MŚ: Korzeniowski postraszył rywali

Szymon Gagatek 2013-07-30 21:37

Jutro minie dokładnie 2926 dni od historycznego wyczynu Pawła Korzeniowskiego z Montrealu. Wtedy, 27 lipca, w kanadyjskim mieście wywalczył złoto Mistrzostw Świata na dystansie 200 m stylem motylkowym. Jutro Polak po raz kolejny wystąpi w finale tej konkurencji i powalczy o trzeci medal czempionatu globu w swojej karierze.

Mistrzostwa w Montrealu były jedynymi w XXI wieku, na których 200 m stylem motylkowym nie padło łupem Michaela Phelpsa. Po zakończeniu kariery przez wybitnego amerykańskiego pływaka znów kwestia pierwszego miejsca jest otwarta. Najlepiej w dzisiejszych półfinałach poradził sobie Mistrz Olimpijski z Londynu i główny kandydat do złota, Chad le Clos. Południowoafrykańczyk uzyskał czas 1:55.33 i wyprzedził będącego w Barcelonie w znakomitej dyspozycji Chińczyka Wu Penga. Na trzecim miejscu znalazł się Paweł Korzeniowski (1:55.67), który wygrał swój wyścig półfinałowy. Na ostatniej długości basenu czuł się na tyle mocny, że spokojnie kontrolował to co działo się na torach obok niego. Dodatkowo znów miał najlepszy rezultat spośród wszystkich zawodników na półmetku rywalizacji (55.05 s)!

Pozytywnym zaskoczeniem była postawa siedemnastoletniego pływaka z Singapuru. Joseph Schooling to człowiek, który w przyszłości może zostać czołowym zawodnikiem na świecie w tej konkurencji. Dziś uczestnik Igrzysk w Londynie był dziesiąty (1:56.27). Niespodziewanie do finału nie dostał się natomiast aktualny wicemistrz świata i brązowy medalista olimpijski, Takeshi Matsuda z Japonii (1:56.42), a także Bence Biczo (1:56.48), który wciąż legitymuje się drugim w tym roku czasem na świecie.

WYNIKI