każdy wie , podczas zawodów kwalifikacyjnych zająłem 3 lokatę za Pawłem Furtkiem i Mateuszem Sawrymowiczem oraz nie wypełniłem minimum na tym dystansie .A podczas Mistrzostw Europy na krótkim basenie na dystansie 1500 metrów stylem dowolnym nie ma eliminacji i finałów, są tylko serie poranne i popołudniowe. Z tego powodu, każdy kraj może wystawić tylko 2 przedstawicieli w tej konkurencji.
Czekają Cię teraz ciężkie dni. Powrót z Herning i zaraz wyjazd do Ostrowca. Jak pogodzisz to organizacyjnie?
Przed wyjazdem do Herning spakowałem do torby rzeczy , które będą mi potrzebne podczas MP w Ostrowcu, dlatego prosto z lotniska w Okęciu udaliśmy się na autobus do Ostrowca. Obecnie jesteśmy już na miejscu i czekamy na rozpoczęcie ostatnich zawodów w tym roku
Planujesz jakąś przerwę po Mistrzostwach Polski?
Oczywiście. Chyba jak każdy poleniuchuje trochę w domu, spędzę czas z rodziną przy wigilijnym stole. Spotkam się ze znajomymi, których widuję raz, dwa razy do roku. Do treningów mamy wrócić 3 stycznia, natomiast ja planuje poruszać się trochę wcześniej .
Jakie masz cele na przyszły sezon?
Głównym celem na pewno będą Mistrzostwa Europy w Berlinie na długim basenie i myślę , że pod tą imprezę będziemy szykować szczyt formy. Oczywiście w trakcie przygotowań pojawią się rożne inne zawody, ale będziemy je traktować jako starty kontrolne.
Gdzie z trenerem Drozdem widzicie jeszcze rezerwy? Jakie macie wnioski po rywalizacji z najlepszymi zawodnikami kontynentu?
Na pewno trzeba poprawić moją szybkość. Jest ona na niezłym poziomie ale to nie wystarczy żeby walczyć z najlepszymi w Europie i na świecie. Dla przykładu Rosjanin Nikita Lobintsev , który wygrał finał 400 dowolnym z czasem 3:39,47, na 200 metrów stylem dowolnym pływa 1:42.33 (ja 1:46,60). Dlatego kiedy razem rozpoczynaliśmy wyścig na 400 metrów z czasem 1:49 to on się dopiero rozpędzał, a ja już byłem dość zmęczony.
Paweł Furtek w rozmowie z nami powiedział, że rywalizacja w grupie wpływa na niego pozytywnie. Jak Ty odnajdujesz się w tak mocnej drużynie?
Rywalizacja w naszej grupie to coś czego mogą nam pozazdrościć inne ekipy. Oczywiście , że wzajemna rywalizacja na treningach pozytywnie wpływa nie tylko na późniejsze rezultaty ale również motywuje do szybszego pływania podczas najcięższych treningów.
Czym się obecnie zajmujesz poza pływaniem?
Poza pływalnią jestem studentem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego na kierunku fizjoterapia. Są to ciężkie studia , ale dzięki pomocy rektora i władz uczelni jestem w stanie pogodzić zajęcia z wyczerpującymi treningami. Oczywiście ta sztuka nie udałaby mi się bez wsparcia moich kolegów i koleżanek z roku, których serdecznie pozdrawiam.
Dziękujemy za rozmowę, powodzenia w Ostrowcu!