Sette Colli 2019: Czerniak wśród najlepszych
Znakomitą obsadę, jak co roku, zgromadziły rzymskie zawody Sette Colli. Na liście startowej znalazł się również reprezentant Biało-czerwonych Konrad Czerniak, który awansował dziś do finałów w stylu motylkowym. Pierwszy start po wznowieniu sportowej kariery zaliczył też Florent Manaudou, mocno akcentując swój powrót do czołówki światowej, choć znaleźli się dziś od niego lepsi.
Pierwszego dnia imprezy na rzymskiej pływalni Polak wziął udział w dwóch konkurencjach 100m stylem motylkowym i 50m stylem dowolnym. W pierwszej z nich trochę pechowo ukończył w eliminacje na dziewiątej lokacie, która dała mu awans jedynie do finału B. Rano Czerniak pokonał dwie długości basenu w czasie 52.98, ale w popołudniowym wyścigu nie udało mu się już złamać granicy pięćdziesięciu trzech sekund i uplasował się ostatecznie w tej konkurencji na 11. lokacie (53.06). Zwycięzcą wyścigu medalowego został Chad Le Clos, który w pełnej emocji potyczce pokonał lidera światowych rankingów tego sezonu Mehdy Metellę o cztery setne sekundy (51.61 – 51.65).
Rano Polaka mogliśmy jeszcze oglądać na dystansie sprinterskim w stylu dowolnym, ale wynik 23.10 dał mu zaledwie trzydziestą piątą pozycję, nie premiowaną awansem do dalszej fazy zmagań. W finale tej konkurencji kibice mieli okazję oglądać długo wyczekiwanego w rywalizacji na arenach międzynarodowych Francuza Manaudou. Mistrz olimpijski z Londynu uzyskał wynik 21.72, który pozwolił mu zameldować się na mecie na drugim miejscu dokładnie trzy dziesiąte sekundy za liderem tegorocznych tabel Bruno Fratusem. Francuz wyraźnie dał do zrozumienia, że wciąż należy się z nim liczyć, a dzisiejszy wynik uplasował go na dziewiątej lokacie na listach świtowych 2019 roku, tuż za Pawłem Juraszkiem.
Podczas dzisiejszych zmagań na pływalni w Stadio Olimpico w Rzymie padły dwa rekordy mitingu. Najpierw na wyżyny swoich możliwości wzniósł się Michael Andrew, który dwukrotnie poprawiał w piątek najlepszy czas w historii tej imprezy w konkurencji 50m stylem grzbietowym, notując w eliminacjach czas 24.53, a w popołudniowym finale również rekord życiowy 24.39 i tym samym wpisał swoje nazwisko na szczycie najlepszych wyników tego sezonu. Znaczny progres w tym roku na dystansie 1500m stylem dowolnym poczyniła Simona Quadarella. Mistrzyni Europy z Glasgow również znacznie poprawiła swoją życiówkę, uzyskaną właśnie podczas szkockiego czempionatu, wpisując się z rezultatem 15.48.84 na dziewiąte miejsce wśród najszybszych pływaczek w historii w tej konkurencji.
Kolejny znakomity występ zanotował w stylu klasycznym Adam Peaty. Brytyjczyk pokonał dwie długości basenu w czasie 58.72, zaledwie jedenaście setnych sekundy wolniej niż w zeszłym roku, kiedy to ustanawiał rekord imprezy. Nikt więcej poza nim nie złamał już w tym wyścigu granicy pięćdziesięciu dziewięciu sekund.