PŚ: Błysk Larkina

Szymon Gagatek 2014-10-26 21:33

Sobotnia część Pucharu Świata w Pekinie nie przyniosła zbyt wielu zaskakujących rozstrzygnięć. Kolejne dolary wpadały na konto Katinki Hosszu, siedemdziesiąte czwarte zwycięstwo w cyklu wywalczył Chad le Clos, szybkością imponowała Inge Dekker. Śmiało można powiedzieć - dzień jak co dzień. Popołudniowe finały miały jednak jeszcze jednego bohatera. Został nim Mitchell Larkin.

Australijczyk zwyciężył w rywalizacji na dystansie 200 m stylem grzbietowym, uzyskując rezultat 1:48.69 i pokazując tym samym, że podczas mistrzostw świata w Dausze może być poważnym kandydatem do miejsca na podium. Uczestnik igrzysk olimpijskich w Londynie wskoczył na pozycję lidera w zestawieniu najszybszych pływaków na świecie w tej konkurencji w aktualnym sezonie, poprawił również o niemal sekundę rekord swojego kraju, należący od 2009 roku do Ashley'a Delaney'a. Za ten występ Larkin otrzymał 930 pkt FINA i, jak się później okazało, był to najbardziej wartościowy rezultat sobotnich zmagań w "Wodnym Sześcianie" wśród mężczyzn.

Kolejne zwycięstwo w historii swoich startów w Pucharze Świata wywalczył Chad le Clos, który okazał się lepszy o sześć setnych sekundy od Steffena Deiblera z Niemiec w finale 50 m stylem dowolnym. Południowoafrykańczyk na sprinterskim dystansie zanotował czas 21.28 s. Jedynie setną sekundy za reprezentantem naszych zachodnich sąsiadów finiszował bohater ostatnich dni w chińskim pływaniu, Ning Zetao. Azjata kilka dni wcześniej startował jeszcze na mistrzostwach kraju na długim basenie, gdzie na 100 m stylem dowolnym ustanowił rekord kontynentu.

W trzech z dziewięciu kobiecych finałów na najwyższym stopniu podium stawała Katinka Hosszu. Sto ósme zwycięstwo w karierze wywalczyła na dystansie 400 m stylem zmiennym (4:25.66), sto dziewiąte na 100 m stylem grzbietowym (56.73 s), a sto dziesiąte na 100 m stylem zmiennym (58.11 s). W tej ostatniej konkurencji musiała się jednak sporo napracować by wyprzedzić Ye Shiwen (58.36 s). Węgierka nieoczekiwanie na półmetku wyścigu przegrywała z Chinką o niemal trzy dziesiąte sekundy i chyba jeszcze bardziej niespodziewanie - zdołała ją wyprzedzić w stylu klasycznym i dowolnym.

Kolejne dwa zwycięstwa do swojej kolekcji dołożyła Inge Dekker, która w tym sezonie za występy w Pucharze Świata zagwarantowała już sobie ponad sto tysięcy dolarów. Holenderka w sobotę była bezkonkurencyjna na 50 m stylem motylkowym (24.97 s) i 100 m stylem dowolnym (52.72 s).

KOMPLET WYNIKÓW