PŚ: Świetne wyniki w Dausze!
Aż dwanaście wyników wartych więcej niż 900 punktów FINA padło podczas sesji finałowej pierwszego dnia zmagań na Pucharze Świata, który odbywa się w Dausze. W stolicy Kataru swoją znakomitą passę kontynuowali australijscy grzbieciści: Mitchell Larkin i Emily Seebohm, a efektowny powrót do rywalizacji zaliczył triumfator ubiegłorocznego cyklu, Chad le Clos.
Niespełna tydzień temu w Tokio Mitch Larkin popisał się rekordem Australii na 200 m stylem grzbietowym, dziś dołożył kolejny - tym razem na dystansie o połowę krótszym! Zawodnik z Antypodów pokonał dwie długości basenu w 52.26 s i o niemal sekundę wyprzedził Amerykanina, Davida Plummera! To ósmy rezultat w historii pływania w tej konkurencji! Szybsi byli tylko Aaron Peirsol, Matt Grevers i Ryan Murphy z USA oraz Ryosuke Irie z Japonii i Camille Lacourt z Francji.
Z kolei Emily Seebohm była dziś bezkonkurencyjna na 50 i 200 m stylem grzbietowym (27.85 s i 2:07.19). Dublet ustrzeliła również Katinka Hosszu, zwyciężając na 200 m stylem dowolnym (wyprzedzając między innymi Federicę Pellegrini) i zmiennym. Żelazna Dama stawała też na podium w rywalizacji grzbiecistek (była druga na dłuższym i trzecia na krótszym dystansie).
Po długiej przerwie do rywalizacji w Pucharze Świata powrócił natomiast Chad le Clos. Południowoafrykańczyk, który zwyciężał w klasyfikacji generalnej cyklu już trzykrotnie (w 2011, 2013 i 2014 roku), tym razem zachował już tylko iluzoryczne szanse na wyprzedzenie w końcowym zestawieniu swojego rodaka, Camerona van der Burgha, ale dziś pokazał dlaczego tak dobrze radzi sobie w tego typu zawodach. Na najwyższym stopniu podium le Clos stanął w poniedziałek aż trzy razy, pokonując wszystkich swoich rywali na 100 m stylem dowolnym oraz 50 i 200 m stylem motylkowym.