20 Bridges Swim - Aleksandra Bednarek o krok od Potrójnej Korony
Aleksandra Bednarek przygodę z wodami otwartymi zaczęła zaledwie 4 lata temu, a teraz jest już naprawdę blisko zdobycia prestiżowej Potrójnej Korony w pływaniu na wodach otwartych. Po ubiegłorocznym przepłynięciu Kanału Catalina, tym razem okrążyła Manhattan. Pokonanie dystansu 46 kilometrów zajęło dokładnie jej 7 godzin 7 minut i 34 sekundy. Kolejny cel? Kanał La Manche!
Nowojorski Manhattan potrafi rozbudzić wyobraźnię. Piękne, nowoczesne budynki na czele ze słynnym Empire State Building, Central Park czy wreszcie Wall Street. To wymarzone miejsce dla biznesmenów, pracowników największych korporacji czy rekinów finansjery i obowiązkowy punkt wielu wycieczek do Stanów Zjednoczonych. Wyspę z resztą miasta łączy 20 mostów między East River, rzeką Hudson a cieśniną harlemską. Już od dawna taka trasa (licząca dokładnie 45.9 km) jest wyzwaniem dla specjalistów od pływania długodystansowego. Na liście tych, którzy już się z nią uporali, można znaleźć czworo Polaków. W latach 1987-1989 trzykrotnie zaliczył ją Bogusław Lizak, w 1991 roku dołączyła do niego Lucyna Krajewska, a ostatnio tej sztuki dokonali Bogusław Ogrodnik (2017) i właśnie Aleksandra Bednarek.
Łodzianka swoją próbę podjęła dokładnie miesiąc temu, 13 lipca. Nie zrobiłaby tego, gdyby nie inspiracja od bardziej doświadczonego kolegi. - Gdy poznałam Bogusława Ogrodnika, to tak od słowa do słowa dowiedziałam się między innymi o New York Open Water Swimming, który organizuje różnego rodzaju maratony - w tym 20 Bridges Swim, wliczający się do Triple Crown of Open Water Swimming - opowiada Bednarek. - Potem wysłałam zgłoszenie, gdzieś na początku listopada ubiegłego roku. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że już teraz się załapię, bo wiem, że ludzie czasem czekają nawet od 4 do 5 lat. A tu taka niespodzianka. Z tego co się dowiedziałam organizatorzy biorą pod uwagę doświadczenie, historię startów zawodników, więc pewnie bardzo pomogło mi pokonanie Cataliny wspólnie z Hanią Bakuniak.
W Nowym Jorku towarzyszyła jej ciocia z rodziną, było jej dużo raźniej. Ale przy okazji maratonu zawarła też kilka nowych znajomości z pływakami, którzy startowali razem z nią. - Mieliśmy okazję trochę się poznać. Dzień wcześniej jedna osoba zwołała wspólny trening nad oceanem. Było międzynarodowe towarzystwo: głównie Amerykanie, ale też ktoś z Australii i Brazylii. Był również Chińczyk, który podpisywał się swoim znakowym pismem. Przez to nie wiedzieliśmy jak się nazywa, więc mówiliśmy na niego Chinese Man - wspomina Bednarek.
- Na początku, zanim jeszczebyłam zmęczona, wydawało mi się, że po prostu zwiedzam Manhattan. Tylko kajakarz mówił do mnie "nie patrz się do przodu, nawiguj na mnie". Ale to wszystko robiło wrażenie. Wiedziałam, że muszę przepłynąć pod dwudziestoma mostami i sobie je liczyłam, ale w pewnym momencie już nie pamiętałam czy przepłynęłam pod trzynastym czy czternastym mostem i pomyślałam "Dobra, co za różnica". To tak szybko mijało. Nagle zobaczyłam Most Brookliński i myślałam, że jestem już naprawdę blisko, a okazało się, że miałam przed sobą jeszcze dwie godziny - relacjonuje. - Płynęłam głównie z prądem i woda była dość spokojna. Dopiero na rzece Hudson było trudniej, bo tam były bardzo duże fale, które potrafiły mi zakryć pół Nowego Jorku. Ale to pewnie przez liczne motorówki. Bałam się , że zniesie mnie pod jakiś niekorzystny prąd, nie dam rady stawić mu czoła i będę musiała przerwać próbę. Boguś Ogrodnik powiedział mi kiedyś, że trzeba czuć wodę, bo ona wiele może powiedzieć. I rzeczywiście, na rzece Hudson to było odczuwalne. Jak wpływałam w chłodniejszą wodę - czyli w nurt - to wtedy czułam, że płynę szybciej. A jak zaczynało mi się robić cieplej to wiedziałam, że zaczynam się od tego nurtu oddalać. Zabawny zbieg okoliczności, ale całą trasę pokonałam w 7 godzin 7 minut i 34 sekundy, a więc o dokładnie pięć godzin szybciej niż Kanał Catalina. Co do sekundy! - podsumowuje swój start 20-latka.
Po pokonaniu Cataliny i okrążeniu Manhattanu, do zdobycia Potrójnej Korony Bednarek potrzebuje już tylko przepłynięcia Kanału La Manche. - Planuję to zrobić za dwa lata. Póki co, mam zaklepaną łódkę na połowę lipca 2021 roku - mówi. Sama przyznaje też, że największą przeszkodą dla wielu pływaków walczących na trasie z Wielkiej Brytanii do Francji jest zawsze dość niska temperatura wody. - Słyszałam, że w lipcu jest tam cieplej niż zazwyczaj. Mam teraz jeden sezon, żeby się przygotować do pływania w tej chłodnej wodzie i mam nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie. Potrójna Korona kusi - kończy. Jeżeli dopnie swego, zostanie drugą osobą z naszego kraju, która będzie miała na swoim koncie Triple Crown of Open Water Swimming. Pierwszą był wspomniany wcześniej Bogusław Ogrodnik.
foto: Aleksandra Bednarek