MŚJ: Furtek na podium!
Trzeci dzień Mistrzostw Świata juniorów w Dubaju przyniósł naszej reprezentacji pierwszy medal! Zdobył go Paweł Furtek, który był trzeci na dystansie 800 m stylem dowolnym. Szybsi od zawodnika MKP Szczecin byli tylko Mackenzie Horton i Jan Micka. Rewelacyjnym występem w półfinałach 50 m stylem dowolnym popisał się natomiast Jan Hołub, który pobił rekord Polski 17-latków w tej konkurencji i zakwalifikował się do wyścigu medalowego.
W najszybszej serii na 800 m stylem dowolnym wystartowała dwójka naszych medalistów Mistrzostw Europy juniorów. Furtek w stolicy województwa wielkopolskiego zdobył złoto, a Wojciech Wojdak był trzeci. W Dubaju Furtek musiał uznać wyższość dwóch pływaków i rywalizację zakończył na trzecim miejscu. Czasem 7:58.33 poprawił swój rekord życiowy, wyśrubował własny rekord Polski 18-latków na tym dystansie i mógł cieszyć się z brązowego medalu. O równe dwie sekundy wyprzedził go Jan Micka z Czech, z którym nasz pływak wygrał w Poznaniu. Na złoto żaden z nich nie miał większych szans.
Popołudniowy wyścig przebiegał pod dyktando Mackenzie'ego Hortona. Australijczyk wyrasta na niekwestionowaną gwiazdę zawodów i jednego z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Siedemnastolatek z Antypodów uzyskał dziś rezultat 7:45.67, który jest piątym wynikiem w tym roku na świecie! Czas ten dałby mu właśnie piątą pozycję na tegorocznym czempionacie globu seniorów. W klasyfikacji wszechczasów wśród australijskich pływaków Horton wyprzedził dziś między innymi legendarnego Kierona Perkinsa (Mistrza Olimpijskiego z Barcelony i Atlanty na dystansie 1500 m stylem dowolnym). Szybsi od niego w tej konkurencji byli tylko Grant Hackett (7:38.65) i Ian Thorpe (7:39.16). Podczas ostatniej sesji finałowej Mistrzostw Świata czeka go jeszcze start na 1500 metrów. W tym sezonie złamał już granicę piętnastu minut na Mistrzostwach Australii, ale nie dało mu to kwalifikacji do Barcelony. W sobotę możemy być jednak świadkami kolejnego znakomitego wyniku, który tylko potwierdzi jego absolutną dominację w Dubaju. Szansa na historyczne złote medale na 200, 400, 800 i 1500 m stylem dowolnym staje się coraz bardziej realna. Siedemdziesiąt pięć procent planu jest już wykonane...
Siódme miejsce w popołudniowym wyścigu zajął Wojciech Wojdak. Czas zawodnika BOSiR-u Brzesko, 8:05.78, był jednak gorszy od najlepszego czasu z sesji porannej uzyskanego przez Kanadyjczyka Teddy'ego Kalpa, dlatego też Polak został ostatecznie sklasyfikowany na ósmej pozycji.
Sesja finałowa stała dziś dla nas również pod znakiem fantastycznego rezultatu Jana Hołuba w półfinale 50 m stylem dowolnym. Siedemnastolatek w swojej serii uzyskał czas 22.70 s. Poprawił tym samym własny rekord Polski 17-latków w tej konkurencji, a co więcej - omal nie pobił najlepszego wyniku zawodników osiemnastoletnich należacego od ponad roku (od 12 maja 2012 roku) do Daniela Rzadkowskiego, który jest o zaledwie jedną setną sekundy lepszy. Do ósemki nie udało się niestety dostać Sebastianowi Szczepańskiemu, który popłynął wolniej niż w kwalifikacjach (23.11 s) i zajął trzynaste miejsce.
W tej konkurencji czeka nas jutro fantastyczna rywalizacja o złoto. Popołudniu najszybszy był Luke Percy, który czasem 22.11 s pobił rekord mistrzostw. W porannych kwalifikacjach ustanowił go jeden z jego najgroźniejszych rywali do złota, Evgeny Sedov (22.13 s). W półfinale Rosjanin był znacznie wolniejszy, ale rezultat 22.31 s dał mu drugie miejsce, przed Caelebem Dresselem. Być może jutro przyjdzie kolej na popis Amerykanina, ale jego dotychczasowe wyniki (22.50 s, 22.41 s) niespecjalnie na to wskazują. Trzeba jednak pamiętać o tym jak Dressel straszył rywali przed zawodami w Dubaju.
Dzisiejsza sesja finałowa obfitowała w polskie akcenty. W finale rywalizacji sztafet mieszanych 4x100 m stylem dowolnym wystąpiła nasza reprezentacja i zajęła w nim, a jakże, szóstą pozycję. Polacy finiszowali co prawda na siódmym miejscu, ale po dyskwalifikacji Brazylijczyków przesunęli się w górę o jedną lokatę. W drużynie Biało-czerwonych doszło do jednej zmiany w stosunku do kwalifikacji, za Macieja Falacińskiego na ostatniej zmianie popłynął Jan Hołub. Naszym zawodnikom nie udało się jednak poprawić porannego rezultatu. Czas z finału (3:36.63) był gorszy o pięć setnych sekundy. Na ten wynik złożyły się występy Szczepańskiego (50.36 s), Wioletty Orczykowskiej (57.16 s), Pauliny Nogaj (58.16 s) i Hołuba (50.95 s). Zwyciężyli Australijczycy, którzy uzyskali łączny rezultat 3:28.74. Na ostatniej zmianie w szaloną pogoń za Georgią Miller rzucił się Dressel, odrobił ponad sześć sekund, ale nie zdołał jej wyprzedzić. Ponieważ w kwalifikacjach w zespole z Antypodów wystąpił Horton, to po tym finale mógł się cieszyć z piątego złotego medalu w Dubaju! Tak okazałym dorobkiem może się pochwalić już po trzech dniach rywalizacji.
W środę o awans do finału 50 m stylem grzbietowym walczyli jeszcze Maciej Falaciński i Rafał Bugdol. Lepiej spisał się Falaciński, który popłynął jeszcze szybciej niż w kwalifikacjach i po raz kolejny poprawił rekord życiowy czasem 26.46 s. Warto przypomnieć, że do Dubaju przyjechał z wynikiem 27.03 s. Niestety nowa życiówka nie wystarczyła do wywalczenia miejsca w pierwszej ósemce, dała jedynie dwunastą lokatę. Na szesnastym miejscu sklasyfikowany został Bugdol (26.89 s).
Swoje zadanie w stu procentach wykonała dziś Ruta Meilutyte. Popołudniowa misja nie była łatwa, obejmowała aż trzy starty, w tym (na zakończenie) finał 100 m stylem dowolnym. Po raz kolejny Litwinka pokazała jednak, że stać ją na wielkie rzeczy. Najpierw zakwalifikowała się do jutrzejszego wyścigu medalowego na 50 m stylem motylkowym zajmując siódme miejsce. Może się też pochwalić nowym rekordem życiowym, 27.14 s. Najszybsza w półfinałach była Svetlana Chimrova z Rosji, która pobiła rekord mistrzostw uzyskując czas 26.40 s. Później Meilutyte spokojnie weszła do ósemki na dystansie 100 m stylem klasycznym. Zbytnio się nie przemęczała (1:08.49) i dała się wyprzedzić "aż" dwóm zawodniczkom: Viktorii Solntsevej z Ukrainy (1:07.72) i Brytyjce Sophie Taylor (1:07.76). W ostatnim starcie zapewniła sobie kolejny medal. W finale 100 m stylem dowolnym była druga (uzyskała czas 54.94 s - tak szybko nie pływała jeszcze nigdy) i przegrała tylko z sensacyjną Siobhan Haughey z Hongkongu, która poprawiła najlepszy czas w historii zawodów w tej konkurencji (54.47 s).
W pozostałych dwóch finałach nie zabrakło niespodzianek. Na dystansie 200 m stylem grzbietowym dwa pierwsze miejsca wywalczyły Amerykanki. Kylie Stewart (2:09.74 - rekord mistrzostw) i Kathleen Baker (2:10.68) zagrały na nosie swojej młodszej koleżance z Rosji, Darii Ustinovej (2:10.79), która była najszybsza w półfinałach. Jeszcze większym zaskoczeniem było zwycięstwo Takayi Yasue w finale 100 m stylem motylkowym mężczyzn. Japończyk, który zakwalifikował się do wyścigu medalowego z szóstym czasem, a dziś pokonał między innymi dwóch świetnych zawodników ze Stanów Zjednoczonych. Złoto dał mu czas 53.01 s. Ze srebrem do domu wróci Brazylijczyk Pedro Vieira (53.17 s). Na trzecim miejscu solidarnie, ex aequo, przypłynęli pływacy z USA: Matthew Josa i Justin Lynch (53.27 s). Gdyby Josa powtórzył wynik z półfinałów (52.96 s), byłby Mistrzem Świata. Na szczęście w pływaniu nie wszystko jest takie proste...