MŚ: Sun sunął po złoto

Szymon Gagatek 2013-08-05 22:52

Podczas tegorocznych Mistrzostw Świata rywalizacja na długich dystansach przebiegała pod dyktando dwójki zawodników: Katie Ledecky i Sun Yanga. Amerykanka już w sobotę zapewniła sobie komplet trzech indywidualnych złotych medali (400, 800 i 1500 m stylem dowolnym). Dzień później hat-tricka skompletował Chińczyk, który po raz kolejny zaprezentował wszystkim swoją moc na finiszu.

To nie był szybki wyścig. Sun pływał zdecydowanie lepiej rok temu na Igrzyskach Olimpijskich, a także w 2011 roku na Mistrzostwach Świata w Szanghaju. Były podopieczny Denisa Cotterella postanowił jednak zupełnie zmienić taktykę i wiedząc, że nie ma szans na atak na rekord świata, po nie do końca udanym okresie przygotowawczym, postanowił znaleźć sobie kogoś kto będzie dyktował mu tempo. W lekkoatletyce takiego kogoś nazywa się popularnie "zającem". W niedzielę padło na Ryana Cochrane'a. Kanadyjczyk też nie był w stanie w tym wyścigu płynąć tak szybko jak w Londynie, ale prowadził w wyścigu przez około 1200 metrów. Chińczyk cały czas czaił się za jego plecami i kiedy usłyszał dzwonek oznaczający, że do końca wyścigu pozostało sto metrów, zaczął mocniej pracować nogami i niemal natychmiastowo odskoczył od Cochrane'a. Obronił tytuł uzyskując czas 14:41.15. Kanadyjczyk stracił do niego 1.33 s i po raz kolejny pozostało mu cieszyć się "tylko" ze srebrnego medalu.

Fantastycznie rozwija się kariera innego długodystansowca. Osiemnastoletni Gregorio Paltrinieri krok po kroku wspina się na szczyty światowego pływania. W 2011 roku wywalczył na dystansie 1500 m stylem dowolnym mistrzostwo świata i Europy juniorów. Rok później był już najlepszy na czempionacie Starego Kontynentu w rywalizacji seniorów (zarówno na długim, jak i na krótkim basenie), a także zdobył złoto mistrzostw globu w Stambule (na basenie 25m) i był piąty na Igrzyskach w Londynie. W Barcelonie po raz kolejny stanął na podium. Tym razem na najniższym jego stopniu. Brązowy medal dał mu czas 14:45.37 (lepszy od rekordu życiowego Mateusza Sawrymowicza). Tuż za Włochem finiszowali dwaj Amerykanie, którzy po raz kolejny poprawili w tym roku swoje życiówki: Connor Jaeger (14:47.96) i Michael McBroom (14:53.95).

Szkoda tylko, że w finale niedzielnej rywalizacji nie zobaczyliśmy Polaków. Sawrymowicz zakończył rywalizację na miejscu dziesiątym (15:06.45), a Paweł Furtek był czternasty (15:13.88). Do najlepszej ósemki dość niespodziewanie nie udało się też wejść Oussamie Mellouliemu. Tunezyjczyk, który zdobył w Barcelonie złoto i brąz na otwartym akwenie, zajął w kwalifikacjach jedenastą pozycję.

WYNIKI