Omaha 2016: Nie tylko sportowcy kończą kariery
Kwalifikacje olimpijskie w Omaha to dla wielu znakomitych pływaków ze Stanów Zjednoczonych ostatnie zawody w karierze. Rywalizacja w CenturyLink Center stała się w tym roku również doskonałą okazją do zakończenia przygody ze sportem dla jednego z legendarnych szkoleniowców zza oceanu, wychowawcy wielu gwiazd światowego formatu, niezwykle utytułowanego Jona Urbancheka.
Charyzmatyczny trener, mający węgierskie korzenie, od dawna próbował udać się na zasłużoną emeryturę. Takie myśli nawiedzały go mniej więcej co osiem lat: w 1996, 2004 i 2012 roku. Za każdym razem trafiał się jednak ktoś, kto akurat wtedy bardzo potrzebował jego pomocy. A Urbanchek z chęcią podejmował każde wyzwanie. Tym razem jednak postanowił definitywnie powiedzieć "stop". Choć trudno w to uwierzyć, "Urbie" ma już na karku osiemdziesiąt wiosen. Sławę zyskał prowadząc drużynę Uniwersytetu Michigan aż przez dwadzieścia dwa lata (1982-2004). W tym czasie stał się najbardziej utytułowanym szkoleniowcem konferencji Big Ten w historii, a w 1995 roku otrzymał tytuł Trenera Roku w NCAA. Trzynaście lat później jego nazwisko znalazło się w Międzynarodowej Pływackiej Galerii Sław - i wystarczy spojrzeć na jego zawodowy dorobek na igrzyskach olimpijskich, by przekonać się, że nie ma w tym nic dziwnego.
Podczas najważniejszej sportowej imprezy czterolecia pełnił rolę asystenta trenera aż siedmiokrotnie, nieprzerwanie od 1988 do 2012 roku! W jego CV można znaleźć nazwiska aż czterdziestu czterech olimpijczyków, których przygotował do zdobycia na igrzyskach ponad dwudziestu medali, w tym jedenastu złotych! Stał się ojcem sukcesu takich zawodników jak Peter Vanderkaay czy Tyler Clary.
- Chciałem przyjść na jutrzejszy poranny trening - mój ostatni - powiedzieć "Jon odchodzi" i cisnąć stoper do wody. Nie będę jak Kobe (Bryant - przyp. red.), ale nauczyłem się od niego jak odchodzić bez łez - opowiadał z entuzjazmem i uśmiechem, w wyjątkowej rozmowie z, a jakże, jedną ze swoich byłych zawodniczek Kaitlin Sandeno, która przez całe zawody w Omaha prowadziła program Deck Pass Live realizowany przez amerykańską federację.
- Nie liczę tych medali, rekordów - to nie jest ważne. Medale zmatowieją, Twoje rekordy Michael zostaną pobite - nieważne kiedy, ale zostaną - gwarantuję Ci to. Patrzę na przyjaźnie, relacje jakie nawiązujemy. To chcę zapamiętać do końca mojego życia - dodał.
Wartym podkreślenia jest fakt, że Urbanchek odegrał istotną rolę w karierze Michaela Phelpsa. Przed historycznymi dla podopiecznego Boba Bowmana Igrzyskami w Pekinie współpracował z duetem z Baltimore, gdy panowie trafili do Michigan. To właśnie propozycja od Bowmana spowodowała, że przedłużył swój trenerski żywot o kolejne lata. Z kolei w 2012 roku otrzymał od Dave'a Salo ofertę pracy w roli asystenta na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. Nie mógł odmówić, gdyż zapytanie wyszło od jednego z jego pierwszych wychowanków. Tym samym popularny "Urbie" na swojej drodze spotkał również naszych zawodników: Katarzynę Wilk, Pawła Furtka i Michała Domagałę.