MŚ: Allez les Bleus!

Szymon Gagatek 2013-07-28 23:45

Miejsca na podium są tylko trzy, równorzędnych kandydatów do medali - czterech. W takich sytuacjach pływackie finały zawsze są emocjonujące. A co dzieje się w momencie, gdy tym wyścigiem jest rywalizacja sztafet 4x100 m stylem dowolnym?! Wyjątkowo szybcy w tym sezonie Rosjanie, głodni sukcesu obrońcy tytułu z Australii, żądni rewanżu za dwie ostatnie największe imprezy Amerykanie i Mistrzowie Olimpijscy, Francuzi. Cztery bulteriery wypuszczone z klatki. Prawdziwe trzęsienie ziemi zakończyło dzisiejszą sesję wieczorną Mistrzostw Świata.

Już na pierwszej zmianie miało dojść do pojedynku gigantów. Nathan Adrian, James Magnussen, Yannick Agnel i Andry Grechin - to zestawienie wywoływało spore emocje. Najlepiej wystartował Amerykanin, ale na drugiej długości basenu omal nie wyprzedził go Australijczyk. Potwierdziło się natomiast, że Agnel raczej nie zdążył przygotować odpowiedniej formy po przenosinach do Boba Bowmana. Po pierwszej zmianie Francuzi byli dopiero na siódmej pozycji (48.76 s). Na drugiej zmianie prowadzenie objęli zawodnicy z Antypodów, przed Amerykanami i Rosjanami. W górę stawki zaczęli się przesuwać Trójkolorowi. Kluczowa dla losów całego wyścigu była trzecia zmiana. Wtedy w zespole francuskim do wody wskoczył Fabien Gilot i popisał się niesamowitym rezultatem, 46.90 s, przywracając swoim rodakom nadzieję na sukces. Nieźle na tym odcinku spisali się też Vladimir Morozov (47.40 s) i Anthony Ervin (47.44 s). Problemy zaczęli mieć natomiast Australijczycy.

Na ostatniej zmianie u Francuzów popłynął świetny grzbiecista, Jeremy Stravius. Po kolei mijał rywali i wyprowadził Trójkolorowych na pierwsze miejsce! Na drugiej pozycji znaleźli się Amerykanie, u których wyścig kończył James Feigen. Już w kwalifikacjach popłynął znacznie wolniej niż Ricky Berens, ale trenerzy postanowili postawić na niego. Nie wytrzymał presji... Dwie setne sekundy za zawodnikiem ze Stanów Zjednoczonych finiszował Danila Izotov. Gdyby Rosjanom udało się popłynąć tak szybko, jak na Uniwersjadzie w Kazaniu (3:10.88), na ich szyjach zawisłyby dziś złote medale. Po raz drugi z rzędu poza podium nie znaleźli się natomiast Australijczycy, którzy znów zawodzą w najważniejszych momentach...

Wyniki:
1. Francja   3:11.18
2. USA   3:11.42
3. Rosja   3:11.44
4. Australia   3:11.58
5. Włochy   3:12.62
6. Niemcy   3:13.77
7. Brazylia   3:14.45
8. Japonia   3:14.75

Na dobranoc mała niespodzianka. Przeżyjmy to jeszcze raz!