Montreal 2013: Udany początek piątego dnia
Piąty dzień Mistrzostw Świata osób niepełnosprawnych to kolejne trzy występy polskich reprezentantów i kolejne nadzieje na miejsca na podium. Po wczorajszym brązowym medalu Krzysztofa Paterka mamy cichą nadzieję, że worek z medalami rozwiąże się na dobre. Już w kwalifikacjach nasi zawodnicy spisywali się bardzo dobrze.
Oliwia Jabłońska, która w Montrealu debiutuje na Mistrzostwach Świata, ma już za sobą poranny start na dystansie 100 m stylem motylkowym (S10). Przed rokiem w tej konkurencji szesnastoletnia zawodniczka z Wrocławia zdobyła we wspaniałym stylu srebrny medal Igrzysk Paraolimpijskich i na liście startowej czempionatu globu znalazła się z drugim czasem zgłoszenia. Już w czerwcu, na Mistrzostwach Polski w Szczecinie, zaprezentowała się z dobrej strony, zwyciężając z czasem gorszym od tego osiągniętego w Londynie (1:08.55) tylko o trzy i pół sekundy. Jeszcze szybciej popłynęła w dzisiejszych kwalifikacjach. Swoją serię wygrała z rezultatem 1:11.55 i ostatecznie zajęła drugą pozycję, przegrywając tylko z niesamowitą Nowozelandką, Sophie Pascoe. Mistrzyni Paraolimpijska poprawiła rano swój własny rekord świata o cztery setne sekundy, uzyskując czas 1:04.39. Nas cieszy jednak postawa Jabłońskiej. To znakomity prognostyk przed finałowym wyścigiem, który powinien rozpocząć się sześć minut po drugiej w nocy polskiego czasu.
Dziś ostatni występ na Mistrzostwach Świata w Montrealu czeka Jacka Czecha. Polak po znakomitym występie na tegorocznych mistrzostwach kraju, na których poprawił życiówkę na 100 m stylem dowolnym o siedem sekund (2:15.86), stał się jednym z kandydatów do miejsc na podium podczas czempionatu globu. Na dystansie 50 m stylem grzbietowym do medalu jeszcze trochę zabrakło, ale dziś zawody rozpoczęły się dla naszego reprezentanta bardzo udanie. Wicemistrz świata i czwarty zawodnik Igrzysk Paraolimpijskich w tej konkurencji, który zazwyczaj w kwalifikacjach pływa zdecydowanie wolniej niż w wyścigach finałowych, wygrał swoją serię z czasem 2:23.45 - niewiele gorszym od tego uzyskanego podczas ubiegłorocznych zawodów w Londynie i ostatecznie został sklasyfikowany na trzeciej pozycji. W finale (około 23:28) popłynie na torze nr 3, obok zdecydowanego faworyta rywalizacji i obrońcy tytułu, Rosjanina Kokareva.
Dopiero jedenasty czas zgłoszenia Marcina Potocznego w rywalizacji na dystansie 100 m stylem klasycznym (SB5) nie stawiał go na pewno w roli faworyta do miejsca w finale tej konkurencji. Polak spisał się jednak bardzo dobrze i, choć zajął w swojej serii ostatnie miejsce, czas 1:47.49 dał mu ósme miejsce i awans do wieczornego wyścigu medalowego, który zaplanowano na 23:17 polskiego czasu. Warto przypomnieć, że Potoczny w ubiegłym roku otarł się o wyjazd na Igrzyska Paraolimpijskie. Był jednym z sześciu naszych zawodników, którzy wypełnili minimum na najważniejsze zawody czterolecia, ale polska kadra otrzymała od Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego tylko cztery miejsca w pływaniu dla mężczyzn i ostatecznie do Londynu pojechali inni.