PŁYWACKI RENTGEN - AGNIESZKA OSTROWSKA
Dzisiejszym gościem będzie osoba, którą w Olsztynie (poczas Grand Prix oraz Głównych Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców) mogliśmy zobaczyc po raz pierwszy od dłuższego czasu. Agnieszka w sierpniu 2012 roku postanowiła przenieść się za ocean, by dalej kontynuować edukacje i treningi w drużynie akademickiej Drury University w Springfield w stanie Missouri. Jak jej się tam powodzi, dlaczego postanowiła wyjechac i jak bardzo żałuje swojej decyzji dowiecie sie się po przeczytaniu wywiadu z popularną "OSTRĄ".
Imię nazwisko: Agnieszka Ostrowska
Data i miejsce urodzenia: 02.10.1990
Klub macierzysty: Wodnik Rawicz
Klub obecny: AZS PWSZ Racibórz
Trener prowadzący: Brian Reynolds/Piotr Generalczyk
Jarek Błażek: Kiedyś Rawicz, później Racibórz, teraz Springfield. Skąd decyzja o wyjeździe do USA?
Agnieszka Ostrowska: Na początku roku 2012 nabawiłam się poważnej kontuzji i zadecydowałam, że warto spróbować czegoś innego, a że akurat kończyłam licencjat z matematyki w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu i musiałam decydować co dalej, wybór padł na Stany.
J.B.: Mówi się, że w stanach jest zupełnie inaczej niż w Polsce. Jest zupełnie inne podejście, nacisk kładzie się na inne elementy, wszystko to wygląda bardziej kolorowo – to prawda?
A.O.: Jest inaczej i nie da się temu zaprzeczyć. Liczy się praca zespołowa nie tylko na basenie ale też w szkole. Jest też bardziej kolorowo bo wszyscy są pozytywnie nakręceni i potrafią cieszyć się życiem. Można powiedzieć, że będąc tam, można się zarazić radością.
J.B: Jaki kierunek studiów wybrałaś i na jakiej uczelni? Masz przy sobie jakieś bratnie dusze?
A.O.: Obecnie jestem studentką Drury Univesity w Springfield w stanie Missouri , kierunek finanse. Bratnie dusze? Tzn. czy mam jakiś Polaków? Mam paru Polaków w drużynie ale prawdę powiedziawszy dla mnie drużyna jest jak rodzina i na brak przyjaźnie nastawionych do mnie ludzi nie narzekam.
J.B.: Tak, chodziło i Polaków Jak wygląda Twój dzień treningowy? Ile razy w tygodniu trenujesz?
A.O.: Ranny trening jest o godzinie 6:00, popołudniowe zajęcia rozpoczynają się o godzinie 15:00. W wodzie jesteśmy ok 8 razy w tygodniu, do tego jeszcze trzeba dodać 3 treningi na lądzie. Pomiędzy treningami albo jeszcze po drugim treningu mam zajęcia na uczelni – w zależności jak sobie ułożę plan zajęć, bo mogę to zrobić wg własnego uznania, oczywiście jeżeli jest taka możliwość.
J.B.: Nie bałaś się wyjazdu tak daleko od kraju? Ta decyzja na pewno nie należała do najprostszych?
A.O.: Właśnie w moim przypadku decyzja była szybka i bezbolesna, po prostu postanowiłam, że wyjeżdżam. Jasne, jest ta odległość, jest też inny język ale przed wyjazdem mieszkałam już 6 lat poza domem więc jakoś tak łatwiej mi było. A na miejscu koledzy i koleżanki zadbali już o to, żebym czuła się w Springfield jak najlepiej.
J.B.: Jesteś zadowolona z decyzji, którą podjęłaś?
A.O.: Tak, jestem bardzo zadowolona. Jak na razie nie żałuję żadnych decyzji, które podjęłam w swoim życiu i nie cofnęłaby czasu, żeby coś zmienić.
J.B.: Na co powinny zwrócić uwagę osoby, które chcą, podobnie jak Ty, zdecydować się na studia i treningi w USA?
A.O.: Takich rzeczy jest ogólnie bardzo dużo. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na to, co dana szkoła ma do zaoferowania, nie tylko pod względem sportowym ale i naukowym. Wybór jest olbrzymi więc trzeba poświęć na to trochę czasu. Na szczęcie, w dobie internetu, kontakt z uczelniami czy trenerami jest bardzo ułatwiony. Dużą pomocą są także Polacy obecnie studiujący w USA, którzy chętnie odpowiadają na pytania. A kto pyta, nie błądzi :)
J.B.: Uczestniczycie tam też w obozach, zgrupowaniach, widziałem zdjęcia z bankietów, które są organizowane przed niektórymi zawodami? Takie cos istnieje? :)
A.O.: Moja drużyna ma jeden obóz i odbywa się on w styczniu w przerwie między semestrami. A bankiety? Jak na razie zaliczyłam jeden, przed Mistrzostwami, ale faktycznie mają tam taki zwyczaj.
J.B.: Kiedy powrót za ocean? Będziesz miała chociaż trochę czasu dla siebie?
A.O.: Jeszcze nie wiem dokładnie, ale będzie to termin w okolicach początku sierpnia, więc mam jeszcze trochę czasu, by nacieszyć się rodzina i krajem.
J.B.: Tradycyjne miejsce na pozdrowienia…
A.O.: Mogę powiedzieć, że wszystkich? Będzie bez nazwisk, więc trenerów, masażystów, zawodników i wszystkich zapaleńców pływania.