PŚ: Trzecie miejsce Korzeniowskiego

Szymon Gagatek 2013-11-13 20:12

Dziś w Pekinie rozpoczęły się ostatnie tegoroczne zawody z cyklu Pucharu Świata. Polacy w stolicy Chin kontynuują chlubną tradycję zdobywania przynajmniej jednego medalu na dzień. W środę na podium rywalizacji na dystansie 200 m stylem motylkowym stanął Paweł Korzeniowski.

Podopieczny Roberta Białeckiego wystartował w tej konkurencji we wszystkich edycjach Pucharu Świata w 2013 roku. Do tej pory za każdym razem plasował się na miejscach od 2. do 4. (czterokrotnie sięgał po srebro, raz był trzeci i dwa razy czwarty). W Pekinie dołożył do kolekcji kolejny brąz. W popołudniowym pojedynku o medale uzyskał czas 1:53.11 (wolniej w finale popłynął tylko w Singapurze). Niemal przez cały wyścig Polak znajdował się na drugiej pozycji, za Chińczykiem, Shun Wangiem (1:51.94), ale obu na ostatnich 50 metrach wyprzedził Chad le Clos (1:51.70), który po raz kolejny zaprezentował wszystkim taktykę przyczajonego tygrysa, który wszystko, czego potrzebuje do zwycięstwa, ma obliczone jak w zegarku.

Korzeniowski wystąpił również w finale 50 m stylem motylkowym. Zajął w nim siódme miejsce (23.78 s), płynąc o piętnaście setnych sekundy wolniej niż w kwalifikacjach, w których sensacyjnie odpadł le Clos. Był to piąty start naszego zawodnika w tej konkurencji w Pucharze Świata. Czterokrotnie brał udział w wyścigach finałowych, plasując się w nich kolejno na ósmej, piątej, szóstej i siódmej lokacie, natomiast raz był trzynasty. W dzisiejszym pojedynku o medale popłynął też Konrad Czerniak. Został sklasyfikowany na szóstej pozycji, z czasem 23.38 s. Zwyciężył Brazylijczyk, Nicolas Santos (22.13).

Czerniak był dziś bardzo blisko zajęcia miejsca na podium na dystansie 100 m stylem dowolnym. Ostatecznie finiszował na czwartym miejscu, z czasem 47.19 s. W poprzednich pięciu startach w tegorocznym Pucharze Świata aż dwukrotnie notował identyczne osiągnięcie. Oprócz tego dwa razy stanął na podium (w Moskwie był trzeci, a w Tokio drugi), a także raz odpadł w kwalifikacjach. W Pekinie zwyciężył Vladimir Morozov (45.88 s), który dokonał tego po raz siódmy w tym sezonie. Przegrał tylko raz. W Berlinie o cztery setne sekundy wyprzedził go James Magnussen z Austalii.

W środę nie doczekaliśmy się żadnego wyścigu, w którym padłby najlepszy w historii wynik na świecie. Nie zabrakło jednak bardzo dobrych rezultatów. Zaimponować mógł zwłaszcza występ Vladimira Morozova na dystansie 100 m stylem zmiennym. Rosjanin po raz pierwszy w karierze złamał granicę 51 sekund (50.97 s) i zabrakło mu zaledwie trzech setnych sekundy do pobicia rekordu Pucharu Świata w tej konkurencji.

KOMPLET WYNIKÓW