Wspomnienia z Barcelony
Od zakończenia Mistrzostw Świata w Barcelonie minęły już niemal trzy tygodnie. Przez ten czas w pływackim świecie działo się bardzo dużo. Najlepsi zawodnicy zaraz po zakończeniu zawodów w stolicy Katalonii udali się na dwie pierwsze edycje tegorocznego cyklu Pucharu Świata, a w Montrealu o złote medale rywalizowali niepełnosprawni. Już za kilka dni kolejna wielka impreza czeka najlepszych juniorów globu. W międzyczasie warto jednak wrócić do tego co działo się od 28 lipca do 4 sierpnia.
Naszą podróż rozpoczęliśmy jeszcze przed startem zmagań pływaków w Palau Sant Jordi, od zapowiedzi tego co miało nas czekać przez kolejne osiem dni. Byliśmy w kinie (Missy Ruta Barcelona), operze (Opera w ośmiu aktach) i pracowni malarskiej Salvadora Dali (Surrealistyczny optymizm). Wszystko wskazywało na to, że czekają nas kolejne znakomite zawody, pełne emocji i niesamowitych historii. Nie zawiedliśmy się.
Mistrzostwa Świata stały w tym roku pod znakiem świetnych występów pływaczek. W Barcelonie padło sześć rekordów świata. Wszystkie w wykonaniu kobiet. Autorką dwóch okazała się Katie Ledecky (800 i 1500 m stylem dowolnym). Amerykanka dołożyła jeszcze do kolekcji złoto na dystansie 400 m stylem dowolnym i wyraźnie zaakcentowała, że w przyszłości może zostać absolutną dominatorką na średnich i długich dystansach.
Fantastyczną formę prezentowały żabkarki. Trio Ruta Meilutyte – Yulia Efimova – Rikke Moeller Pedersen stworzyło świetne widowisko w każdej konkurencji w stylu klasycznym. Co ciekawe, z rekordami świata z Barcelony wróciły Litwinka i Dunka, ale to Rosjanka zgarnęła na Mistrzostwach Świata najwięcej złotych medali.
Nie zawiodła Missy Franklin, która wywalczyła łącznie aż sześć złotych medali. Nigdy wcześniej żadna zawodniczka nie zdobyła na jednym czempionacie globu aż tylu krążków z najcenniejszego kruszcu. Teraz przed Amerykanką starty w rozgrywkach NCAA i… praca z Terim McKeeverem nad poprawą startów. Ten element po raz kolejny okazał się jedną z najsłabszych stron Franklin. Nie był to jednak problem na tyle istotny, aby był w stanie przeszkodzić jej w zdominowaniu kobiecej rywalizacji.
Wśród mężczyzn nastała era „po Phelpsie”. Amerykanie odczuli to dosyć wyraźnie w swoim medalowym dorobku. Pływacy ze Stanów Zjednoczonych wywalczyli w stolicy Katalonii tylko cztery złote medale. Chad le Clos potwierdził, że może na lata zostać dominatorem w stylu motylkowym, wygrywając rywalizację na 100 i 200 m stylem motylkowym, a Sun Yang pokazał rywalom z jak olbrzymią łatwością potrafi z nimi wygrywać. Nieźle spisywali się Francuzi, którzy zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej (wyprzedzając Australijczyków) właśnie za sprawą dobrej postawy męskiej części kadry. Trójkolorowi aż dwukrotnie ograli Amerykanów w wyścigach sztafetowych (na dobrą sprawę raz zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych złota pozbawili się sami), zdobywając złote medale na dystansie 4x100 m stylem dowolnym i zmiennym.
Reprezentacja Polski z Barcelony wróciła z trzema medalami: srebrnymi Pawła Korzeniowskiego na dystansie 200 m stylem motylkowym i Radosława Kawęckiego na 200 m stylem grzbietowym, a także brązowym Konrada Czerniaka na 100 m stylem motylkowym. Na tak „medalodajne” mistrzostwa czekaliśmy od 2007 roku. Dodatkowo nasi reprezentanci ustanowili pięć rekordów Polski, z których jeden jest nawet nowym rekordem Europy! Czas uzyskany przez Kawęckiego w wyścigu, który dał mu tytuł wicemistrza świata (1:54.24) był lepszy o ponad pół sekundy od poprzedniego najlepszego czasu na Starym Kontynencie, uzyskanego przez Arkadego Wiatczanina.
Dzień 1.
Rekord Polski Szulicha na dobry początek!
Dziadek i Żelazna Dama
Japońska zamiana ról
Kangur na rozdrożu
Historia lubi się powtarzać
Pierwszy skalp Suna
Nie oglądaj się za siebie
Srebrne łzy
Allez les Bleus!
Dzień 2.
Kawęcki w półfinale!
Rekord świata na celowniku
Dzień bez pływania jest dniem straconym
Kawęcki z rekordem Polski i o włos od finału!
Szalony okrzyk radości
Lochte leci do Australii
Mamy pierwszy rekord świata!
Kontrolowany poślizg
Wykorzystać moment
Węgierska królowa
Dzień 3.
"Duży" rekord Polski...
...i "mały" rekord świata
Korzeniowski postraszył rywali
Szulich dziesiąty, rekord Europy Dugonjica
Przyczajony tygrys, ukryty smok
Pofrunęły po rekordy
Amerykański sen
Dzień 4.
To będzie polski wieczór!
Podium po czterech latach!
Poszukiwacze złota
Ścigana i niedościgniony
Dzień 5.
Zgodnie z oczekiwaniami
Imponujący finisz Kawęckiego
Duński dynamit
Chińskie sukcesy
Król James II
Dzień 6.
Zrobili swoje
Srebrny rekord
Czerniak dał nadzieję
Rekord to nie wszystko
Dzień 7.
Sto procent normy!
Cesarskie łzy
Litewska rekontra
Amerykańska szkoła wygrywania
Dzień 8.
Dyskwalifikacja na zakończenie
Historyczna Marsylianka
Chwila słabości
Upragnione złoto
Regularność mistrzyni
Sun sunął po złoto
Katinka w podwójnej koronie
Znamy ten ból
Zakończenie po amerykańsku