Medalowe myśli, czyli o motywacji i kontroli

Joanna Budzis 2018-07-12 22:40

Mistrzostwa Polski, to główna impreza sezonu, ale również wymagający czas dla wielu zawodników, trenerów i rodziców. W takim okresie wzmożonego napięcia, emocji i stresu, uratować nas może poprawnie działająca komunikacja pomiędzy zawodnikiem i trenerem, zawodnikiem i rodzicem oraz trenerem i rodzicem. Na co zwrócić uwagę? Na to o czym tak naprawdę toczy się rozmowa.

Niedawno, jedna z zawodniczek poprosiła mnie o poradę w sprawie swojego trenera. Zbliżając się do głównej imprezy sezonu, trener coraz częściej wspomina o jej szansach medalowych, co zaczęło przywoływać uczucie napięcia i  stresu przedstartowego, z którym długo starałyśmy się uporać. Jak sama podkreśliła, czuje się lepiej kiedy planuje starty i myśli o tym co ma zrobić w swoim wyścigu oraz jak ma wykonać każdy z elementów technicznych. Jednym z aspektów przygotowania mentalnego jest umiejętne koncentrowanie uwagi na swoim wyścigu, co pozwala poczuć kontrolę nad sytuacją, ciałem i emocjami. Co powinna zrobić w takiej sytuacji? Poradziłam jej, aby porozmawiała z trenerem i powiedziała mu dokładnie to co mi. Jak zachowa się trener? Jak zachowa się zawodniczka? Jaki będzie efekt na MP? Dużo zależy od tego jaka jest relacja trenera z zawodniczką i jak otwarta jest komunikacja miedzy nimi. Trzeba rozmawiać. Trzeba też wiedzieć o czym rozmawiać.

Rozwińmy temat medalowy. Jeśli miarą efektywności pracy trenera jest liczba medali zdobywanych przez jego zawodników, to medal, świadomie lub podświadomie,  staje się celem samym w sobie. Jeśli zawodnik utożsamia się z drużyną i trenerem, a sam trener jest autorytetem i osobą ważną, to automatycznie rodzą się w zawodniku obawy, czy sprosta oczekiwaniom. Nie chce przecież nikogo zawieźć. Jeśli zawodnik szykuje się do zawodów z myślą o tym, jakie będą psychologiczne konsekwencje jego wyścigów, odwraca uwagę od tego co ma robić. Jeśli celem jest jak najlepszy wynik (czas) to jest to zależne od tego jak skutecznie, poprawnie i szybko wykona każdy z elementów składowych wyścigu. Elementy techniczne i taktyczne są przyczyną osiąganego czasu.  „Uwaga zawodnika” ma jednak ograniczoną pojemność, a jeśli jest zajęta myśleniem o tym co wydarzy się po wyścigu, to zwyczajnie nie zostaje miejsca na myślenie o instrukcjach dotyczących wykonania wyścigu. „Jak mam wykonać nawrót i przyspieszenia?” zostaje wyparte przez „Co będzie jeśli nie zdobędę medalu? Co powie trener, co powiedzą rodzice i koledzy?” Coś co z pozoru ma być dodatkową motywacją, okazuje się być bardzo trudną przeszkodą. Warto?

Co więcej, myśli medalowe mogą przyczynić się do wypuszczenia z szafy potwora- stresu przedstartowego. Natura wyposażyła nas w mechanizmy obronne, „systemy alarmowe”, które kierują naszą uwagę na potencjalne zagrożenia. Uczucia wstydu i zawiedzenia, kiedy nie udaje nam się sprostać oczekiwaniom, są właśnie potencjalnym zagrożeniem, stresorem natury psychologicznej. Reakcja stresowa jest odpowiedzią na potencjalne zagrożenie, zaczynamy przewidywać niepowodzenia i błędy, pojawiają się obawy, a napięcie ciała rośnie. Za każdym razem, kiedy koncentrujemy uwagę nad tym co dopiero ma się wydarzyć i czego nie możemy kontrolować zaczynamy odczuwać lęk, lęk przed nieznanym. Medal, czas, finał, to elementy, których zawodnik nie może kontrolować, może jednak kontrolować swoje myśli, oddech, ciało i to co się dzieje tu i teraz. Kierując uwagę zawodnika na potencjalny medal, może wywołać reakcję stresową, bo ten zacznie obawiać się negatywnych konsekwencji swoich wyścigów, krytyki i braku akceptacji. O wiele łatwiej jest nam przewidywać potencjalne zagrożenie jakim jest wstyd, niż pozytywne rezultaty i sukcesy. I znowu, jasne instrukcje dotyczące tego co zawodnik ma zrobić w swoim wyścigu daje mu poczucie kontroli i zatrzymuje uwagę w TU i TERAZ, tam gdzie faktycznie może zdziałać najwięcej. Warto? 

Podział celów w sporcie opiera się na dwóch czynnikach, poczuciu kontroli i motywacji. Cel wynikowy, medal, jest super inspirujący, ale nie mamy nad nim pełnej kontroli, bo nie mamy wpływu na to jak szybko popłyną inni zawodnicy. Cel czasowy, życiówka, jest troszkę mniej inspirujący, ale rośnie poczucie kontroli, bo przecież każdy zawodnik płynie swój wyścig. Trzecią kategorią celów, najmniej inspirującą, są cele procesowe, czyli wykonanie elementów wyścigu. To tutaj się dzieje cała magia, bo jest to proces dochodzenia do życiówki, która może dać zawodnikowi medal. To tutaj zawodnik ma pełną kontrolę nad zadaniem, to tutaj może działać. Koncentrując się na celach procesowych, potwór pozostaje w szafie. I znowu, „Jak mam wykonać nawrót i przyspieszenia?” okazuje się być lepszą strategią niż „Jak mam zdobyć medal?” Warto?

Marzmy i cieszmy się z medali, oceniajmy czasy, koncentrujmy uwagę na elementach wyścigu.

 

Udanych startów, bawcie się dobrze! 

 

Joanna Budzis

STREAMLINE Leadership Academy