PŁYWACY OCENIAJĄ: FINIS FOREARM FULCRUM

Katarzyna Kasperek 2014-09-20 22:25

Wakacje, wakacje… i po wakacjach. Dla większości z nas, pływaków, to powrót na basen i do treningów. Od czego najlepiej zacząć wprowadzenie do sezonu? Oczywiście – od techniki. Z nowym rokiem szkolnym mam dla Was recenzję kolejnego świetnego sprzętu Finisa. Tym razem są to Forearm Fulcrum – ósemki, które pomogą każdemu w budowaniu idealnego chwytu wody we wszystkich stylach pływackich!

Od producenta: „Finis Forearm Fulcrum jest urządzeniem w kształcie ósemki , poprawia technikę kraula pływaka trzymając nadgarstek, łokieć i ramię w optymalnej pozycji , koncentrując się na rozwoju techniki w przeciwieństwie do budowania siły. Forearm Fulcrum wymusza „wysoki łokieć”, a pod wodą odpowiedni kąt. Pomaga nam w osiągnięciu właściwego , prostego prowadzenia ręki w całym cyklu.”

Początki mojej „zabawy” z fulcrumami były naprawdę komiczne – co chwila któraś z ósemek albo spadała, albo zsuwała mi się z palców. Trochę zajęło mi rozwikłanie tego, jak układać rękę, ale w końcu się to udało. Z początku było ciężko – dyskomfort przy pływaniu, bo dłoń i przedramię układały się w wodzie wyjątkowo nienaturalnie. Było to bardzo irytujące, ale jednak po czasie pływało mi się w nich coraz lepiej. Zdecydowałam, że na każdym treningu będę pływać w tym sprzęcie odcinki techniczne, ale zauważyłam, że można wykorzystywać go z powodzeniem do pływania zadań, które mają na celu kształtowanie bazy tlenowej, bo jak wszyscy wiemy, technika, którą wypracowujemy na treningach owocuje na zawodach. Im lepiej jesteśmy ułożeni technicznie, tym lepsze mamy podstawy do ciągłego i konsekwentnego poprawiania swoich wyników. Niestety, są takie treningi, gdy nie ma czasu, by zajmować się techniką – właśnie w takich chwilach warto wyjąć z worka Fulcrumy. Gwarantuję, że będziecie zadowoleni z efektów.

Fulcrumy mają kształt ósemki – optymalny, bo gdy tylko pływak rozluźni nadgarstek wypada mu z ósemki cała dłoń. Wymusza prawidłowe ułożenie ręki przy pociągnięciu (choć nie jest to łatwe) i bardzo dobrze działa na chwyt wody. Dodatkowo, co bardzo ważne, nie obciążają przedramion i stawów, jak dzieje się w przypadku zwykłych, zabudowanych łopatek. Fulcrumy są sprzętem wysokiej jakości, który naprawdę każdy pływak, któremu zależy na poprawianiu osiągów powinien mieć w swoim worku ze sprzętem. Praca z tymi wiosełkami jest łatwa i przyjemna, a dodatkowo poprawia bazę techniczną. Może i wy się skusicie? 

Zdaniem Ambasadorki, Jowity Sieńczyk:

Fulcrumy to świetna rzecz dla każdego, kto w swoich pływackich zmaganiach miał problem z wyrobieniem sobie odpowiedniej techniki. Dzięki nim tworzony jest idealny kąt, który pomaga w zachowaniu korzystnej pozycji ręki, czyli tzw. „wysokiego łokcia”. Jeśli tylko się zapomnę i rozluźnię dłoń, wiosełka zsuną się. Po intensywnych treningach z Fulcrumami czuję, że moje mięśnie zapamiętują te ruchy i łatwiej jest mi je potem odtworzyć, gdy już płynę na zawodach. Warto też wspomnieć, że otwarta konstrukcja wiosełek sprawia, że czucie wody nie zanika – opór równomiernie rozkłada się na całej długości. I pamiętajcie - choć Fulcrumy wyglądają jak wiosełka do kraula, to z łatwością można je używać we wszystkich stylach pływackich. Nie mówię, że te wiosełka nauczą was pływać – to zadanie dla trenerów – ale jestem przekonana, że pomogą wam robić to szybciej i lepiej. Polecam je serdecznie, każdemu, kto na poważnie poprawić chce swoje osiągi.