Księżna ugości pływaków z RPA

Szymon Gagatek 2013-05-16 00:17

Związek pływacki w Republice Południowej Afryki od początku roku boryka się z wieloma problemami. Świecąca pustkami kasa, czy zielona woda w basenie w Port Elizabeth, gdzie odbywały się mistrzostwa kraju, to tylko część kłopotów. Na szczęście są na świecie ludzie chcący pomóc afrykańskim pływakom. Otóż kadra RPA przed Mistrzostwami Świata w Barcelonie będzie przebywać w... Monako. I nie zapłaci za to nawet centa. Wszystko za sprawą zaproszenia od samej księżnej, Charlene Grimaldi.

Odpowiedzi na pytanie - dlaczego Księżna Monako zdecydowała się na taki gest – trzeba szukać w jej życiorysie. Żona księcia Albreta II (panieńskie nazwisko Wittstock) urodziła się w Rodezji (obecnie Zimbabwe), ale w wieku jedenastu lat przeprowadziła się wraz z rodziną do Republiki Południowej Afryki. Tam dorastała i rozpoczęła swoją karierę sportową. Księżna jest bowiem byłą pływaczką, która ma za sobą nawet występ w barwach RPA na Igrzyskach Olimpijskich! W Sydney, w 2000 roku, wystartowała w sztafecie 4x100 m stylem zmiennym. Jej ekipa skończyła wtedy rywalizację na piątym miejscu. Dwa lata później pojechała na Mistrzostwa Świata na krótkim basenie, które odbywały się w Moskwie i zajęła tam wysoką, szóstą pozycję na dystansie 200 m stylem motylkowym. Do tegorocznych Mistrzostw RPA, na nieszczęsnym obiekcie w Port Elizabeth, posiadała nawet rekord kraju na dystansie 50 m stylem grzbietowym (29.18 s z 2002 roku)! Co ciekawe pływanie sprawiło też, że Charlene... poznała księcia Alberta. Po raz pierwszy spotkali się bowiem na zawodach z cyklu Mare Nostrum w 2000 roku, właśnie w Monako.

Nic więc dziwnego, że Księżna Charlene robi wszystko, żeby pomóc pływakom z kraju, który reprezentowała przez wiele lat. Dla działaczy z RPA to prawdziwe wybawienie. Księżna postanowiła opłacić całkowicie pobyt swoich rodaków w Monako, znacznie odciążając tym samym finansowo związek. Afrykańscy pływacy rozpoczną obóz przed Mistrzostwami Świata już 7. lipca i będą przebywać w Księstwie piętnaście dni.

To jednak nie pierwsze tego typu zaproszenie dla zawodników z Południowej Afryki. Dokładnie ten sam wariant pobytu w Monako doskonale sprawdził się przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie, po których ekipa RPA wróciła do kraju z trzema medalami. Złoto i srebro wywalczył Chad le Clos, a Mistrzem Olimpijskim na 100 m stylem klasycznym został Cameron van der Burgh. W Barcelonie Południowoafrykańczycy chcieliby powtórzyć ten sukces.