GP USA: Bujoczek najszybciej w sezonie

W ubiegłym tygodniu wszyscy amerykańscy fani pływania żyli sprawą powrotu do pływania Michaela Phelpsa. To wydarzenie nieco przyćmiło rozpoczynający się cykl Grand Prix USA. W Minneapolis pojawiło się wielu najlepszych pływaków Stanów Zjednoczonych, nie zabrakło także wielkich gwiazd z zagranicy. Wśród startujących znalazł się również Filip Bujoczek, który uzyskiwał swoje najlepsze czasy w tym sezonie.

Polak wystartował indywidualnie na trzech dystansach. Na 100 jardów stylem dowolnym zajął piętnaste miejsce, płynąc w finale B wolniej niż w kwalifikacjach (rano 44.92 s, popołudniu 45.18 s). Trochę lepiej poszło mu na dwukrotnie dłuższym dystansie, na którym został ostatecznie sklasyfikowany na dwunastej lokacie. W wyścigu o miejsca 9-16 był czwarty, uzyskując wynik lepszy od minimum B na Mistrzostwa NCAA (1:37.80). Zdecydowanie najlepszy występ Bujoczek zaliczył na 500 jardów stylem dowolnym. Z siódmym czasem wszedł do finału A, w którym uplasował się na ósmej pozycji, z bardzo wartościowym czasem: 4:22.69 (również uzyskując minimum B na kończący sezon czempionat w Austin).

Ekipa Uniwersytetu Purdue, z naszym zawodnikiem w składzie, bardzo dobrze spisywała się również w rywalizacji sztafet. Na dystansie 4x200 jardów stylem dowolnym nie mieli sobie równych (Bujoczek popłynął na pierwszej zmianie i uzyskał czas 1:38.28), a na 4x100 jardów stylem dowolnym i zmiennym plasowali się na drugiej pozycji.

Polak robi prawdziwą furorę w konferencji Big Ten, do której należy jego uczelnia. Już drugi tydzień z rzędu za swoją postawę otrzymał nagrodę "Pierwszoroczniaka Tygodnia"! Oby tak dalej!

Kibice zasiadający na trybunach pływalni w Minneapolis właśnie na dystansie 500 jardów stylem dowolnym byli świadkami wspaniałego pojedynku o zwycięstwo pomiędzy Yannickiem Agnelem z Francji a Amerykaninem, Conorem Dwyerem. Lepszy okazał się zawodnik gospodarzy, ale podopiecznego Boba Bowmana wyprzedził o zaledwie dziewięć setnych sekundy! Reprezentant Trójkolorowych, debiutujący w oficjalnych zawodach na obiekcie 25-jardowym, spisywał się przez całe zawody bardzo dobrze, zaimponował jednak przede wszystkim na dystansie 200 jardów stylem dowolnym. Tym razem wyprzedził Dwyera o dziewiętnaście setnych, a czas w jakim zwyciężył (1:31.90) okazał się jednym z najlepszych w historii tej konkurencji.

Wiele emocji wzbudził również występ Cesara Cielo Filho. Brazylijczyk, do którego należy między innymi najlepszy czas w historii pływania na dystansie 50 jardów stylem dowolnym, pokazał, że nie zapomniał jak startuje się na tego typu obiektach. Zwyciężył w dwóch z trzech konkurencji, w których wystartował. Najlepszy okazał się właśnie w rywalizacji sprinterów (18.83 s), a także na 100 jardów stylem motylkowym (46.19 s). Niespodziewanie przegrał natomiast (o zaledwie jedną setną sekundy) z Brytyjczykiem, Adamem Brownem, w pojedynku na 100 jardów stylem dowolnym.