Świat

Baku 2015: Arentewicz walczył do końca!

Szymon Gagatek 2015-06-24 23:39

Jacek Arentewicz został dziś bohaterem naszej pływackiej ekipy, startującej na Igrzyskach Europejskich w Baku, kończąc wyścig finałowy na dystansie 200 m stylem klasycznym na piątej pozycji i do samego końca licząc się w walce o medale. Dobrze w sesji popołudniowej spisał się również Jakub Skierka, który był szósty na 100 m stylem grzbietowym.

Niewiele zabrakło, a Arentewicz do stolicy Azerbejdżanu w ogóle by nie pojechał. Podczas marcowych mistrzostw Polski 17- i 18-latków w Gliwicach nie zdołał uzyskać minimum indywidualnie i start w Baku zapewnili mu w dużej mierze koledzy, wraz z którymi spełnił kryterium Polskiego Związku Pływackiego, kwalifikujace na Igrzyska Europejskie naszą sztafetę 4x100 m stylem zmiennym. Osiemnastoletni zawodnik w odróżnieniu od większości naszej juniorskiej reprezentacji zrezygnował ze startu na krajowym czempionacie w Szczecinie, ale już tydzień później zameldował się wraz ze swoim klubem na południu Polski, na Letnich Mistrzostwach Klubu Bobry Dębica. Zanotował tam całkiem przyzwoite rezultaty i mógł już odliczać dni do startu na igrzyskach.

Wczoraj i dziś okazało się, że jego plan przygotowań sprawdził się znakomicie. Arentewicz już w półfinałach niespodziewanie błysnął znakomitym rezultatem (2:13.62) i otarł się o rekord Polski 18-latków, który od roku należy do Marcina Stolarskiego i jest lepszy o zaledwie czternaście setnych sekundy. Do najlepszej ósemki reprezentant klubu Shark Rudna dostał się z czwartym wynikiem i w dzisiejszym wyścigu od samego początku pokazywał, że może liczyć się w walce o podium. Na półmetku był czwarty, ze stratą zaledwie dziewiętnastu setnych sekundy do pozycji medalowej. Po kolejnych pięćdziesięciu metrach spadł o jedną lokatę, ale do wymarzonego miejsca w pierwszej trójce brakowało mu tylko dwudziestu jeden setnych. Na finiszowych metrach rywale byli jednak minimalnie szybsi i ostatecznie Arentewicz musiał się zadowolić piątą pozycją, którą przed rozpoczęciem rywalizacji w Baku zapewne wziąłby w ciemno. Uzyskany przez niego wynik (2:14.12) był gorszy o dokładnie pół sekundy od półfinałowego osiągnięcia. Zwyciężył rewelacyjny Anton Chupkov z Rosji (2:10.85), przed swoim rodakiem, Kirillem Mordashevem (2:12.94) i Luke'iem Daviesem z Wielkiej Brytanii (2:13.45).

Popołudniowa rywalizacja rozpoczęła się od wyścigu finałowego na dystansie 100 m stylem grzbietowym z udziałem Jakuba Skierki. Niestety, Polak na starcie popełnił błąd, który już wtedy niemal przekreślił jego szanse na medal. Na półmetku był ostatni, ale dobry finisz pozwolił mu jeszcze przesunąć się o dwie lokaty w górę. Ostatecznie reprezentant klubu Trops Kartuzy uzyskał czas 55.62 i stracił do brązowego medalisty, Marka Ulricha z Niemiec, jedynie dwadzieścia siedem setnych sekundy. Zwyciężył Luke Greenbank z Wielkiej Brytanii (54.76 s), minimalnie wyprzedzając Rosjanina, Filipa Shopina (54.81 s). Wczorajszy i dzisiejszy występ Skierki daje dużą nadzieję na dobry występ również na dwukrotnie dłuższym dystansie, na którym ten siedemnastolatek czuje się przecież najlepiej.

Świetne występy w półfinałach odnotowali dwaj nasi delfiniści: Patryk Adamczyk i Damian Chrzanowski. Pierwszy okazał się jedną z rewelacji dzisiejszego dnia w polskiej kadrze, w ciągu kilku godzin śrubując swój rekord życiowy o ponad trzy sekundy! Po południu uzyskał czas 2:00.12, który dał mu awans do najlepszej ósemki z piątym wynikiem! W gronie finalistów znalazł się również Chrzanowski, który także poprawił życiówkę, pokonując cztery długości basenu w 2:00.60. Do wyścigu medalowego nie udało się wejść Karolowi Zbutowiczowi, który zmagania na dystansie 200 m stylem zmiennym zakończył na dziesiątej pozycji, ustanawiając najlepszy wynik w swoim życiu w tej konkurencji (2:03.95).

Na zakończenie sesji finałowej odbyła się jeszcze rywalizacja o medale sztafet mieszanych na dystansie 4x100 m stylem dowolnym. Wśród ośmiu drużyn, które znalazły się w finale była również nasza reprezentacja. Polacy popłynęli w składzie Michał Brzuś, Magdalena Roman, Adrianna Niewiadomska i Paweł Sendyk. Co ciekawe, tylko my i Niemcy wyłamaliśmy się ze schematu, który jest najczęściej stosowany w tego typu rywalizacji i który zakłada, że wyścig rozpoczynają dwaj mężczyźni. Dla naszych zachodnich sąsiadów ta strategia zakończyła się szczęśliwie, brązowym medalem. My zajęliśmy szóstą lokatę, ale później okazało się, że Paweł Sendyk, chcąc jak najszybciej rzucić się do niwelowania różnicy, która powstała na poprzednich odcinkach, wskoczył do wody zbyt szybko, popełniając falstart, za co na naszą sztafetę została nałożona kara dyskwalifikacji.