Igrzyska Azjatyckie - dzień 3.: Rewelacja z Kazachstanu!
To już nawet nie niespodzianka, to po prostu SENSACJA! Być może nawet największa w całym sezonie. Mowa o młodziutkim Dmitriy Balandinie z Kazachstanu, który został bohaterem trzeciego dnia Igrzysk Azjatyckich, w fantastycznym stylu wygrywając wyścig na dystansie 200 m stylem klasycznym. Wtorek należał jednak przede wszystkim do Chińczyków, którzy byli górą w pozostałych sześciu konkurencjach.
Złoto Dmitrija Balandina jest jak na razie jedynym medalem z najcenniejszego kruszczu, który na tegorocznych igrzyskach nie trafił do pływaków z Chin ani Japonii. Dziewiętnastolatek zaszokował wszystkich, w ciągu jednego dnia poprawiając swój rekord życiowy o niemal sześć sekund! Kazach już rano spisał się nadspodziewanie dobrze, uzyskując najlepszy czas kwalifikacji (2:11.11). Faworytem wyścigu finałowego pozostawał jednak Yasuhiro Koseki. I rzeczywiście, to właśnie Japończyk najszybciej rozpoczął wieczorny wyścig. Prowadził na półmetku, ale wtedy Balandin dopiero się rozkręcał. Kiedy minął Kosekiego, ten tak bardzo się zdeprymował, że na finiszu o trzy setne sekundy wyprzedził go jeszcze jego reprezentacyjny kolega, Kazuki Kohinata (2:09.45). Po wywalczeniu pierwszego miejsca Balandin mógł w końcu dać upust swoim emocjom. Uzyskał niesamowity czas (2:07.67) i został dwunastym zawodnikiem w historii, a piątym w tym roku, który złamał barierę 2:08 w tej konkurencji.
Balandin wyskoczył swoim rywalom w Incheon niczym królik z kapelusza. Jeszcze w ubiegłym roku całkowicie bez powodzenia startował na mistrzostwach świata w Barcelonie, a na czempionacie globu juniorów znalazł się tuż za podium na dystansie o połowę krótszym, przegrywając brąz z Koheim Goto o cztery setne sekundy. We wtorek całkowicie zrewanżował się Japończykom. Sytuacja robi się jeszcze ciekawsza, kiedy popatrzy się na starty Balandina w 2012 roku. Zaliczył on bowiem nawet występ na mistrzostwach świata juniorów w pływaniu... na wodach otwartych (41. miejsce na 7.5 km i 20. lokata w sztafecie)! Kazach nagle wskoczył do światowej czołówki, ale być może zadomowi się w niej na dłużej. W takim wypadku rywalizacja na 200 m stylem klasycznym zrobi się jeszcze ciekawsza, a walka o złoto w Rio już teraz zapowiada się na jedną z najciekawszych i najbardziej wyrównanych!
Nieoczekiwanie finał 200 m stylem klasycznym zepchnął na dalszy plan inne wydarzenia, które przed startem sesji finałowej zapowiadały się najciekawiej, przede wszystkim walkę o medale na dystansie 400 m stylem dowolnym mężczyzn. Na starcie tej konkurencji pojawił się ostatecznie Sun Yang. Płynąc z drobnym urazem (dwa wybite palce), Chińczyk zaprezentował się bardzo dobrze i zdobył swoje pierwsze złoto w Incheon. Wyścig najszybciej rozpoczął Kosuke Hagino, który pierwsze 100 metrów pokonał w fantastycznym tempie (53.38 s), Sun szybko opanował jednak sytuację, wychodząc na prowadzenie i nie oddając go już do samego końca zmagań. Uzyskał czas 3:43.23, drugi w tym roku na świecie. Liderem globalnego rankingu pozostał Park Tae-Hwan. Reprezentant gospodarzy rozczarował we wtorek swoich kibiców, trzymając się Chińczyka i Japończyka tylko przez pierwsze trzysta metrów, kolejne dwie długości basenu pokonując bardzo wolno i zdobywając "tylko" brąz (3:48.33). Hagino zapewnił sobie piąty medal na igrzyskach, pierwszy srebrny (3:44.48).
Passę Japończyków, którzy w konkurencjach męskich byli niepokonani przez pierwsze dwa dni igrzysk, przerwał na początku sesji finałowej Ning Zetao. Chińczyk już w porannych kwalifikacjach złamał barierę 22 sekund (21.94 s), a wieczorem niemal skopiował ten wyczyn, będąc wolniejszym tylko o jedną setną sekundy. Obok niego na podium stanęli dwaj reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni, Shinri Shioura (22.11 s) i Kenta Ito (22.16 s).
Wśród kobiet we wtorek Chinki były niepokonane, dokładając do swojej kolekcji aż cztery złote medale! Najszybsza w rywalizacji sprinterek w stylu grzbietowym okazałą się liderka tegorocznych światowych list, Fu Yuanhui, która uzyskała czas 27.66 s. Bezkonkurencyjna na 400 m stylem zmiennym była mistrzyni olimpijska w tej konkurencji, Ye Shiwen, która przez pierwsze 250 metrów płynęła w tempie lepszym od tego, który miała w 2012 roku Londynie, gdy biła rekord świata. W końcówce wczorajszego wyścigu finałowego nie była już jednak w stanie poruszać się w wodzie tak szybko jak w stolicy Wielkiej Brytanii i ostatecznie zakończyła zmagania z wynikiem 4:32.97, znacznie gorszym nawet od jej najlepszego tegorocznego osiągnięcia. Złoto zawodniczki z Państwa Środka wywalczyły również w rywalizacji sztafet 4x200 m stylem dowolnym.
Imponującym rekordem igrzysk popisała się Chen Xinyi. Na dystansie 100 m stylem motylkowym Chinka uzyskała czas 56.61 s, wskakując na trzecie miejsce na tegorocznej liście najlepszych rezultatów i na szóstą lokatę w zestawieniu wszechczasów! Znajduje się na nim ex aequo z Inge de Bruijn, która tak szybko popłynęła w olimpijskim finale tej konkurencji w Sydney w 2000 roku. Czas ten przetrwał jako rekord świata przez dziewięć kolejnych lat, kiedy to na mistrzostwach świata w Rzymie poprawiła go płynąca w stroju poliuretanowym, niespełna szesnastoletnia, Sarah Sjoestroem.
Złoci medaliści igrzysk, dzień 3.:
50 m stylem grzbietowym kobiet: Fu Yuanhui (Chiny) 27.66 s
50 m stylem dowolnym mężczyzn: Ning Zetao (Chiny) 21.95 s
400 m stylem zmiennym kobiet: Ye Shiwen (Chiny) 4:32.97 [rekord igrzysk]
200 m stylem klasycznym mężczyzn: Dmitriy Balandin (Kazachstan) 2:07.67 [rekord igrzysk]
100 m stylem motylkowym kobiet: Chen Xinyi (Chiny) 56.61 s [rekord igrzysk]
400 m stylem dowolnym mężczyzn: Sun Yang (Chiny) 3:43.23
4x200 m stylem dowolnym kobiet: Chiny (Guo Junjun, Tang Yi, Cao Yue, Shen Duo) 7:55.17