Wywiady

Jakub Smoliński: Bardzo nie lubię monotonności

Marcin Ryszka 2016-03-21 10:55

Na mistrzostwach Polski juniorów 16-letnich zawodnik Jedynki Ożarów Mazowiecki aż pięć razy stawał na najwyższym stopniu podium: na 50 m stylem dowolnym, 50 i 100 m stylem motylkowym oraz 50 i 100 m stylem grzbietowym. Jak sam mówi, najlepiej czuję się na dystansach sprinterskich. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Jakubem Smolińskim.

Za Tobą bardzo udane mistrzostwa Polski, na których wywalczyłeś aż 5 złotych medali. Jak podsumujesz swoje starty?

Uważam, że były one bardzo udane. Każdą konkurencję, w której wystartowałem udało mi się wygrać. Dokonałem tej sztuki już po raz drugi w życiu i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Na początku nie docierało to do mnie, dopiero na drugi dzień po zawodach uświadomiłem sobie, że to stało się naprawdę. 

Nim doszedłeś do takich sukcesów musiałeś jakoś rozpocząć swoją przygodę z pływaniem. Opowiedz jakie były Twoje początki.

Myślę, że bardzo podobnie jak u większości pływaków. Kiedy miałem 6 lat rodzice zapisali mnie na zajęcia nauki pływania do szkółki pływackiej Klubu Sportowego „1”, gdzie przez pierwsze trzy lata uczyłem się pływać. W trzeciej klasie naszą grupę przejął trener Marek Wyrębkowski i to właśnie z nim trenuję do dziś. 

Jak wspomniałem na początku, zdobyłeś w Gliwicach 5 złotych medali. Warto podkreślić, że dokonałeś tego w trzech różnych stylach: dowolnym, motylkowym i grzbietowym. Skąd u Ciebie taka wszechstronność?

Mój trening nie jest ukierunkowany na dany styl, staram się na treningach pływać wszystkimi. Bardzo nie lubię monotonności, dlatego fascynuje mnie taka wszechstronność. Oczywiście podziwiałem w telewizji takich zawodników jak Michael Phelps, który wygrywał właśnie na dystansach 200 i 400 zmiennym, gdzie trzeba mieć mocny każdy styl.

Zdobywasz medale w konkurencjach sprinterskich. Nie chcesz spróbować sił na dłuższych dystansach?

Myślę, że nie mam do tego predyspozycji. (śmiech) Czuję się najlepiej na tych krótkich odcinkach, gdzie trzeba pokazać całą moc. Wyścig maksymalnie trwa około jednej minuty, adrenalina jest na bardzo wysokim poziomie, można powiedzieć, że jest to taki pokaz siły. W czymś takim odnajduję się najlepiej.

Gdybyś musiał wybrać, to która konkurencja jest Twoją koronną?

Zdecydowanie 50m stylem motylkowym. Od początku rocznikowych mistrzostw Polski zawsze wygrywałem ten dystans. Oczywiście zrobię wszystko, aby było tak dalej. W przyszłym roku będę już startował na mistrzostwach 17-18 lat, także zadanie będzie utrudnione, ale postaram sie żeby nadal została to moja najlepsza konkurencja.

Jesteś na samym początku swojej sportowej drogi. Czy miałeś jakichś zawodników, na których się wzorowałeś?

Nikogo to pewnie nie zaskoczy jeśli powiem Michael Phelps. (śmiech) Jestem takim zawodnikiem, że staram się od każdego coś podejrzeć. Gdy jestem na zawodach, to uważnie oglądam starty moich starszych kolegów. Nie mówię tu tylko o seniorach, ale nawet o pływakach w moim wieku. Analizuje ich starty, zastanawiam się co było dobre, a co złe. Jeśli zauważę coś ciekawego to później staram się również to u siebie wprowadzać. 

Jakie stawiasz sobie cele na nadchodzący sezon?

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Europy juniorów. Bardzo chciałbym wypełnić minimum na tę imprezę. Czy uda mi się tego dokonać, dowiem się już na letnich mistrzostwach Polski seniorów. Chciałbym zakwalifikować się przynajmniej w jednej konkurencji. Jestem świadomy, że przede mną BARDZO ciężka praca, która - mam nadzieję - zaowocuje kolejnymi sukcesami.

Chciałbym pozdrowić moich kolegów i koleżanki z którymi trenuje na co dzień, trenera,  rodzinę i wszystkie osoby, które wspierały mnie podczas mistrzostw