MŚ: Lochte leci do Australii
O półfinałach 200 m stylem dowolnym na dobrą sprawę można by nie wspominać w ogóle. Zawodnicy w tej konkurencji na Mistrzostwach Świata w Barcelonie prezentują, delikatnie mówiąc, dość przeciętny poziom. Warto jednak wrócić do wydarzeń z popołudnia z dwóch powodów.
Po pierwsze trzeba odnotować, że gdyby Paweł Korzeniowski wystartował w tej konkurencji i popłynął tak jak na tegorocznych Mistrzostwach Polski lub Uniwersjadzie to jutro oglądalibyśmy go w finale tej konkurencji na trzecim lub szóstym torze. Polak postanowił jednak skoncentrować się na występie na dystansie 200 m stylem motylkowym, choć program sesji finałowej trzeciego dnia zawodów jest ułożony w Barcelonie zdecydowanie korzystniej (finał 200 m stylem dowolnym o 18:00 i półfinały 200 m stylem motylkowym około 19:30) niż ten w Kazaniu.
Po drugie to dobry pretekst do tego, żeby poinformować o najbliższych planach Ryana Lochte'ego, który do finału wszedł dziś z drugim czasem (1:46.06), za Danilą Izotovem z Rosji (1:45.84). Otóż podopieczny Gregga Troy'a rozstaje się z nim na jakiś czas i przenosi do grupy prowadzonej przez Dave'a Marsha (SwimMAC Carolina). Oprócz tego jesienią poleci do... Australii. Wszystko po to, aby przez około cztery miesiące ćwiczyć pod okiem Denisa Cotrella!
Mamy też odpowiedź dla tych, którzy zastanawiają się jak zostanie rozwiązana kwestia ósmego miejsca, które w półfinałach ex aequo zajęli Sebastiaan Verschuren i Cameron McEvoy. Otóż po wyścigu Holender wycofał się ze swim-offu, tłumacząc to chęcią skoncentrowania się na środowym początku rywalizacji na dystansie 100 m stylem dowolnym.