Wywiady

Alicja Tchórz: Nie mam się czego wstydzić

Marcin Ryszka 2017-01-28 13:58

Alicja Tchórz głosami naszej kapituły została wybrana najlepszą zawodniczką ubiegłego roku w polskim pływaniu. Nie spoczywa jednak na laurach i jak sama mówi, przed nią kolejne wyzwania i cele. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z zawodniczką Juvenii Wrocław, rozpoczynającej cykl wywiadów ze zwycięzcami głosowania na "Bohaterów 2016 roku".

W tym roku nasz plebiscyt przybrał zupełnie inną formułę. Głosami członków kapituły zostałaś wybrana Zawodniczką Roku 2016. Jak odebrałaś fakt, że o twoim zwycięstwie zdecydowały właśnie osoby ze środowiska pływackiego?

To było dla mnie wielkie zaskoczenie i jednocześnie ogromna radość, że znalazłam uznanie w oczach takich osobistości. Wyróżnienia tego typu są niezwykle ważne, szczególności, że w kapitule były osoby, które są wzorami do naśladowywania. To bardzo miłe, że tacy ludzie zauważają twoją pracę i zaangażowanie w codziennej pracy. 

Trening pływaka jest bardzo wymagający. Aby osiągnąć wysoką dyspozycję i móc cieszyć się z sukcesów, trzeba wkładać wiele pracy, a tak naprawdę radość z wyniku trwa kilka chwil. Jak Ty odbierasz te wyróżnienia, które zdobywasz poza pływalnią?

Oczywiście wyniki sportowe są dla mnie najważniejsze i to nimi chcę udowadniać swoją wartość, jednak takie plebiscyty również są bardzo potrzebne. Nagradzanie i docenianie zawodników za ich osiągnięcia nakręcają do ciężkiej pracy. Takimi akcjami promujemy również naszą dyscyplinę i dzięki temu robi się o nas głośniej. Mam nadzieje, że w nadchodzących latach plebiscyt organizowany przez Megatiming rozrośnie się jeszcze bardziej.

A jak podsumujesz te minione 12 miesięcy w swoim wykonaniu?

Rok 2016 był na pewno troszeczkę słabszy. Zabrakło takiego zwieńczenia jak w 2015 gdzie zdobyłam medal mistrzostw Europy, ale w tym roku  wywalczyłam po raz drugi kwalifikacje na igrzyska olimpijskie, wystartowałam w dwóch finałach na mistrzostwach Europy na długim basenie, zdobyłam 11 złotych medali mistrzostw Polski. Można powiedzieć, że nie mam się czego wstydzić. Teraz razem z moim trenerem zrobimy wszystko, żeby w tym roku medali zdobyć jeszcze więcej. 

Gdybyś miała wybrać ten najprzyjemniejszy moment z 2016 roku, to co byś wskazała?

Gdybym miała wybrać, co najbardziej mnie bolało, to byłby to wyścig 200m grzbietem podczas mistrzostw Polski w Szczecinie, gdzie zakwasiłam się na 21 (śmiech) i po wyścigu nie miałam sił wyjść z wody. A wracając do pytania to osobiście najwięcej radości dostarczają mi wyścigi drużynowe, czyli np. awans naszej kobiecej sztafety do finału mistrzostw Europy, czy poprawienie rekordu Polski razem z dziewczynami dwa razy w ciągu jednego dnia na grudniowych mistrzostwach. To bardzo mnie rajcuje. (śmiech)

Zdobyć na jednych mistrzostwach aż 8 złotych medali to niezwykłe osiągnięcie. Tobie ta sztuka udała się w grudniu, podczas mistrzostw w Olsztynie. Co sobie myślałaś, gdy już wracałaś do domu po tych zawodach?

Że zasłużyłam na dobrą kolacje wigilijną. (śmiech) Ja się cieszę ogromnie z każdego tego medalu. Miałam ogromny niedosyt, że nie mogliśmy wystąpić na mistrzostwach świata. Gdyby połączyć mój rezultat i Dominiki Sztandery okazałoby się, że płynęłyśmy w okolicach drugiego miejsca finału mistrzostw świata, a należy pamiętać, że mamy w zanadrzu takie zawodniczki jak Ola Urbańczyk, czy Ania Dowgiert, także mogłyśmy sprawić niemałą niespodziankę. Mówi się jednak trudno i te 8 złotych medali troszeczkę mi osłodziło mój niedosyt.

A jak wyglądała Twoja przerwa świąteczna?

Razem z trenerem Widanką zdecydowaliśmy się na dość dłuższą przerwę od wody. Treningi w basenie rozpoczęliśmy od 2 stycznia. Oczywiście coś w tym okresie robiłam. Chodziłam na siłownie, biegałam, bo już po kilku dniach roznosiła mnie energia. (śmiech) Jednak zdążyłam w tym czasie zatęsknić za wodą i wróciłam pełna chęci do pracy.

Jak będą wyglądać teraz Twoje przygotowania?

Razem z Dominiką Sztanderą i Olą Urbańczyk stworzymy taką żeńską podgrupę. Będziemy się przygotowywać wspólnie. Naszym celem będą na pewno kwalifikacje na mistrzostwa świata oraz na Uniwersjadę. 

Chciałem zapytać również o Twoje życie poza pływalnią. Wiem, że treningi łączysz ze studiowaniem i w czerwcu czeka Cię obrona pracy magisterskiej.

Zaliczyłam właśnie przedostatni semestr. Wszystko jak na razie idzie zgodnie z planem. Piszę sobie grzecznie pracę i mam nadzieję, że wszystko nadal będzie się tak układało.

Zdradzisz temat pracy?

Planowanie i kontrola kosztów na podstawie klubu sportowego.

Kończąc naszą rozmowę czego można ci życzyć na ten rok 2017?

Trzech bardzo prostych rzeczy: zdrowia, zapału do pracy i braku kontuzji. Jeśli te trzy rzeczy będą to myślę, że wspólnie będziemy się cieszyć z niejednego sukcesu.