Tym razem podium nie było
Konrad Czerniak zakończył świetnie obsadzony miting na 50-metrowym basenie w Marsylii startami w dwóch konkurencjach: na 50 m stylem motylkowym i 100 m stylem dowolnym. Niestety, w obu tych przypadkach nie udało mu się wskoczyć na podium. Co warte odnotowania, Polak osiągał gorsze czasy niż w porannych kwalifikacjach.
Na dystansie 100 m stylem dowolnym Czerniak był czwarty. Podopieczny Bartosza Kizierowskiego dwie długości basenu pokonał w 50.25 s, a więc o pięć setnych wolniej niż rano. Wygrał Nathan Adrian ze Stanów Zjednoczonych. Mistrz Olimpijski sprzed niespełna roku uzyskał świetny rezultat (48.11 s) i o niespełna sekundę wyprzedził swojego rodaka, Anthony'ego Ervina (49.08 s). Trzeci był Francuz, Gregory Mallet (49.31 s).
Niesamowitą walkę na sprinterskim dystansie w stylu motylkowym zafundowali sobie dwaj Francuzi. Lepszym spośród reprezentantów gospodarzy okazał się Florent Manaudou (23.51 s), który o zaledwie jedną setną sekundy wyprzedził... swojego szwagra, Fredericka Bousqueta! W cieniu tej rodzinnej rywalizacji pozostał Czerniak, który z czasem 24.79 (w kwalifikacjach 24.31 s) zajął szóstą pozycję.
Ponownie gwiazdą dnia okazała się Francesca Halsall, która wygrała dwie konkurencje. Na 100 m kraulem Brytyjka uzyskała czas 54.61 s i o osiemnaście setnych wyprzedziła Natalie Coughlin z USA. W identycznej kolejności panie zakończyły rywalizację na dystansie 50 m stylem motylkowym, ale tu przewaga Halsall (26.91 s) była już większa i wyniosła pięćdziesiąt jeden setnych sekundy.