MŚ: Chwila słabości

Szymon Gagatek 2013-08-05 02:16

Na finał rywalizacji kobiet na dystansie 50 m stylem klasycznym wszyscy czekali dziś wyjątkowo. Zapowiadało się, że to właśnie w nim najbardziej prawdopodobny jest siódmy rekord świata na zawodach w Barcelonie. Nic z tych rzeczy. Powtórzyła się sytuacja z wcześniejszych konkurencji w wykonaniu żabkarek, w których rekord świata padał w półfinale, a w wyścigu medalowym zawodniczki płynęły już wolniej. Dodatkowo doczekaliśmy się niespodziewanego rozstrzygnięcia.

Mistrzynią Świata została Yulia Efimova. Już we wczorajszych kwalifikacjach Rosjanka spisała się świetnie, bijąc rekord globu (29.78 s). W półfinale całkowicie przyćmiła ją jednak Ruta Meilutyte. Litwinka uzyskała rezultat lepszy aż o trzy dziesiąte sekundy i dziś do finału przystępowała jako zdecydowana faworytka. Po raz kolejny popisała się doskonałą reakcją na sygnał startera, ale nie zyskała nad rywalkami zbyt dużej przewagi. Mniej więcej po trzydziestu metrach zrównała się z nią Efimova. Wydawało się, że Meilutyte powinna odeprzeć ten atak, ale na finiszu reprezentantka Rosji była mocniejsza od szesnastolatki trenującej na co dzień w Wielkiej Brytanii i zdobyła drugie złoto na Mistrzostwach Świata w Barcelonie, z czasem 29.52 s!

Litwinka dotknęła ściany siedem setnych sekundy później. Ze swoją najgroźniejszą rywalką rywalizowała w stolicy Katalonii czterokrotnie (półfinał i finał na 100 metrów żabką, a także półfinał i finał sprintu), ale przegrała dopiero dziś. Efimova wcześniej stanęła na najwyższym stopniu podium na 200 metrów stylem klasycznym. Tam historia zmagań z Rikke Moeller Pedersen wyglądała niemal identycznie. W półfinale Dunka uzyskała najlepszy czas w historii tej konkurencji, ale w najważniejszym wyścigu nie potrafiła popłynąć tak szybko i ze złotego medalu cieszyła się Rosjanka.

Brązowy medal wywalczyła dziś Jessica Hardy, która uzyskała rezultat 29.80 s, a więc dokładnie taki sam, jaki jeszcze w sobotni poranek widniał w zestawieniach jako jej własny rekord świata. Warto też wspomnieć o wyczynie jej rodaczki. Druga z Amerykanek, Breeja Larson, pokonała dziś jedną długość basenu w czasie 29.95 s, dołączając do grupy trzech wymienionych wyżej zawodniczek, które były w stanie złamać granicę trzydziestu sekund!

WYNIKI