Missy Ruta Barcelona

Szymon Gagatek 2013-07-24 14:35

Piękne krajobrazy, ciekawa fabuła, odpowiedni scenariusz – to wszystko nie wystarczy do stworzenia kinowego hitu. Potrzeba czegoś jeszcze. Film Woody’ego Allena „Vicky Christina Barcelona” był prawdziwym popisem gry aktorskiej kilku światowej sławy gwiazd. Podobnie ma być już za kilka dni, podczas Mistrzostw Świata w pływaniu. Dwie wielkie artystki zagrają we wspaniałym spektaklu, w którego tle będzie się przewijać barwna i słoneczna stolica Katalonii.

Pływanie potrzebuje Missy

Już po raz kolejny spojrzenie całego świata będą zwrócone na Missy Franklin. Oczy Amerykanów będą ją obserwować w szczególności. Przecież to właśnie ich „Phelps w spódnicy” po zakończeniu kariery przez najbardziej utytułowanego olimpijczyka ma gromadzić tony złota. W Hiszpanii szansę na medale będzie miała w ośmiu konkurencjach. W pięciu (100 m, 200 m stylem dowolnym; 50 m, 100 m, 200 m stylem grzbietowym) wystartuje indywidualnie. Wciąż realne wydaje się powtórzenie wyczynu z Igrzysk w Londynie (cztery złota i jeden brązowy medal), jednak Amerykanka będzie musiała na taki dorobek sporo zapracować. Jej prawdziwym przekleństwem mogą się okazać Australijki (o tym w dalszej części tekstu), a największym sprzymierzeńcem – program zawodów, który jest ułożony dla niej zdecydowanie korzystniej niż ten londyński (finał 100 m stylem grzbietowym jest tym razem przed półfinałami na dystansie 200 m stylem dowolnym).

Sukces Franklin w Barcelonie na pewno zrobi dobrze całej dyscyplinie. Pływanie, jak każdy sport, potrzebuje wyrazistych osobowości, które będą do niego przyciągać kolejnych sponsorów, kibiców i młodych adeptów. Swoim charakterem i wiecznym uśmiechem widniejącym na jej twarzy Missy może wiele zdziałać. Potrzebuje jeszcze „tylko” odpowiednich wyników – a te zapewne przyjdą w najważniejszym momencie sezonu.

Nowa królowa

Nazwisko Meilutyte niespełna rok temu poznał cały pływacki świat. Litwinka, urodzona w Kownie, a trenująca na co dzień w brytyjskim Plymouth, sensacyjnie zwyciężyła w rywalizacji na dystansie 100 m stylem klasycznym podczas Igrzysk Olimpijskich. Szybko została okrzyknięta bohaterką narodową, a nam pozostało wyczekiwanie, czy nie był to przypadkiem jednorazowy „wystrzał”. W tym roku Meilutyte dobitnie przekonała jednak, że nic bardziej mylnego.

Podczas mitingów Mare Nostrum Litwinka imponowała formą. Będąc w ciężkim treningu została pierwszą kobietą, która na dystansie 50 m stylem klasycznym złamała granicę trzydziestu sekund w stroju tekstylnym (29.96 s). Dokonała tego właśnie w Barcelonie. Trzy dni wcześniej o jedną setną sekundy poprawiła swój własny rekord Europy na dwukrotnie dłuższym dystansie (1:05.20). W ostatnim miesiącu, na Uniwersjadzie w Kazaniu, próbowała ją trochę postraszyć Yulia Efimova. Rosjanka wygrała rywalizację w obu konkurencjach, uzyskując bardzo dobre wyniki (30.12 s i 1:05:48). Meilutyte rozwiała jednak chyba wszelkie wątpliwości, startując niemal z marszu na Mistrzostwach Europy juniorów w Poznaniu i uzyskując na dystansie 100 metrów dokładnie taki sam wynik jak Efimova. Ciężko będzie marzyć o złotym medalu w którejkolwiek konkurencji Amerykanom. Pod nieobecność Rebecci Soni Stany Zjednoczone reprezentować będą Jessica Hardy i Breeja Larson. Obie nieźle spisywały się podczas amerykańskich kwalifikacji, ale raczej za kilka dni nie będą w stanie zagrozić Europejkom.

Zatem, oto nadchodzi nowa królowa stylu klasycznego. Różowy, czarny i biały – wszystkie te kolory straciły ostatnio na wartości. W tym roku ma zapanować moda na zielony. Czepek Meilutyte w tym kolorze szybko stał się jej znakiem rozpoznawczym. Litwinka potrzebuje jeszcze tylko ostatecznego potwierdzenia swojej klasy. Kropkę nad „i” postawi właśnie w Barcelonie.

Pocałunek z medalem

U Allena wspaniałą rolę artystki i zazdrosnej żony odegrała również iberyjska gwiazda, Penelope Cruz. Nie ma wątpliwości, że gospodarzom marzy się podobna sytuacja na Mistrzostwach Świata. Wydaje się, że szansę na to ma Mireia Belmonte Garcia. Po uporaniu się z problemami po zakończeniu ubiegłego sezonu dwukrotna wicemistrzyni olimpijska będzie się chciała zmierzyć z presją ze strony miejscowych kibiców i sprawić im trochę radości. Program jej startów będzie bardzo napięty. Zobaczymy ją w aż sześciu indywidualnych konkurencjach: 400, 800 i 1500 m stylem dowolnym, 200 m stylem motylkowym, a także 200 i 400 m stylem zmiennym. Hiszpanie chcieliby zapewne, żeby choć jedna scena jej namiętnego pocałunku ze złotym medalem przeszła do historii iberyjskiego sportu.

To tak naprawdę dopiero część aktorek, które w Barcelonie mają odegrać pierwszoplanowe role. Kto jeszcze ma szansę na pływackie Oskary?

Hat-trick Katie czy dublet Muffat

W Barcelonie na średnich i długich dystansach w stylu dowolnym zabraknie kilku uznanych zawodniczek. Karierę zakończyła już Rebecca Adlington, a Allison Schmitt zaprezentowała bardzo słabą formę na kwalifikacjach do amerykańskiej kadry. Wydaje się więc, że w grze o złote medale pozostały dwie główne faworytki: Camille Muffat i Katie Ledecky. Francuzka w tym roku pływa bardzo szybko. Na 200 m stylem dowolnym, spośród siedmiu najlepszych czasów, aż pięć należy właśnie do niej. Dokładnie ta sama sytuacja ma miejsce na dwukrotnie dłuższym dystansie! Natomiast Amerykanka będąc jeszcze w mocnym treningu startowała na Mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w Indianapolis z bardzo dobrym skutkiem. Wywalczyła kwalifikację w czterech konkurencjach indywidualnych (od 200 do 1500 m stylem dowolnym), jednak po kilku dniach podjęła decyzję o rezygnacji ze startu na najkrótszym z tych dystansów. Rywalizacja obu o złoto na 400 metrów już pierwszego dnia imprezy zapowiada się zatem bardzo ciekawie. Być może Ledecky w skompletowaniu hat-tricka przeszkodzi nie Muffat, a Jazmin Carlin. Następczyni Rebecci Adlington zaliczyła świetne występy na Mistrzostwach Wielkiej Brytanii i ma w tym roku najlepszy czas na świecie na 800 m, a drugi na dystansie 1500 m stylem dowolnym.

Waleczne kangurzyce

Wielka pływacka nacja ma chrapkę na kolejne medalowe łowy na Mistrzostwach Świata. Nadzieje Australijczyków wcale nie są w tym roku bezpodstawne. Po nieudanych Igrzyskach Olimpijskich pływacy z Antypodów chcą pokazać, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W rywalizacji kobiet bardzo ciekawie zapowiada się walka o medale na dystansie 100 m stylem grzbietowym. Emily Seebohm na pewno będzie w tym roku bardziej skupiona na finałowym wyścigu niż na czytaniu komentarzy pod swoimi wpisami na Facebooku i Twitterze, a to może oznaczać wyrównaną walkę z Missy Franklin, która może zaowocować nawet nowym rekordem świata. Australijki będą faworytkami wyścigów sztafetowych. Na dystansie 4x100 m stylem dowolnym są przecież Mistrzyniami Olimpijskimi, a na 4x200 m stylem dowolnym rezultaty czterech ich zawodniczek znajdują się nawet w pierwszej dziesiątce najlepszych czasów w tym roku na świecie!

Sporo namieszać w konkurencjach sprinterskich w stylu dowolnym może Cate Campbell. Australijka ma rewelacyjny sezon i jest liderką tegorocznych rankingów na 50 i 100 metrów. Co więcej, na dłuższym dystansie aż sześciokrotnie uzyskiwała rezultat lepszy niż druga w zestawieniu Missy Franklin. Trzeba jednak pamiętać o tym, że na najważniejszej imprezie w tym roku dobrą formę przygotuje zapewne Ranomi Kromowidjojo, Aliaksandra Herasimenia, Francesca Halsall, a być może także Britta Steffen, która ma za sobą bardzo pechowe mistrzostwa kraju i wciąż nie wiadomo, czy wystartuje na dystansie 50 m stylem dowolnym.

Mistrzostwa Świata w Barcelonie dadzą nam odpowiedź na pytanie czy australijskie pływanie zaczyna wychodzić z wielkiego kryzysu, czy dopiero się w nim pogrąża. Więcej na ten temat przeczytacie w zapowiedzi rywalizacji mężczyzn.

Chinka zmienn(istk)ą jest

Jak zwykle Chińczycy przed najważniejszą imprezą sezonu niemal nie pokazywali się poza granicami swojego kraju. Ze składu, który pojechał na Uniwersjadę jedynie Fan Guo była w stanie stanąć na podium (wywalczyła srebro na dystansie 100 m stylem motylkowym), ale jej w Barcelonie nie zobaczymy. Z postawy chińskich zawodników  na „akademickich igrzyskach” nie ma jednak sensu wyciągać żadnych wniosków. Nie tylko pływackie zawody w Kazaniu potraktowane zostały przez nich bardzo ulgowo. Dyspozycja najlepszych reprezentantów Państwa Środka pozostaje więc sporą niewiadomą. Można się jednak spodziewać, że po raz kolejny na Mistrzostwach Świata będą błyszczeć formą, która da im wiele medali.

Jedną z gwiazd ekipy z Azji powinna być dwukrotna Mistrzyni Olimpijska z Londynu, Ye Shiwen. Jej wyczyn na ostatnich metrach wyścigu finałowego na dystansie 400 m stylem zmiennym (ostatnie 100 metrów tej konkurencji pokonała szybciej od Ryana Lochte’ego) urósł już niemal do rangi mitu i (jeżeli Chinka znów będzie w dobrej formie) być może w Barcelonie również uda się jej dokonać czegoś historycznego. Na pewno będzie główną faworytką do wygrania obu konkurencji w stylu zmiennym. W tym roku na dystansie 200 metrów szybsza była co prawda Alicia Coutts z Australii (2:08.63), a na 400 m lepszym czasem legitymuje się Brytyjka, Hannah Miley (4:34.21), ale jeżeli Ye będzie w podobnej dyspozycji jak przed rokiem, wtedy nikt nie powinien jej zagrozić.

Wstęp do kobiecej części zawodów w Barcelonie to dopiero początek trylogii. Już w piątek na news.omegatiming.pl zapowiedź rywalizacji mężczyzn, a w sobotę – Polacy.

Typy złotych medalistek w kobiecych konkurencjach Mistrzostw Świata:
50 m stylem dowolnym: Ranomi Kromowidjojo (Holandia)
100 m stylem dowolnym: Cate Campbell (Australia)
200 m stylem dowolnym: Camille Muffat (Francja)
400 m stylem dowolnym: Camille Muffat (Francja)
800 m stylem dowolnym: Katie Ledecky (USA)
1500 m stylem dowolnym: Katie Ledecky (USA)
50 m stylem grzbietowym: Aya Terakawa (Japonia)
100 m stylem grzbietowym:  Missy Franklin (USA)
200 m stylem grzbietowym: Missy Franklin (USA)
50 m stylem klasycznym: Ruta Meilutyte (Litwa)
100 m stylem klasycznym: Ruta Meilutyte (Litwa)
200 m stylem klasycznym: Rikke Moeller Pedersen (Dania)
50 m stylem motylkowym: Aliaksandra Herasimenia (Białoruś)
100 m stylem motylkowym: Alicia Coutts (Australia)
200 m stylem motylkowym: Mireia Belmonte Garcia (Hiszpania)
200 m stylem zmiennym: Ye Shiwen (Chiny)
400 m stylem zmiennym: Ye Shiwen (Chiny)
4x100 m stylem dowolnym: Australia
4x200 m stylem dowolnym: Australia
4x100 m stylem zmiennym: USA