MŚ: Historyczna Marsylianka

Szymon Gagatek 2013-08-05 01:12

Za nami ostatnia sesja finałowa Mistrzostw Świata w pływaniu. W niedzielne popołudnie otrzymaliśmy sporą dawkę emocji i mnóstwo niespodzianek. Zakończenie Mistrzostw Świata musi być efektowne także na naszym portalu. Każdy z ośmiu finałów przeanalizujemy zatem osobno. Zaczynamy od finału 50 m stylem grzbietowym mężczyzn. Po raz pierwszy Mistrzem Świata w tej konkurencji został dziś Francuz.

Przed wyścigiem niemal pewne było, że jeżeli nie przytrafi się nic nieoczekiwanego (na przykład poślizgnięcie się przy starcie, które wczoraj wyeliminowało z udziału w finale m. in. Davida Plummera z USA), to ze złotego medalu po zakończeniu rywalizacji powinien cieszyć się któryś reprezentant Trójkolorowych: Camille Lacourt lub Jeremy Stravius. Dwa lata temu obaj zapisali się już na kartach historii. W finale 100 metrów stylem grzbietowym na czempionacie globu obaj uzyskali identyczny rezultat, zdobywając tym samym podwójne złoto. Dodatkowo Lacourt wywalczył srebro właśnie na sprinterskim dystansie. Przegrał wtedy tylko z gwiazdą tej konkurencji w ostatnich latach, rekordzistą świata, Liamem Tancockiem. Tym razem Brytyjczyk nie znalazł się w okrojonej, 30-osobowej kadrze swojego kraju na mistrzostwa i nie mógł bronić tytułu z 2009 i 2011 roku.

Nieobecność Tancocka najlepiej wykorzystał właśnie Lacourt, który już wczoraj zaimponował, wygrywając półfinały z czasem 24.39 s. Dziś był o trzy setne sekundy wolniejszy, ale to wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. Nie zawiódł również Stravius, który finiszował tuż za swoim rodakiem (24.54 s). Dokładnie taki sam czas zanotował Nathan Adrian ze Stanów Zjednoczonych, Mistrz Świata na dwukrotnie dłuższym dystansie. Podejście Amerykanów do rywalizacji w nieolimpijskich wyścigach sprinterskich jest, delikatnie mówiąc, "luźne". Trzeba jednak przyznać, że w Barcelonie poradzili sobie w nich całkiem nieźle. W sześciu konkurencjach trzykrotnie reprezentant USA stawał na podium (dwa srebrne medale i jeden brąz).

W pierwszym dzisiejszym finale zgasła ostatnia nadzieja gospodarzy na medal wywalczony przez Hiszpana. Aschwin Wildeboer zajął czwarte miejsce, tracąc do dwójki wicemistrzów świata tylko cztery setne sekundy. Na czempionacie globu medale dla Hiszpanii zdobywały zatem tylko kobiety (trzy srebra i brązowy krążek).

WYNIKI