Poważne zarzuty wobec Suna. Chińczyk odpowie pozwem?
Kto jak kto, ale Sun Yang wyjątkowo lubi pakować się w tarapaty. W najbliższym czasie chińskiego pływaka czekają kolejne podejrzenia i odpieranie zarzutów. Wszystko za sprawą artykułu w "The Sunday Times", w którym Sun został oskarżony o wielokrotne złamanie kodeksu antydopingowego w trakcie jednej z rutynowych kontroli. Bardzo prawdopodobne, że sprawa zakończy się w sądzie.
W artykule brytyjskiej gazety można przeczytać, że 4 września trzech przedstawicieli International Doping Tests and Management, firmy zajmującej się przeprowadzaniem testów antydopingowych przy współpracy z WADA, udało się do mieszkania Suna, by poddać go kontroli. Najpierw mieli czekać przez około godzinę przed drzwiami, nie mogąc dostać się do środka. Następnie zostali poproszeni o wylegitymowanie się. Według prawnika chińskiego pływaka, nie byli w stanie tego zrobić. Później miało dojść do kolejnych wykroczeń. Sun miał rzekomo pobrać sobie próbkę moczu bez obecności przy tym jakiegokolwiek przedstawiciela IDTM i podrzeć notes jednego z nich. Dodatkowo, jak twierdzi jeden ze świadków zdarzenia, ochroniarz Suna - na zlecenie matki mistrza olimpijskiego - miał zniszczyć fiolkę z próbką krwi. Cała awantura miała się zakończyć o 4 rano.
W oficjalnym oświadczeniu, które zostało dziś opubliowane przez prawnika Zhanga Qihuai można przeczytać, że Sun został już oczyszczony z zarzutów przez antydopingowy panel FINA. Dodatkowo padają stwierdzenia, że w procesie kontroli było wiele nieprawidłowości, przedstawiciele IDTM nie mieli dokumentów potwierdzających ich kwalifikacje, a raport z przeprowadzonej wizyty został sformułowany fałszywie. W trakcie trwającego 13 godzin przesłuchania, które odbyło się w połowie listopada w Lozannie, Chińczyk przedstawił ponoć aż 58 dowodów w postaci materiałów wideo i zapisów z monitoringu świadczących o jego niewinności.
Wiele wskazuje na to, że powstałymi wątpliwościami zajmie się na poważnie Światowa Agencja Antydopingowa. Natomiast chińscy prawnicy przygotowują już podobno pozew przeciwko "The Sunday Times". Udowodnienie własnych racji będzie dla Suna bardzo ważne. Gdyby okazało się, że jest inaczej, groziłoby mu nawet dożywotnie zawieszenie.