Rio 2016: Perła w koronie
Igrzyska w Rio de Janeiro dadzą się zapamiętać z wielu powodów. Jednym z nich jest fakt uczynienia z gwiazd europejskiego pływania zawodniczek kompletnych. W środę do Sary Sjoestroem i Katinki Hosszu, które już w poprzednich dniach zdobyły swoje pierwsze złote medale olimpijskie, dołączyła Mireia Belmonte Garcia. Hiszpanka okazała się najlepsza na dystansie 200 m stylem motylkowym.
Wszystkie trzy już od lat stanowią o sile pływania na Starym Kontynencie. Do pełni szczęścia brakowało im jednak do tej pory jednego. Tak jak Szwedka i Węgierka, tak i Belmonte przed igrzyskami w Rio nigdy nie miała okazji przekonać się ile waży olimpijskie złoto. Sjoestroem poczuła na sobie ten niezwykle przyjemny ciężar po triumfie na 100 m stylem motylkowym, natomiast na szyi Hosszu medal wykonany z najcenniejszego kruszcu specjalnie na najważniejszą sportową imprezę czterolecia zawisł w pierwszych czterech dniach już trzykrotnie!
Bez swojej "perły w koronie" pozostawała więc tylko Hiszpanka, zdająca sobie doskonale sprawę, że rywalizacja na 200 m stylem motylkowym będzie zapewne jej jedyną szansą na upragniony triumf w Brazylii. Zrobiła więc wszystko, by ją wygrać i dopięła swego! Po niesamowicie emocjonującym finiszu i zaciekłych atakach Madeline Groves, Belmonte jako pierwsza dotknęła ściany - o trzy setne sekundy przed Australijką. Uzyskała czas 2:04.85 - gorszy o siedem setnych sekundy od jej życiówki, ale wystarczający, by móc w pełni cieszyć się z największego osiągnięcia w karierze.
Na najniższym stopniu podium stanęła mistrzyni świata Natsumi Hoshi. Japonka uzyskała czas 2:05.20 i wyprzedziła Camille Adams o siedem dziesiątych sekundy, zdobywając dla swojego kraju kolejny medal igrzysk.
Wyniki 200 m stylem motylkowym kobiet:
1. Mireia Belmonte (Hiszpania) 2:04.85
2. Madeline Groves (Australia) 2:04.88
3. Natsumi Hoshi (Japonia) 2:05.20
4. Cammile Adams (USA) 2:05.90
5. Zhou Jilin (Chiny) 2:07.37
6. Zhang Yufei (Chiny) 2:07.40
7. Hali Flickinger (USA) 2:07.71
8. Brianna Throssell (Australia) 2:07.87
W środę wyróżnił się też inny Hiszpan, Hugo Gonzalez. Siedemnastolatek, który błyszczał formą podczas mistrzostw Europy juniorów w Hodmezovasarhely, wystartował w półfinałach 200 m stylem grzbietowym. Nie popłynął już tak szybko jak wtedy, gdy w lipcu zwyciężał w tej konkurencji na Węgrzech, a na dodatek zajął po południu dopiero szesnastą pozycję i odpadł z dalszej rywalizacji, warto jednak odnotować, że zawodnik z Półwyspu Iberyskiego był najmłodszym mężczyzną, który wziął udział w dzisiejszej sesji finałowej (jedynym urodzonym w 1999 roku)!
Zmagania grzbiecistów przebiegły natomiast pod dyktando innego pływaka, który dopiero niedawno wkroczył na międzynarodową arenę wśród seniorów, Jewgienija Ryłowa. Rosjanin w walce o ósemkę zanotował wynik gorszy od własnego rekordu Europy tylko o dwadzieścia cztery setne sekundy (1:54.45). Od razu wyrósł na najpoważniejszego kandydata do złota. Mniej niż pół sekundy stracili do niego tylko Mitchell Larkin z Australii (1:54.73) i Jacob Pebley z USA (1:54.92).
Skład finału:
Jewgienij Ryłow (Rosja), Mitchell Larkin (Australia), Jacob Pebley (USA), Ryan Murphy (USA), Xu Jiayu (Chiny), Li Guangyuan (Chiny), Riosuke Irie (Japonia), Christian Diener (Niemcy)