Paltrinieri wraca do korzeni
Na Półwyspie Apenińskim mówiło się o tym już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz wszystko zostało ogłoszone oficjalnie. Mistrz olimpijski z Rio de Janeiro na dystansie 1500 m stylem dowolnym, Gregorio Paltrinieri, chce poszerzyć swój pływacki repretuar. Już 26 marca Włoch wystartuje w zawodach Pucharu Europy w pływaniu na wodach otwartych w izraelskim Eljacie.
- Prawdziwą motywacją jest poszukiwanie świeżych bodźców. Oczywiście nadal najważniejszy jest start na długim basenie w Tokio, ale kolejne cztery lata spędzone tylko na pływalni mogłyby być stresujące. Spróbowanie czegoś nowego powinno mi wyjść wyłącznie na dobre - komentował swoją decyzję Paltrinieri w artykule zamieszczonym w "Corriere della Sera". Dla reprezentanta Italii będzie to powrót do przeszłości. Od dziecka był bardzo mocno związany z wodami otwartymi. - Zawsze kochałem morze, to właśnie w nim nauczyłem się pływać. Wakacje z rodzicami to jedne z najlepszych wspomnień jakie mam. W młodości próbowałem wszystkiego i dopiero po przeprowadzce do ośrodka treningowego w Ostii w 2011 roku zdecydowaliśmy z trenerem, że starty na 1500 metrów będą priorytetowe - mówił.
Włoch powrócił niedawno z sześciotygodniowego zgrupowania na Florydzie i wyjawił dziennikarzom plany na najbliższy czas. Już 26 marca będzie można go zobaczyć na starcie Pucharu Europy w pływaniu długodystansowym w izraelskim Eljacie. Wybór miejsca i czasu nie jest przypadkowy. - Wybraliśmy to miejsce, ponieważ jest tam stosunkowo ciepła woda, zawody są organizowane przez LEN i odbywają się na dwanaście dni przed startem na 1500 m stylem dowolnym na mistrzostwach Włoch. To dokładnie taki sam odstęp czasu, jak pomiędzy wyścigami na 10 km i 1500 metrów na mistrzostwach świata. To może nam dać wiele odpowiedzi w kontekście przyszłości - poinformował trener Paltrinieriego, Stefano Morini.
Rewelacyjny zawodnik z Carpi nie wystartuje jednak jeszcze w swojej nowej specjalności na tegorocznym czempionacie globu. Wydaje się natomiast przesądzone, że spróbuje się zakwalifikować do włoskiej kadry długodystansowców na Uniwersjadę w Tajpej, by zaprezentować się tam 27 sierpnia. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, być może zobaczymy go także w rywalizacji na 10 km na przyszłorocznych mistrzostwach Europy w Szkocji.
Gdyby Paltrinieri sprawdził się w pływaniu długodystansowym, pewnie kontynuowałby swoje starty na najważniejszych imprezach na wodach otwartych aż do olimpijskich zmagań w Tokio. W Japonii miałby szansę zapisać się na kartach historii jako pierwszy człowiek, który stanąłby na najwyższym stopniu podium na jednych igrzyskach zarówno na 1500 m stylem dowolnym, jak i w maratońskim wyścigu na 10 km.
foto: Deepbluemedia