Polska

Historia Leonarda

Szymon Gagatek 2016-06-15 14:31

W dniach 11-12 czerwca 2016 w trakcie letnich mistrzostw Dolnośląskiego Okręgowego Związku Pływackiego we Wrocławiu na pływalni przy ul. Racławickiej pojawił się wyjątkowy gość, Leonard Bielicz. Były podopieczny śp. Andrzeja Wernera – patrona wymienionych zawodów - obecnie mieszka w szwedzkim Goeteborgu.

autor: Zbigniew Dubiel

Do Wrocławia przyjechał z rodzinnego Krakowa w 1970 roku, by podjąć studia na Politechnice, na Wydziale Elektroniki. Trudne studia łączył z kontynuowaniem pływania. Przed przeprowadzką na Dolny Śląsk reprezentował Wisłę Kraków. W latach 1970-1976 pływał w barwach WKS Śląsk, a jego wiodącym stylem był delfin. 

Jako pierwszy Polak popłynął tym stylem na dystansie 100 metrów na krótkim basenie poniżej jednej minuty (0:59,00 i 0:58,40)! Wtedy wyniki te były oczywiście nowymi rekordami Polski. W tym czasie Bielicz wielokrotnie reprezentował Polskę w Pucharze Europy, będąc mocnym ogniwem sekcji pływackiej Śląska.

W trakcie krótkiego pobytu we Wrocławiu odbył podróż w towarzystwie prezesa DOZP, swojego kolegi ze studiów, do miejsc gdzie spędzał studenckie lata. Odwiedził m.in. wspomniany Wydział Elektroniki, basen nr 1 na ul. Teatralnej, gdzie trenował oraz halę WKS Śląsk przy ul. Saperów, gdzie mieszkał w czasie studiów. Leonard był bardzo wzruszony spotkaniami z dawnymi kolegami z pływalni. Ucieszyły go informacje o wysokim poziomie szkolenia w WKS i DOZP, czego dowodem jest uzyskanie przez dolnośląskich pływaków aż pięciu nominacji olimpijskich na Igrzyska w Rio de Janeiro. Był zaskoczony przywitaniem na początku czwartego bloku zawodów, gdy od gospodarzy zawodów otrzymał koszulkę reprezentacji Dolnego Śląska oraz pamiątkową statuetkę z okolicznościową dedykacją (patrz zdjęcia). Wzruszony powiedział: „Moment ten traktuję jako, wprawdzie spóźnione o 40 lat, ale oficjalne podziękowanie za swój wkład w sportowy dorobek sekcji pływackiej WKS Śląsk”.

W 1977 roku, jak wielu Polaków w tamtym czasie, nie powrócił do „gierkowskiej” Polski. Został w Szwecji. Jako dobrze wykształcony inżynier telekomunikacji podjął pracę w koncernie Ericsson, gdzie był inżynierem ds. wdrożeń oprogramowania telekomunikacyjnego dla sieci komórkowej, często wyjeżdżając do wielu krajów świata, jako odpowiedzialny za zagraniczne wdrożenia i sprzedaż produktów firmy.

W czasie wolnym zawsze szukał „dziury” z wodą, by potrenować. Jak sam barwnie opowiada, swoją żonę poznał w basenie. Irwi reprezentowała Szwecję na Igrzyskach Olimpijskich w 1972 roku w Monachium gdzie zajęła 6. miejsce w sztafecie 4x100 m stylem dowolnym. Od 39 lat są szczęśliwym małżeństwem i posiadają troje dzieci: syna Daniela (34 l.) oraz córki: Emelię (31 l.) i Linnneę (21 l.). Linnea uprawia pływanie w klubie Goeteborg Sim.

Do dziś pływanie jest nieodłącznym towarzyszem Leonarda. W swej kategorii wiekowej Leonard jest aktualnym mistrzem Europy Masters (basen 50 m) z Londynu w konkurencjach 50 dow – 27.68 (Rekord Europy), 100 dow – 1:03.49 i 100 delf.- 1:10.44 oraz w sztafetach męskich 4x50 stylem dowolnym i zmiennym (w obu przypadkach z rekordami Europy). Jest też srebrnym medalistą ME w sztafecie mieszanej 4x50 m stylem zmiennym.

Podczas jednego z wcześniejszych przyjazdów do Polski uczestniczył w I Memoriale Marka Petrusewicza. O ile czas mu na to pozwoli, przyjedzie na kolejną edycję tych zawodów jeszcze w tym roku.

Jego sportowa i zawodowa kariera jest ilustracją tego, jak wytrwałość i upór wyniesiony z uprawiania sportu procentuje w życiu dorosłym. Niech jego historia będzie materiałem do przemyśleń dla młodych sportowców, o tym jak radzić sobie z nowymi życiowymi wyzwaniami po zakończeniu przygody ze sportem i jednocześnie nadal w nim być.