Rywalizacja wznowiona, kolejne kraje wchodzą do gry
Pływacki świat stara się o powrót do normalności. Nie wszędzie jest to proste zadanie, ale w trakcie ostatniego weekendu m. in. w naszym kraju odbyła się rywalizacja na wodach otwartych. Na Jeziorze Mamucim w Garwolinie ścigano się w pierwszych po przerwie spowodowanej pandemią zawodach w naszym kraju - BEKO Challenge 2020. Przy okazji sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w innych krajach Europy.
Organizatorzy BEKO Challenge jako pierwsi w Polsce zmierzyli się z wyzwaniem sprostania ograniczeniom związanym z COVID-19. W zawodach wziął udział m. in. Paweł Korzeniowski, który zajął 4. miejsce na dystansie 1500 m dla triathlonistów, a na listach startowych można było też znaleźć takie doświadczone postaci jak Mirela Olczak, Marcin Kaczmarek czy Natalia Pawlaczek. W głównym wyścigu, na 3000 m, królowali za to młodzi pływacy. Po wyrównanym finiszu Radosław Rodkiewicz został sklasyfikowany przed kolegą z Muszelki Warszawa, Krzysztofem Chmielewskim. Najlepszą z kobiet okazała się inna nasza juniorka Klaudia Tarasiewicz. [WYNIKI]
Wygląda na to, że przed kolejnymi zawodami dużej rangi musimy uzbroić się w cierpliwość, zwłaszcza jeżeli mówimy o rywalizacji na pływalniach. Zakładając, że w kalendarzu nie dojdzie do żadnych zmian, to na pierwszą imprezę centralną poczekamy jeszcze dokładnie 4 miesiące (24-25 października to data pierwszego przystanku cyklu Arena Grand Prix w Oświęcimiu). Póki co możemy jedynie przyglądać się sprawdzianom formy kadrowiczów przebywających na zgrupowaniu w Łodzi i zerkać jakie plany mają w innych europejskich państwach.
Najszybciej o powrót do ścigania po koronawirusowej przerwie postarali się Finowie, którzy mają już za sobą pierwsze oficjalne zawody na długim basenie. W Tampere na starcie stanęły co prawda tylko 24 osoby, ale były wśród nich znane osobistości: Mimosa Jallow, Matti Mattsson, Ari-Pekka Liukkonen czy Jenna Laukkanen. Gwiazdą okazała się jednak Ida Hulkko, która z marszu ustanowiła dwa rekordy kraju: na 50 i 100 m stylem klasycznym (30.33 i 1:06.90)! [WYNIKI]
Bardzo śmiało do przygotowań do wznowienia zmagań przystąpili natomiast ci, których sytuacja epidemiczna do niedawna była jedną z najgorszych na Starym Kontynencie. Władze włoskiego pływania postanowiły, że zorganizują coroczny miting Sette Colli na Foro Italico w Rzymie w dniach 12-14 sierpnia. Będzie on jednocześnie traktowany jako mistrzostwa kraju, ale organizatorzy pozwolą na start zawodnikom z zagranicy, co automatycznie sprawia, że może to być jedno z najważniejszych wydarzeń 2020 roku w pływaniu.
Na ten sam miesiąc zostały też zaplanowane mistrzostwa Austrii (1-5 sierpnia; limit 500 osob), Grecji (5-6 sierpnia; podział na dwie strefy: północna w Atenach i południowa w Salonikach), Islandii (19-21 sierpnia), Izraela (druga połowa sierpnia) i Bułgarii (27-30 sierpnia). Jeszcze w czerwcu korespondencyjne zawody w całym kraju zorganizują Szwedzi. Każdy klub odnotuje czasy w wewnętrznej rywalizacji, a później wyniki zostaną połączone zestawione. Z kolei w lipcu mistrzostwa kraju planowane są na Białorusi (13-18 lipca), do rywalizacji planują też wtedy wrócić Czesi i Słoweńcy.
Z rozegrania mistrzostw kraju na długim basenie nie rezygnują też Rosjanie, którzy w nowym kalendarzu umieścili je w dniach 26-31 października w Kazaniu. Natomiast kilka krajów zdecydowało się na rozgrywanie zimowych mistrzostw na 50-metrowej pływalni. Takie rozwiązanie zastosują Holendrzy (3-6 grudnia), Węgrzy (8-12 grudnia w Kaposvár) i Francuzi (10-13 grudnia w Saint-Raphaël). Dla Trójkolorowych zawody te będą pierwszą szansą na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej.
Ciekawy koncept 3-etapowych zawodów drużynowych Summer Swim League powstał w Szwajcarii. W pierwszej rundzie (od 12 do 28 czerwca) zgłoszone zespoły miałyby zorganizować wewnętrzne zawody klubowe, w drugiej (17 lipca - 2 sierpnia) zmierzyłyby się ze sobą w formacie Duel in the Pool, a w trzeciej (7-9 sierpnia) 4 najlepsze ekipy wyłonione za pomocą punktacji Rudolpha wzięłyby udział w Final Four.
=====
Niewiadome pojawiają się natomiast w kalendarzu imprez międzynarodowych. Wciąż niewyjaśniona pozostaje kwestia tegorocznego Pucharu Świata. Cykl miał się składać z zawodów w 6 miastach (Singapur, Jinan, Kazań, Doha, Berlin i Budapeszt), ale jego przeprowadzenie stanęło pod znakiem zapytania. Póki co, wniosek o odwołanie imprezy wystosowali organizatorzy zmagań w Singapurze, które były zaplanowane w dniach 4-6 września. Pojawiły się za to plany dotyczące przyszłorocznego cyklu. Ma się on odbyć w dokładnie tych samych lokalizacjach i potrwa od 17 września do 30 października. Zawodnicy będą rywalizować na krótkim basenie, szykując się do mistrzostw Europy w Kazaniu i czempionatu globu w Abu Zabi.
W ostatnim czasie doszło też do kilku zmian w kalendarzu imprez międzynarodowych na 2022 rok. Wiemy już chociażby, że w trakcie sezonu letniego nie odbędą się mistrzostwa Pacyfiku. Rozgrywane co cztery lata zawody, w których główne role odgrywają pływacy z USA, Australii, Japonii i Kanady, zostały przełożone na 2026 rok (gospodarzami pozostali Kanadyjczycy). O jeden dzień przesunięte zostały natomiast Igrzyska Wspólnoty Narodów w Birmingham. Zmagania rozpoczną się 28, a nie 27 lipca i zakończą 8 sierpnia 2022 roku, co oznacza, że pływacy z Wielkiej Brytanii (a także ewentualnie trzech innych europejskich państw biorących udział w tych zmaganiach: Gibraltaru, Malty i Cypru) będą mieli jeszcze krótszą przerwę przed startem w mistrzostwach Europy. Rywalizacja najlepszych pływaków Starego Kontynentu wystartuje bowiem w Rzymie już 11 sierpnia.
A skoro o zawodach na Foro Italico mowa, to warto wspomnieć też o tym, że nie znajdą się one tym razem w multidyscyplinarnej formule mistrzostw Europy - tak jak miało to miejsce w 2018 roku (wtedy w Glasgow i Berlinie). Tym razem w dniach 11-21 sierpnia 2022 roku w Monachium, w 50. rocznicę rozegrania tam igrzysk olimpijskich, walczyć o medale czempionatu Starego Kontynentu będą specjaliści od lekkoatletyki, gimnastyki, wioślarstwa, kajakarstwa, kolarstwa, triathlonu, wspinaczki sportowej, tenisa stołowego i siatkówki plażowej. Działacze LEN ze względu na infrastrukturę zdecydowali się postawić na stolicę Włoch.