Muffat kończy z pływaniem! Nieodwołalnie?

Szymon Gagatek 2014-07-12 21:20

Francuscy fani pływania dziś po obudzeniu się ze snu długo przecierali z niedowierzaniem oczy, patrząc na artykuł w L'Eqiupe, w którym to Camille Muffat ogłosiła, że kończy karierę. Mistrzyni Olimpijska z Londynu na dystansie 400 m stylem dowolnym postanowiła rozstać się ze sportem, a jednym z głównych powodów tak szokującej decyzji miał być rzekomo konflikt z jej trenerem.

Problemy Francuzki zaczęły się tuż przed zawodami Open de France, w których ostatecznie Muffat nie wystartowała. Opuściła Vichy po tygodniu spędzonym tam z narodową kadrą. Wtedy mówiono, że stoją za tym jej "sprawy osobiste". Szybko pojawiła się plotka, że jej szkoleniowiec, Fabrice Pellerin, na oczach innych ludzi powiedział Muffat coś, co niezbyt spodobało się zawodniczce i dlatego postanowiła wycofać się ze startu w mitingu.

Dziś Francuzka przyznała, że faktycznie to konflikt z trenerem, u którego pływała od dwunastego roku życia, był jedną z głównych przyczyn decyzji o zakończeniu kariery. To już nie pierwszy przypadek rozstania Pellerina z podopiecznym w dziwnych okolicznościach w ostatnim czasie. Na początku ubiegłego roku do Danii, po krótkim pobycie w Nicei, wróciła Pernille Blume, tłumacząc, że niezbyt odpowiadały jej warunki treningowe we Francji. Później wszystkich zaskoczył Yannick Agnel, który uciekł do Boba Bowmana. W jego ślady do Baltimore postanowiła wyjechać kolejna Dunka trenująca pod skrzydłami Pellerina, Lotte Friis. Już po rozstaniu Agnela ze szkoleniowcem pojawiły się głosy, że odejście Muffat jest tylko kwestią czasu. Nikt nie spodziewał się jednak, że będzie to koniec jej kariery.

Rozstanie Muffat z pływaniem oznacza dla Francuzów olbrzymią stratę. Mistrzyni Olimpijska z Londynu, po niezbyt udanym sezonie letnim w 2013 roku, teraz rozkręcała się z zawodów na zawody i przed Mistrzostwami Europy w Berlinie była jedną z głównych kandydatek do medali. Na tegorocznych światowych listach znajdowała się na piątej pozycji na 200 m stylem dowolnym i na szóstej na dwukrotnie dłuższym dystansie. W stolicy Niemiec miała wystartować na 50, 100, 200 i 400 m stylem dowolnym, a także na 100 m stylem motylkowym.

Pozostaje pytanie, jak duży wpływ na taką decyzję Muffat miały emocje związane z tym co wydarzyło się w ostatnich dniach. Sama twierdzi, że taki wybór podjęła całkowicie świadomie i dojrzale. Trudno jednak oczekiwać, by zakończenie kariery w środku sezonu, tuż przed najważniejszą imprezą lata, było czymś, nad czym reprezentantka Trójkolorowych długo się zastanawiała. W dzisiejszym artykule L'Eqiupe sama przyznała, że "nigdy nie mówi nigdy" i "powroty do pływania się zdarzają". Nie zamknęła sobie więc drogi do wznowienia kariery. Być może zatem, szybciej niż myślimy, zobaczymy ją ponownie na najważniejszych światowych zawodach.