Doha 2014: Bestialsko brutalna

Szymon Gagatek 2014-12-04 00:08

"Bestial brutal" - takim okrzykiem hiszpańska komentatorka telewizji Teledeporte podsumowała dzisiejszą postawę Mirei Belmonte po tym jak ta wygrała wyścig finałowy na dystansie 400 m stylem zmiennym. Jeszcze po kwalifikacjach wydawało się, że zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego będzie dziś w cieniu dominującej Katinki Hosszu. Tymczasem to właśnie Belmonte całkowicie przyćmiła Żelazną Damę.

Hosszu przed dwoma dniami została wybrana przez Międzynarodową Federację Pływacką Zawodniczką Roku 2014. Werdykt spotkał się z krytyką guru pływackiego dziennikarstwa, Sir Craiga Lorda ze swimvortex.com, który subiektywnie uznał, że na wyróżnienie bardziej zasługuje Katie Ledecky, mająca za sobą doskonały sezon na długim basenie. Taki komentarz wielu osobom nie przypadł do gustu, sam Lord również doszedł do wniosku, że zareagował zbyt impulsywnie i za swój tekst przeprosił. Po dzisiejszym dniu mógłby jednak spokojnie spojrzeć działaczom FINA w oczy bez wyrzutów sumienia.

Hosszu i Belmonte spotkały się dziś ze sobą w dwóch konkurencjach: na dystansach 200 m stylem motylkowym i 400 m stylem zmiennym. Węgierka znów szalała w nic nie znaczących porannych wyścigach, gdy Hiszpanka spokojnie robiła swoje. Zakwalifikowała się do obu finałów z drugiego miejsca i czekała na popołudniowe wydarzenia. Kiedy panie stawały na słupkach startowych przed wyścigiem 200 m stylem motylkowym, wydawało się, że zwyciężczyni tegorocznego cyklu Pucharu Świata za dwie minuty rozpocznie kolekcjonowanie złotych medali w stolicy Kataru. Jeszcze bardziej pewnym takiego obrotu spraw mogło się być po pierwszych stu metrach wyścigu, które Hosszu pokonała w szalonym tempie, 57.39 s - a więc w czasie lepszym od... indywidualnego rekordu Polski na 100 m stylem motylkowym! Od tego momentu niemal sekundowa przewaga Węgierki zaczęła jednak drastycznie topnieć. Ostatnie pięćdziesiąt metrów było już dla niej prawdziwą męczarnią i finalnie Belmonte wyprzedziła ją o półtorej sekundy.

Podium 200 m stylem motylkowym kobiet:
1. Mireia Belmonte (Hiszpania)   1:59.61 [rekord świata]
2. Katinka Hosszu (Węgry)   2:01.12
3. Franziska Hentke (Niemcy)   2:03.89

Starcia o medale z udziałem obu pań układały się łudząco podobnie. Niemal identyczny scenariusz miał wyścig na 400 m stylem zmiennym, z tym że tutaj Hosszu była już murowaną faworytką. Dzięki fantastycznej postawie w stylu grzbietowym, na półmetku prowadziła z przewagą ponad dwóch sekund. Styl klasyczny to już jednak popis Belmonte, która dopadła swoją rywalkę tuż przed nawrotem rozpoczynającym styl dowolny. Na ostatnich stu metrach stopniowo zyskiwała przewagę, ostatecznie finiszując trzy sekundy szybciej od Żelaznej Damy, która dziś musiała uznać wyższość "kobiety z tytanu".

Podium 400 m stylem zmiennym kobiet:
1. Mireia Belmonte (Hiszpania)   4:19.86 [rekord świata]
2. Katinka Hosszu (Węgry)   4:22.94
3. Hannah Miley (Wielka Brytania)   4:24.74

Oba wyścigi możecie zobaczyć TUTAJ.

Belmonte miała dziś niesamowity dzień. W obu wyścigach pokonała swoją najgroźniejszą rywalkę z wyraźną przewagą, za każdym razem bijąc rekord świata i łamiąc wyjątkową granicę. Najpierw została pierwszą kobietą w historii, która przepłynęła cały dystans 200 m stylem motylkowym w czasie poniżej dwóch minut, uzyskując wynik 1:59.61 i wymazując z tabel rekord Liu Zige z 2009 roku (2:00.78). Później dobrała się do osiągnięcia samej Hosszu, która przed ponad rokiem na Pucharze Świata w Berlinie pokonała 400 m stylem zmiennym w 4:20.85. Hiszpanka w tym wypadku uporała się z barierą czterech minut i dwudziestu sekund (4:19.86).

Tym samym po środowych finałach Belmonte legitymuje się aż czterema indywidualnymi rekordami na krótkim basenie: na 400 i 800 m stylem dowolnym, 200 m stylem motylkowym i 400 m stylem zmiennym! Jest tylko jeden pływak na świecie, który również może się aktualnie pochwalić posiadaniem czterech uzyskiwanych samodzielnie najlepszych czasów w historii. Jest nim Ryan Lochte.

Seria pojedynków Hiszpanki i Węgierki nie kończy się na dzisiejszym dniu. Już jutro Hosszu dostanie możliwość rewanżu. Panie znów popłyną obok siebie, tym razem w najszybszej serii na 800 m stylem dowolnym i zapewne ponownie zgotują nam olbrzymie emocje. Być może do spotkania dwóch pływaczek, które już teraz śmiało mogą kandydować do tytułu Zawodniczki Zawodów, dojdzie również na dystansie 100 m stylem zmiennym. O ile oczywiście obie wystartują w tej konkurencji i dostaną się do najlepszej szesnastki kwalifikacji. Żelazną Damę czeka wieczorem jeszcze jeden wyścig. Dziś weszła z trzecim rezultatem do finału 100 m stylem grzbietowym.