Mistrzostwa USA: Ledecky z kolejnym rekordem świata juniorów
Katie Ledecky i Missy Franklin od środy mogą być już spokojne o miejsce w składzie na mistrzostwa Pacyfiku. Obie nie zwalniają jednak tempa i podczas mistrzostw USA w Irvine notują kolejne znakomite rezultaty. W nocy z czwartku na piątek polskiego czasu odniosły kolejne zwycięstwa, a Ledecky przypieczętowała triumf na dystansie 200 m stylem dowolnym rekordem świata juniorów.
Już teraz można żałować, że w tym roku Amerykanka będzie mogła się zmierzyć jedynie z Emmą McKeon z Australii, a na jej starcie z Sarą Sjoestroem i Federicą Pellegrini przyjdzie nam poczekać aż do mistrzostw świata w Kazaniu. Ledecky w finale wczorajszej rywalizacji uzyskała swój rekord życiowy, 1:55.16, który jest jednocześnie nowym rekordem świata juniorów w tej konkurencji. W tym roku szybsza była jedynie Sjoestroem, która na Swim Cup w Eindhoven dystans 200 m stylem dowolnym pokonała dwanaście setnych sekundy szybciej. Bez szans w pojedynku z rekordzistką świata na 800 i 1500 m stylem dowolnym była Missy Franklin (1:56.40).
Multimedalistkę igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata czekał w ten wieczór jeszcze jeden ważny występ. W finale 200 m stylem grzbietowym Franklin nie dała rywalkom złudzeń i po raz kolejny niezagrożona dopłynęła do mety na pierwszym miejscu, z piatym rezultatem na tegorocznych światowych listach (2:08.38). W tej samej konkurencji wśród mężczyzn triumfował Tyler Clary. Mistrz olimpijski zaprezentował się imponująco i jako trzeci zawodnik w 2014 roku złamał barierę 1:55. Uzyskał czas 1:54.73 i wyprzedził Ryana Murphy'ego (1:55.99). Niespodziewanie dopiero trzecie miejsce zajął Ryan Lochte (1:56.47), który znajdował się na całkiem wyraźnym prowadzeniu w wyścigu jeszcze na ostatnim nawrocie.
W pozostałych finałach pierwsze miejsca zajmowali: Matt McLean na dystansie 200 m stylem dowolnym (1:46.93), na 200 m stylem klasycznym Micah Lawrence (2:23.05) i Kevin Cordes (2:09.48), a na 50 m stylem motylkowym Kendyl Stewart (25.99 s) i Matt Grevers (23.50 s).
Od samego początku mistrzostw Amerykanie narzekają na przeciętne (jak na nich) rezultaty. Wiele mówi się o tym, że odkryty basen w Irvine jest po prostu wolny. Tę tezę postanowili dziś obalić zawodnicy startujący w kwalifikacjach 100 m stylem motylkowym. Już rano "wystrzelił" Michael Phelps, który uzyskał najlepszy w tym roku czas na świecie (51.17 s)! Poziom rywalizacji o miejsce w finale był fenomenalny, aż pięciu pływaków złamało barierę pięćdziesięciu dwóch sekund! Z drugim czasem do finału wszedł Tim Phillips, którego dotychczasowym największym osiągnięciem były trzy złote medale Uniwersjady w Shenzen. Dziś zanotował rezultat 51.49 s. Tylko sześć setnych wolniejszy był mistrz USA na dwukrotnie dłuższym dystansie, Tom Shields, który w końcu zaczyna pokazywać się z dobrej strony również na 50-metrowym basenie. Czwartą lokatę zajął anonimowy dla większości fanów pływania, nawet w Stanach Zjednoczonych, Matt Ellis. Multimedalista mistrzostw świata juniorów, które w 2011 roku odbyły się w Limie, uzyskał czas 51.77 s. Dopiero piąty był Ryan Lochte, który dwie długości basenu pokonał w 51.91 s.