Polska

Gloria victis! Domeracki o włos od pokonania Kanału La Manche

Szymon Gagatek 2017-06-14 20:06

Rafał Domeracki zmierzył się w środę z Kanałem La Manche i był bardzo blisko dołączenia do wąskiego grona Polaków, którym udało się przepłynąć trasę pomiędzy Anglią a Francją. Inowrocławianin przez kilkanaście godzin walczył z warunkami atmosferycznymi, słoną wodą i własnymi słabościami, by ostatecznie przerwać misję w pobliżu Cap Gris-Nez.

Trzydziestopięciolatek rozpoczął swoją próbę w środku nocy. O 2:00 polskiego czasu ruszył z Dover i wydawało się, że wszystko układa się po jego myśli. Utrzymywał dobre tempo i zmierzał w kierunku francuskiego brzegu. Problemy zaczęły się dopiero późnym popołudniem. Domeracki był już niemal na końcu trasy, gdy zaczął oddalać się od miejsca, w którym miał wyjść na ląd. Bardzo prawdopodobne, że przeszkodą okazały się więc mocne prądy. Niesamowity wysiłek, który Polak włożył w pokonanie Kanału w trakcie tych kilkunastu godzin na pewno nie pójdzie jednak na marne, a pasja, którą wkłada w pływanie, przełoży się na niejeden sukces.

Historia Domerackiego jest niesamowita. Naukę pływania rozpoczął dopiero pięć lat temu! W dodatku przez pierwszy rok trenował całkiem sam, dopiero później nawiązał współpracę z trenerem Delfina Inowrocław Jarosławem Molendą. W tak krótkim czasie zdążył już zapisać na swoim koncie kilka sukcesów. Został pierwszym człowiekiem, który przepłynął wzdłuż Jeziorak, a więc najdłuższe jezioro w naszym kraju (w 2015 roku pokonał trasę liczącą około 30 km). W ubiegłym roku pokonał z kolei między innymi wymagającą trasę z Helu do Gdyni.

Kilka miesięcy temu trafił pod skrzydła koordynatora Kadry Narodowej w pływaniu na wodach otwartych Tomasza Pąchalskiego i to z nim rozpoczął bezpośrednie przygotowania do zmierzenia się z Kanałem La Manche. Wielokrotnie przejeżdżał niemal 400-kilometrową trasę ze swojego rodzinnego miasta do Tarnowskich Gór, by zasięgać wiedzy od swojego nowego szkoleniowca. Dzisiejsza próba miała być początkiem realizacji większego celu, który Domeracki sam przed sobą postawił. Mowa o zdobyciu Korony Oceanów, a więc siedmiu najważniejszych i najtrudniejszych przepraw w pływaniu długodystansowym na całym świecie. Nasz reprezentant na pewno wyciągnie ze środowych wydarzeń odpowiednie wnioski i jeszcze powalczy o spełnienie swoich marzeń. A my będziemy za to mocno trzymać kciuki!

Przed Domerackim w naszym kraju nie było zbyt wielu śmiałków potrafiących skutecznie zmierzyć się z kanałem łączącym Wyspy Brytyjskie z kontynentalną Europą. Na liście Channel Swimming & Piloting Federation można znaleźć jedynie dwie kobiety: Teresę Zarzeczańską i Lucynę Krajewską (mającą także obywatelstwo niemieckie) oraz siedmiu mężczyzn: Romualda Szopę, Pawła Nowaka, Grzegorza Radomskiego, Bogusława Ogrodnika, Bogusława Woźniaka, Łukasza Kowalczyka i Sebastiana Karasia. Wśród wymienionych postaci znajduje się jeszcze Damian Wachowicz, reprezentujący Argentynę. Rekord Polski należy oczywiście do Karasia, który dwa lata temu uzyskał czas 8 godzin i 48 minut.