III Otwarte Mistrzostwa Warszawy Open Water – rozmowa z Andrzejem Skorykowem
Już za kilka dni odbędzie się trzecia edycja Otwartych Mistrzostw Warszawy w pływaniu na wodach otwartych. Na jeziorze Czerniakowskim zmierzą się ze sobą najlepsi długodystansowcy, także w kategorii Masters. O tegorocznej imprezie oraz o organizacji takiego wydarzenia porozmawialiśmy z organizatorem, Panem Andrzejem Skorykowem.
Wiem, że jest Pan człowiekiem, w którego życiu pływanie zajmuję bardzo ważną pozycję. Jak to się stało, że Andrzej Skorykow trafił na basen?
Jako młody pływak rozpocząłem treningi w klubie Legia Warszawa. Trenowałem tam przez kilkanaście lat. W wieku juniorskim udało mi się osiągnąć jakieś większe sukcesy. Później jednak przez dość poważną kontuzję barku, zostałem zmuszony do zakończenia profesjonalnej kariery jako zawodnik. Miałem dłuższą rozłąkę z pływaniem i zajmowałem się zupełnie czymś innym. Po pewnym czasie ponownie wróciłem jako aktywny pływak. Już wtedy zaczęły się tworzyć grupy zawodników kategorii masters. Rozpocząłem starania nad rozwijaniem działalności klubu sportowego i obecnie trenuje u nas około trzystu zawodników.
Już za kilkanaście dni trzecia edycja Otwartych Mistrzostw Warszawy na wodach otwartych. Skąd pojawił się pomysł organizacji właśnie takiej imprezy?
Najlepszą okazją do sprawdzenia swoich postępów treningowych jest możliwość rywalizacji. Część zawodników chce zmierzyć się z innymi przeciwnikami w bezpośredniej walce, a inni rywalizują sami ze sobą i swoimi słabościami. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na organizację takiego wydarzenia. Wśród moich podopiecznych jest wielu triatlonistów. Możliwość takiego startu jest dla nich na pewno bardzo korzystna. Pragnę tu wyraźnie zaznaczyć, że to nie działa tak, że dopiero kogoś oswoiliśmy z wodą i już od razu wysyłamy go na zawody pływackie. Proces, zanim zawodnik wystartuję na jakichś zawodach, trwa czasami kilka lat. Ja mam taki swój wyznacznik, czyli jeśli dana osoba uzyskuje wynik, za który otrzymuję przynajmniej 300 pkt. FINA w danej kategorii Masters, to wtedy jest gotowy na udział w danej imprezie pływackiej. Oczywiście zdarzają się wyjątki i jeśli ktoś radzi sobie dobrze pod względem technicznym i dobrze wykonuje poszczególne elementy, to także proponujemy mu udział w zawodach.
Pana impreza to nie tylko Mastersi. Już rok temu zawody w Warszawie były eliminacją do mistrzostw Europy juniorów na wodach otwartych.
Dokładnie tak. Już na pierwszą edycję zaprosiłem Pana Tomasza Pąchalskiego, który jest odpowiedzialny za kadrę pływaków na wodach otwartych. Widocznie ocenił naszą imprezę na tyle wysoko, że w roku 2015 u nas juniorzy walczyli o kwalifikację na mistrzostwa Europy. W tym roku powalczą oni o awans na mistrzostwa Świata. Często w naszym kraju bywa tak, że na podobnych imprezach zawodnicy ścigają się dosłownie w kilka osób. U nas ta ilość zawodników jest spora i w tym roku wystartuje u nas 230 osób.
Proszę opowiedzieć jak będzie wyglądać trzecia edycja.
Zawody rozpoczną się startami pływaków wyczynowych na dystansach 5, 7,5 i 10 km. Każdy zawodnik przed startem otrzymuje czepek. Dany kolor odpowiada danemu dystansowi, co ułatwia pływakom, kibicom i organizatorom w orientowaniu się podczas zawodów. Po zakończeniu zmagań przyjdzie czas na amatorów. Zostaną rozegrane wyścigi na 750 i 1500 m w piankach, a więc będą to konkurencje przewidziane dla triatlonistów. Później na tych samych dystansach będą ścigać się pływacy bez pianek. Na koniec zostanie rozegrany nasz najważniejszy dystans, czyli 3 km. W tym roku w tej konkurencji wystartuję blisko 100 osób.
Powiedział Pan, że w tym roku wystartuję 230 zawodników. Chciałem zapytać jak wygląda zabezpieczenie takiej imprezy? Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z otwartym akwenem.
Jest to bardzo duże przedsięwzięcie. Na 100m trasy musi przypadać 1 ratownik. W łódkach na wodzie są kolejne osoby ochraniające i dbające o bezpieczeństwo naszych uczestników. Na wodzie znajduję się również lekarz, na brzegu czuwa karetka, która w każdej chwili jest gotowa udzielić pomocy. Mamy również do swojej dyspozycji nurka, także sztab ludzi jest naprawdę bardzo duży. Pragnę tu podkreślić rolę stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, który bardzo nam pomaga w zabezpieczeniu naszego wydarzenia. Muszę powiedzieć, że nasze zawody są organizowane według kryteria FINA i tej pracy organizacyjnej jest sporo. Już na kilka miesięcy przed zawodami rozpoczynamy pracę po kilka godzin dziennie, aby wszystko zostało domknięte na ostatni guzik.
A czy w minionych edycjach zdarzały się jakieś nieprzewidziane sytuacje?
Mieliśmy jeden dość nie przyjemny moment i niech to będzie przestrogą dla innych zawodników. Wcześniej wszyscy zawodnicy startowali w jednokolorowych czepkach, dlatego nie dało się rozróżnić na jakim dystansie startuje zawodnik. Pływacy przed startem odbierali czepki i oczywiście była zapisywana ich ilość. Pływak, który odebrał czepek przed startem na dystansie 1500m w ostatniej chwili zmienił zdanie i jednak nie wystartował na tym dystansie. Po tym, gdy zawodnicy ukończyli wyścig okazało się, że brakuję jednej osoby. W dwie minuty kilka razy byłem bliski zawału serca. Jednak wszystko szybko się wyjaśniło i ta osoba się odnalazła.
Praca nad takim wydarzeniem to bardzo ciężka praca organizacyjna.
Dokładnie tak. Jak wspominałem, przygotowania zaczynają się już kilka miesięcy wcześniej. Tu pragnę podkreślić ogromną rolę sponsorów, którzy pomagają nam nie tylko finansowo. Są to członkowie klubu i sportowcy zaangażowani w nasze działania. Beko i Lease Plan wspierają organizowane przez WMT zawody od pierwszej edycji. Także Jacek Nowakowski z SAE od wielu lat jest naszym cichym sponsorem i bez cienia przesady mogę nazwać go prawdziwym mecenasem sportu. Niewielu wie jak dużo osób ma wkład w działalność Warsaw Masters Team i uczestnicy w podejmowanych przez nas projektach. Ich rola jest nie do przeceniania, dzięki nim udaje nam się wprowadzać w życie i planować kolejne pomysły.
foto: W. Wydmuch