"Od pływania nie da się uwolnić..."
Naszym gościem jest dziś najlepsza pływaczka mistrzostw Polski w Gliwicach, dwukrotna medalistka mistrzostw Europy w Londynie i wielokrotna rekordzistka Polski Masters - Daria Fajkowska. Zapraszamy do lektury wywiadu, jakiego udzieliła nam zawodniczka klubu Masters Zgierz, po zakończeniu najważniejszych imprez pływackich sezonu letniego w kategorii Masters.
Jak zaczęła się Pani przygoda z pływaniem ?(zarówno wyczynowym jak i Masters)
Moja przygoda z pływaniem zaczęła się prawdopodobnie jak u większości moich rówieśników. Bez żadnych testów, deklaracji...Trener widział jak poruszam się w wodzie, a że jeszcze do tego byłam najwyższa w klasie i uwielbiałam wodę decyzja zapadła szybko. Z masterami było zupełnie inaczej. Tu do decyzji musiałam dojrzeć. Namawiała mnie usilnie koleżanka z lat pływackich i kiedy okazało się, że Mistrzostwa Polski Masters są w Krakowie (w mieście gdzie pływałam w SMS-ie w czasach licealnych) postanowiłam spróbować. I było cudownie. Spotkałam swoje dawne przyjaźnie, rywalki...A przede wszystkim trafiłam na wspaniałą grupę ludzi z Masters Zgierz, którzy się mną zaopiekowali i cały czas, do dzisiaj mnie wspierają.
W Londynie zdobyla Pani 2 medale w stylu grzbietowym - na dystansie 100m dając się wyprzedzić tylko rekordzistce świata, uzyskujacej znakomite wyniki - Raakel Luoto, oraz zajela Pani piątą lokatę w konkurencji 200m stylem zmiennym. Jak ocenia Pani swoje starty? rywalizacja na ktorym z tych dystansow byla dla Pani najtrudniejsza?
Z występów w Mistrzostwach Europy jestem zadowolona. Moja przeciwniczka Raakel Luoto jest na razie poza moim zasięgiem. Wspaniale popłynęła, ale też dała mi dużo do myślenia. Nie wyobrażałam sobie, że w tym wieku można jeszcze uzyskać taki wynik. Rozczarowało mnie trochę moje 200m stylem zmiennym, ale był to pierwszy start i do zmiennego praktycznie się nie przygotowywałam. Niestety brak czasu.
Jak ocenia Pani poziom pływania zawodników Masters W Europie?
Uważam, że jest bardzo wysoki. W pływaniu na poziomie seniorskim w Polsce liczy się kilku zawodników. Na poziomie Masters w Europie dobrych zawodników jest bardzo dużo. Starsze roczniki zaczynają pływać lepiej od młodszych. Są kluby które mają swoich trenerów, grupy treningowe, rozpisane treningi i wynajęty basen. My możemy tylko o tym pomarzyć. Niestety brak jest na to funduszy, a szkoda. My na Mistrzostwa Europy od naszych władz nie dostaliśmy nawet koszulek...a przecież to jest najlepszy przykład dla młodzieży i wielka inwestycja w zdrowie. (W naszym zespole jest Pan Kazimierz Mrówczyński, który mając 95 lat nadal jest aktywnym zawodnikiem).
Wiele było kontrowersji dotyczacych organizacji tych mistrzostw. Czy uwaza Pani, ze Londyn sprostał zadaniu przyjęcia tak dużej liczby startujących? Czy nie uwaza Pani, ze minima startowe powinny byc bardziej wyśrubowane, aby uniknac takiego chaosu organizacyjnego?
Minima chyba wcale nie obowiązywały. Z jednej strony przydałoby się zawęzić listę startujących ( dostanie się na pływalnię graniczyło z cudem), z drugiej strony radość niektórych z zajęcia dwudziestego któregoś miejsca...nieoceniona. Dlatego mam wątpliwości. Jak na taką liczbę osób ( około 10 tysięcy) myślę, że poradzili sobie nieźle.
Od kilku lat bije Pani w kraju rekord za rekordem, jest Pani zawodniczka bardzo wszechstronna. Z tego co wiem jest Pani też trenerką jednego z lódzkich klubów. Jak wygląda obecnie Pani codzienny trening? I jak przygotowuje się Pani do zawodów?
Jestem nauczycielem pływania w SP nr 55 w Łodzi i trenerem UKS 55 w tej samej szkole. Tak naprawdę wstyd się przyznać,ale nie ma żadnych regularnych treningów. Wchodzę do wody w trakcie okienka między lekcjami i pływam na zmianę trochę grzbietem trochę stylem zmiennym. Gdyby nie mnóstwo otaczających mnie życzliwych ludzi, który codziennie mnie motywują, to pewnie przestałabym już dawno jeździć na zawody.
To tym bardziej chylę czoła przed Pani sukcesami! W poprzednią niedzielę została Pani najlepszą zawodniczka letnich mistrzostw Polski w Gliwicach, jaki jest Pani kolejny glówny cel pływacki? mistrzostwa świata w Budapeszcie w 2017?
To, że zostałam najlepsza zawodniczką MP w Gliwicach, jest podziękowaniem dla tych wszystkich osób, a zwłaszcza dla mojej rodziny i dzieci, że zabierając im czas ich nie zawiodłam. Mam nadzieję, że moje sukcesy będą przykładem dla moich zawodników, że jak się chce to można osiągnąć wiele. Teraz chciałabym przede wszystkim powalczyć o basen dla mojej szkoły, a czy wystarczy mi czasu na wejście do wody...zobaczymy.
Czy znajdzie się teraz czas na jakieś wakacje i odpoczynek od treningów?
Wakacje to dla mnie ładowanie baterii. Nigdy nie pojawiam się wtedy na żadnym basenie. Jeżdżę na kolonie i obozy pływackie z dziećmi. Ale może uda się pogodzić jedno z drugim. W końcu przygotowania nie muszą odbywać się tylko na basenie. Od pływania nie da się uwolnić. A przecież chodzi o to żeby się dobrze bawić .
foto D. Fajkowska