Japońskie media: Igrzyska na wiosnę?
Pandemia koronawirusa spowodowała, że po raz pierwszy w nowożytnej historii letnie igrzyska odbędą się w roku nieparzystym. We wtorek prezydent MKOl Thomas Bach i premier Japonii Shinzo Abe podjęli wspólną decyzję, że olimpijskie zmagania zostaną przesunięte na przyszły rok. Nie podali jednak dokładnej daty imprezy. Po kilku dniach pojawiły się głosy, że poważnie rozważany jest wiosenny termin.
Taką wiadomość podała agencja Kyodo, powołując się na swojego informatora, który stwierdził też, że rozstrzygnięcia w sprawie daty zapadną w trakcie najbliższych trzech tygodni. Propozycja organizacji igrzysk na wiosnę miała wyjść od kilku federacji, które nie chcą, by rywalizacja odbywała się w trakcie upalnego japońskiego lata. W takim wypadku działacze MKOl uniknęliby konfliktu terminów z mistrzostwami świata w pływaniu czy lekkoatletyce, ale z kolei wpakowaliby się w kolizję z kalendarzem ligowym sportów zespołowych (przykładowo Polska Liga Siatkówki kończy się zazwyczaj na początku maja, a np. rozgrywki NBA trwają aż do czerwca). To tylko pokazuje, że ustalenie terminu, z którego każdy będzie zadowolony, będzie praktycznie niewykonalne.
Kolejna informacja napłynęła natomiast z wczorajszej telekonferencji Thomasa Bacha z przedstawicielami światowych federacji sportowych. Jak podała agencja AFP, na spotkaniu ustalono między innymi, że wywalczone już kwalifikacje na igrzyska zachowają ważność. Sportowcy spełniający wszystkie kryteria, mogą zatem spokojnie przygotowywać się do startu w Tokio. To bardzo istotne m. in. dla naszej Katarzyny Wasick, która na początku marca wypełniła minimum olimpijskie na 50 m stylem dowolnym.
Z kolei przewodniczący Komitetu Organizacyjnego igrzysk Toshiro Muto przyznał, że teraz jego zespół czeka bezprecedensowa sytuacja i prawdziwy wyścig z czasem, by wszystko odpowiednio przeorganizować. Wśród wyzwań są te dotyczące wioski olimpijskiej. Okazuje się, że lokatorzy, którzy zakupili w niej mieszkania, mają się tam wprowadzać dopiero w marcu 2023 roku. Miesiąc później ma ruszyć nauka w szkole, która powstanie w miejscu olimpijskiej stołówki. Tak odległy termin wcale nie oznacza jednak, że problemu nie ma. Może być konieczne opóźnienie wszystkiego o rok, jeżeli po igrzyskach zostanie za mało czas na renowację całego osiedla i przystosowanie go do nowych warunków.