Glasgow 2019: Zakończenie jak ze snu. Dziewczyny rządzą!
Takiego zakończenia mistrzostw Europy na krótkim basenie chyba nikt się nie spodziewał. Zmagania w Glasgow w kapitalnym stylu zakończyły zwłaszcza nasze reprezentantki. W sobotę Alicja Tchórz zajęła 3. miejsce na 50 m stylem grzbietowym, a dzień później wraz z Dominiką Sztanderą, Kornelią Fiedkiewicz i Katarzyną Wasick cieszyła się z sensacyjnego triumfu w sztafecie 4x50 m stylem zmiennym.
Mistrzostwa rozpoczęliśmy złotem Radosława Kawęckiego, zakończyliśmy złotem sztafety - pierwszym w historii zdobytym na wielkiej imprezie międzynarodowej wśród seniorów. To był perfekcyjny wyścig w wykonaniu naszych zawodniczek. Wszystko zaczęła Tchórz, która dwie długości basenu w stylu grzbietowym przepłynęła w 26.29. Minimalnie szybsza była tylko Maria Kamieniewa z Rosji. Następnie do wody wskoczyła Sztandera (uzyskała czas 29.55) i na półmetku wciąż byliśmy na 2. pozycji. Prowadzenie objęły Włoszki, za sprawą rewelacyjnej 14-latki, Benedetty Pilato. W czołówce utrzymała nas Fiedkiewicz (25.75) i gdy do wody wskakiwała Wasick wciąż byliśmy na miejscu dającym medal. Strata do Włoszek wynosiła wtedy prawie 8 dziesiątych sekundy. Krakowianka potraktowała to jak wyzwanie. Nie zwątpiła, pokazała ogromną ambicję i waleczność. Po nawrocie wyraźnie zaczęła się zbliżać do reprezentantek Italii i Rosjanek, ostatecznie wyprzedzając je o odpowiednio 7 i 11 setnych sekundy! Czas 1:44.85, najlepszy w historii polskiego pływania, dał złoto, które wydawało się być poza zasięgiem.
W sobotę również cieszyliśmy się z medalu. Brąz na dystansie 50 m stylem grzbietowym wywalczyła Alicja Tchórz. W półfinałach była 7., ale po rewelacyjnej walce w wyścigu finałowym wskoczyła na 3. pozycję. Uzyskała rezultat 26.16 (drugi w swojej karierze), a szybsze od niej okazały się tylko Kira Toussaint z Holandii (25.84) i Beryl Gastaldello z Francji (26.03). To już trzecie mistrzostwa Europy na krótkim basenie z rzędu, z których kaliszanka stanęła na podium konkurencji indywidualnej.
Rekord Polski ustanowił Marcin Cieślak. Niewiarygodny powrót do pływania na najwyższym europejskim poziomie zwieńczył 6. miejscem na 50 m stylem motylkowym. Dwie długości basenu pokonał w 22.56, o osiem setnych sekundy poprawiając historyczne osiągnięcie Konrada Czerniaka z finału mistrzostw Polski w Lublinie w 2015 roku. Najlepszym czasem w historii polskiego pływania mogli się też pochwalić nasi zawodnicy ze sztafety mieszanej 4x50 m stylem dowolnym. Paweł Juraszek (21.16), Jakub Kraska (21.10), Kornelia Fiedkiewicz (24.20) i Katarzyna Wasick (23.55) uzyskali łącznie 4. wynik finału (1:28.01), dając się wyprzedzić tylko Rosjanom, Brytyjczykom i Francuzom.
Dzień później, jeszcze przed medalem w sztafecie, Kornelia Fiedkiewicz i Katarzyna Wasick wzięły udział w zmaganiach na 50 m stylem dowolnym. Półfinały przebrnęła Wasick (była 6. z czasem 24.00), natomiast Fiedkiewicz uplasowała się na 16. pozycji (24.91). Kilkadziesiąt minut później nasza najlepsza sprinterka popłynęła w wyścigu medalowym, wyrównując w nim własny rekord Polski (23.91). Taki rezultat dał jej 7. lokatę. Dokładnie na tym samym miejscu na dystansie 50 m stylem grzbietowym rywalizację zakończył Kacper Stokowski (23.42). Zawodnik G-8 Bielany Warszawa nieznacznie szybszy był w półfinałach (23.37), w których odpadł niestety Tomasz Polewka (11. z wynikiem 23.51).
Trzecim indywidualnym finałem dnia z udziałem reprezentanta Polski był wyścig na dystansie 100 m stylem dowolnym mężczyzn. Kacper Majchrzak został w nim sklasyfikowany na 8. pozycji (46.80). Na etapie półfinałów z dalszym udziałem w tej konkurencji pożegnał się Jakub Kraska. W stawce szesnastu najlepszych pływaków Starego Kontynentu był najmłodszy, ale do rywalizacji podszedł bez żadnych kompleksów, finiszując na 11. miejscu z czasem 47.20.
Naprawdę udane mistrzostwa Europy w Glasgow zakończyliśmy z 5 krążkami: 2 złotymi, 1 srebrnym i 2 brązowymi. Dorobek ten pozwolił naszym reprezentantom uplasować się w klasyfikacji medalowej na 7. pozycji.
foto: G.Scala/Deepbluemedia