BLN2014: IRON LADY Z KOLEŻANKĄ, CZYLI HOSSZU I BELMONTE TOCZĄ BÓJ

Katarzyna Kasperek 2014-08-21 21:46

Dzisiejszego wieczoru Katinka Hosszu i Mireia Belmonte Garcia napracowały się ogromnie. Hiszpanka zaraz po finale 800 dowolnym stanęła na słupku, by płynąć 200 zmiennym, a Iron Lady za każdym razem na podium stawała w czepku – w pełni skupiona i skoncentrowana, bo zaraz po zejściu z piedestału musiała wskakiwać do wody.

Finał 800-tki kraulem dla Mirei Belmonte był nie lada wyczynem – przez 500 metrów utrzymywała równe, bardzo mocne tempo i pierwsza dotykała ściany, lecz pod koniec wyścigu ruszyła przyczajona Carlin Jazmin, Brytyjka, która dopiero pojawia się na międzynarodowych arenach, a już zdobywa tam medale. Przez pewien moment płynęły niemal równo, ale Jazmin zafiniszowała w tak fantastyczny sposób, że żadna z pływaczek nie miała już nawet szans jej dogonić. Belmonte zmęczona dotknęła ściany jako druga – było widać, że dała z siebie wszystko, bo niemalże wyszarpała srebro. Jak zaraz po czymś tak okropnie wyczerpującym można stanąć na słupku jeszcze raz, nie spadając z niego przy tym? Ano można. 24-letnia Hiszpanka jest tego żywym przykładem. W finale 200 zmiennym niestety nie miała już siły, dosłownie „doczołgała” się do tablicy, a po wyścigu powiedziała, że było to okropnie nierozsądne płynąć dwa finały pod rząd.

Inaczej ze startami poradziła sobie Katinka Hosszu, Węgierka 200 zmiennym pokonała w czasie 2:08,11, w niesamowitym stylu wygrywając ten wyścig i miażdżąc rywalki o 3 (!) sekundy. Iron Lady po wyścigu stwierdziła, że brakowało jej konkurentki do ścigania się, by móc powalczyć o lepszy wynik. Na dekorację tej konkurencji przyszła w czepku, a hymnu wysłuchała w pełni skoncentrowana, ale ze szklistymi oczami. 

Zaraz po ceremonii mogliśmy zobaczyć ją przed słupkiem – finałem 100m grzbietowym. Zapewne wielu sądziło, że na takim zmęczeniu nie wygra tego wyścigu. A jednak! Niesamowita Węgierka pokazała wszystkim, dlaczego tak naprawdę mówi się o niej „Iron Lady” i wynikiem 59,63 (ex aequo z Dunką Nielsen) pozbawiła konkurentki złudzeń. 

Ostatnim startem Hosszu dziś wieczorem była sztafeta 4x200 dowolnym – nie zawiodła I tutaj. Płynąc na ostatniej zmianie (1:56,58) wyprowadziła swoją sztafetę na 3 pozycję, zdobywając tym samym razem z koleżankami z drużyny brązowy medal w tej konkurencji. 

Wyobrażenie o tym, jak koszmarnie zmęczone muszą być wydaje się być niczym w porównaniu z tym, jak jest naprawdę. A zawody się jeszcze nie skończyły.